eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSprawa zamiecionaRe: Sprawa zamieciona
  • Data: 2020-09-13 14:49:21
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 13.09.2020 o 03:33, Marcin Debowski pisze:

    >>>>> Na gołym ciele, to "gołym okiem" widać kierunek postrzału. Rana wlotowa
    >>>>> wygląda zupełnie inaczej od wylotowej. Tego się nie da pomylić. Ale
    >>>>> jeśli faktycznie są takie rozbieżności w opiniach, to nie dziwota, że
    >>>>> nie ma jak zarzutu postawić policjantowi.
    >>>> No ale jak mogą być wątpliwości w tak podstawowej sprawie? Możesz sobie
    >>>> wyobrazić sytyację gdzie to niemożliwe (załkadając że zwłoki i ubrania
    >>>> nie są przemielone)?
    >>> Osobiście nigdy się nie spotkałem z taką sytuacją, ale życie czasem
    >>> potrafi wymyślić takie scenariusze, że z "ostrozności procesowej"
    >>> wykluczyć tego nie chcę. Ja się zastanawiam, skąd w ogóle trzech biegłych.
    >> No więc trochę się wyjaśniło. Żaden biegły nie twierdzi, że strzał padł
    >> w plecy. Jeden z biegłych stwierdził, że drobiny prochu są na plecach, a
    >> nie ma ich na brzuchu. Też intrygujące.
    > A nie analizowali ran, ubrań itp? Od strony wlotu będą zapewne fragmenty
    > tkaniny, skóra zostanie "wepchnięta" etc. No i mówisz, że wygląda to, że
    > nie sposób pomylić - zgaduje, że wlot jest mały, a wylot już
    > niekoniecznie. Co się normalnie robi w takich wypadkach?

    Wiem tyle, co piszą w Internecie. Nagle pojawiły się tytuły, ze treści
    biegły stwierdził, ze strzelono w plecy, to przegoglowałem i któryś
    artykuł zawiera informację, że nie tyle stwierdził postrzał w plecy,
    tylko że na placach są drobiny prochu. Kolejny kamyczek do mojego
    "ogródka" w sprawie rzetelności mediów.

    To taki am rzetelny dowód, co udowadnianie wybuchu w Smoleńsku poprzez
    drobiny materiału wybuchowego na skrzydłach.
    >
    >> Moim zdaniem drobiny prochu lecą wolniej od pocisku, więc przy strzale z
    >> większego dystansu mogły dolecieć dopiero w momencie, gdy postrzelony
    >> obrócił się. To by świadczyło o strzale z kilku metrów i postrzeleniu w
    >> coś twardego - przykładowo miednicę - dość daleko od osi obrotu, co
    >> postrzelonym obróciło. Sądzę, ze mógł trafić go po tej stronie, w którą
    >> on się z nożyczkami obracał, co przyspieszyło obrót.
    >
    > Jak z daleka to powraca pytanie po co w ogóle strzelał, chyba, że chciał
    > w nogi i mu nie wyszło. A jak się proch zachowuje to nie wiem, ale nie
    > rozumiem dlaczego opierać to wszystko na prochu.

    Ja też nie. Po prostu dziennikarze chcieli zaistnieć.
    >
    > Mogli też w końcu uświnić mu tył koszulki rękami, bo przecież proch się
    > osadza też na rękach podczas strzału, a tam zdaje się była jakaś scena,
    > że ten co strzelał, przyszedł to tego drugiego i miał zakrwawione ręce,
    > więc jakby dotykał ofiary.
    >
    Podobno go próbował ratować. Może obrócił go na plecy i rękami krwotok
    tamował. Generalnie informacja o prochu na plecach jest intrygująca, tym
    nie mniej jest to po prostu jakiś element całej układanki do złożenia.
    Cząsteczki są bardzo lekkie i szybko tracą energię kinetyczną. Jak
    strzelał z góry na dół, to mogły do trafionego nie dolecieć w ogóle
    spadając na ziemię. Potem w trakcie akcji ratowniczej mogli
    postrzelonego na tym plecami położyć.

    Sprawa na pewno intrygująca i wymagająca wyjaśnienia, ale w świetle
    opinii pozostałych, że strzał był z przodu do tyłu tytuły artykułów są
    po prostu kłamstwem i obliczone są tylko i wyłącznie na to, ze ktoś w to
    kliknie, by prezeczytać szczegóły, a tym samym odsłoni kilka reklam..

    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1