eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoTesciowa, synowa, wnuczki i mieszkanie. › Re: Tesciowa, synowa, wnuczki i mieszkanie.
  • Data: 2010-08-24 20:57:00
    Temat: Re: Tesciowa, synowa, wnuczki i mieszkanie.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    MZ pisze:

    >> Bzdura. Ponownie: problemem nie jest meldunek a fakt zamieszkiwania.
    > Co się do jednego sprowadza,

    Bzdura.

    > a potwierdzenie tego faktu w postaci
    > meldunku tylko dodatkowo utrudnia wszelkie manewry.

    Równie dobrze (a nawet lepiej) może to być potwierdzenie faktu
    zamieszkiwania w postaci zeznań sąsiadów.

    > Przestań w końcu twierdzić że meldunek to tylko formalność

    Nie będę dla twojej przyjemności kłamać.

    > i nic nie znaczy w kontekście
    > prawnym. W kontekście praktycznym znaczy bardzo dużo.

    Podobnie jak regularne wyświęcanie przez księdza - jak ktoś wierzy w
    jakiejś rytuały, to będzie się przy nich upierał.

    >> Równie dobrze mógłby się domagać zainstalowania monitoringu, żeby na
    >> żywo móc skontrolować, czy ktoś mieszka czy nie.
    > Nie równie dobrze. Zaświadczenie o braku osób zameldowanych jest
    > standardem, monitoring nim nie jest.

    Jeszcze. A podstawa prawna taka sama. Czyli żadna.

    >>> Wprawdzie autor wątku o tym nie wspomina,
    >>> ale jeśli umowa była notarialnie, to na 99% wpisał. Żeby nie gdybać
    >>> niech się wątkotwórca wypowie co jest w umowie przedwstępnej sprzedaży.
    >> Wątkotwórca wyraźnie napisał, że w akcie notarialnym nic o meldunku nie ma.
    > Taaaaak? Znajdź mi proszę ten fragment, gdzie on pisze, że w umowie
    > przedwstępnej którą zawarła teściowa nie ma nic o zaświadczeniu o
    > wymeldowaniu osób. Bo wg mnie to napisał tylko
    >
    > "IMHO formalnie rzecz biorąc przy akcie notarialnym sprzedaży nie ma
    > obowiązku przedstawiania zaświadczenia o braku osób
    > zameldownych, dopiero w określonym w umowie terminie należy opróżnić
    > lokal - co daje parę tygodni oddechu i nabycie prawa do
    > 2-pokojowego (łatwiej wówczas wskazać urzeędowi nowy lokal dla synowj i
    > wnuczków)." - czyli wyraził swoją *opinię*, a nie przedstawił *stan
    > faktyczny*.

    Jakby było w umowie przedwstępnej, to byłby formalny obowiązek. Jak nie
    ma - to nie ma.

    >>> Efekt będzie dokładnie taki sam. Tylko, że mimo wszystko łatwiej jest
    >>> pozbyć się kogoś, kogo zastajesz w mieszkaniu jeśli nie jest
    >>> zameldowany.
    >> Brednie.
    > Czyżby? Rozwiniesz? Strasznie nadużywasz słowa "brednie"....

    Nie moja wina, że jakieś urojenia wypisujesz.

    >>> 99% policjantów którzy przyjdą na interwencję w sprawie
    >>> podejrzenia włamania (bo tak może tą obecność odczytać nowy właściciel)
    >>> zada pytanie o zameldowanie jako pierwsze i jeśli odpowiedź będzie
    >>> twierdząca to palcem nie kiwną i jeszcze ukarają nowego właściciela.
    >> I tak nie kiwną palcem, jeśli nie będzie śladów włamania. I jedna
    >> kobieta z dwójką dzieci. Oraz zeznania sąsiadów "ta pani tu mieszka".
    >
    > Taaak. Tylko że mając w ręce zaświadczenie o braku osób zameldowanych
    > oraz akt notarialny w którym zapisano, że właścicielem lokalu była pani
    > X, od dnia ... są państwo Y i "lokal zostanie wydany od dnia.. wolny od
    > osób i rzeczy osób trzecich" bez problemu można udowodnić, że pani mówi
    > nieprawdę, bo JUŻ tu nie mieszka. Zwłaszcza, że synowa, jak podejrzewam,

    I znowu, niestety, bredzisz. Liczy się rzeczywistość i ewentualnie
    zeznania świadków - oświadczenie jednej osoby, mającej w tym finansowy
    interes, będzie mało wiarygodne w zestawieniu z zeznaniami osób, które
    są, przynajmniej formalnie, neutralne.

    Gdyby zamiast owego zaświadczenia był wniosek osoby wymeldowanej o
    wymeldowanie - to może, bo on zawiera oświadczenie o wyprowadzeniu się.

    A samo zaświadczenie o braku zameldowania równie dobrze może oznaczać,
    że ktoś olał ewidencję i się w ogóle nie zameldował.

    > nie ma pisemnej umowy najmu czy jakiegokolwiek innego dokumentu
    > potwierdzającego prawo do korzystania z lokalu. Poza tym sąsiedzi nie
    > są głupi i wiedzą gdy ktoś się wyprowadza, więc nie będą poświadczać
    > nieprawdy, zwłaszcza jak im się zaproponuje bycie świadkami.

    No właśnie. A ona - jak widać - się nie wyprowadza.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1