eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoTesciowa, synowa, wnuczki i mieszkanie. › Re: Tesciowa, synowa, wnuczki i mieszkanie.
  • Data: 2010-08-24 21:25:50
    Temat: Re: Tesciowa, synowa, wnuczki i mieszkanie.
    Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2010-08-24 23:06, Andrzej Lawa pisze:

    >> 2. jeśli kupujący zastaje osobę (formalnie już nie lokatora) która nie
    >
    > ROTFL
    >
    > Lokator to lokator - mieszka to jest lokator. Niezależnie od meldunku.
    To idąc takim tokiem myślenia należy po prostu szukać mieszkań, których
    właściciele np. wyjeżdżają na dłuższy czas, włamać się tam i wymienić
    zamki a policji jak przyjedzie (jeśli przyjedzie, oni się nie spieszą)
    powiedzieć że się właśnie wprowadziło ?:) Bo do tego sprowadza się
    zajmowanie lokalu bez tytułu prawnego. Nie no proszę Cię ... Właśnie
    zlikwidowałeś pojęcie "dziki lokator". Poza tym właśnie sprzedałeś
    patent wszelkim złośliwcom - jeśli podpadł Ci wynajmujący to na
    odchodnym nie zapomnij postawić okolicznym żulkom kilka win, zebrać ich
    dowody osobiste i zameldować ich w opuszczanym lokalu. Wg Ciebie
    przecież można, a właściciel będzie ich potem szukać do us... śmierci, a
    przynajmniej kilka miesięcy zajmie mu wymeldowanie administracyjne. No
    chyba że któryś żulek postanowi jednak zamieszkać tam, zawsze możesz
    spytać i zostawić mu dorobiony komplet kluczy. Będzie wg Ciebie nie do
    ruszenia.

    > Nie musi. Wystarczy, że przedstawi fakt bycia lokatorem.
    Tzn co, jestem tu i teraz to znaczy że jestem lokatorem? Patrz wyżej.
    >
    >> Jest zwykłym intruzem, który w żaden sposób nie jest w stanie udowodnić,
    >
    > Tia, włamywaczem i może jeszcze gwałcicielem i terrorystą?
    No..może nie gwałcicielem:)
    >
    >
    > Ni dudu. Chyba że ktoś się wymeldował i uda ci się zdobyć wniosek tej
    > osoby, zawierający siłą rzeczy oświadczenie o wyprowadzce. Ale legalnie
    > tego z urzędu nie uzyskasz.
    Znaczy mam wyrwać urzędniczce? Wniosek o wymeldowanie, który sąd sobie w
    razie czego bez łaski wyciągnie, wystarczy, ale po co właściwie.
    Mieszkanie jest puste i tyle.

    Jeśli w omawianym przypadku teściowa:
    1. przekonałaby jakoś kupującego, że dostanie pusty lokal bez lokatorów
    do dnia... jeśli podpisze umowę przyrzeczoną
    2. zabrała dowód synowej (ta akcja śmierdzi), wymeldowałaby jako
    właściciel siebie i całą resztę, zapakowała wszystkie graty na meblowóz
    i przeprowadziła siebie i synową z dziećmi do nowych mieszkań, które w
    międzyczasie by nabyła
    3. wychodząc ze starego mieszkania zmieniłaby zamki i dała klucze
    kupującemu który czekałby tam na nią
    4. zebrała sąsiadów i ogłosiła wszem i wobec że właśnie się wszyscy
    wyprowadzają a od dziś mieszkają tu państwo X stojący obok

    to kupujący ma szansę nie umoczyć. Oczywiście będzie potem wielka
    awantura z synową, ale to jest nie do uniknięcia w żadnym z wariantów.
    Mimo wszystko pewnie nie skończyłoby się w sądzie. Przeliczając to na
    kasę (a fuj, materialista ze mnie) wychodzi taniej niż strata
    kilkudziesięciu tysięcy złotych + i tak awantura. Ponadto już pisałem,
    jak z taką synową należałoby postąpić.


    --
    MZ

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1