-
1. Data: 2020-08-31 21:16:17
Temat: Sprawa zamieciona
Od: Animka <a...@t...ja.wp.pl>
Myślałam, że sprawa jest normalnie zakończona, a dzisiaj czytam, że
ojciec chłopaka nie miał nawet prawa dostępu do akt. Myślałam, że
minister sprawiedliwości zainteresuje się tą sprawą.
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/konin-policjan
t-zastrzelil-21-letniego-adama-nawet-nie-zostal-prze
sluchany/6b5yf0x?utm_source=www.fakt.pl_viasg_fakt&u
tm_medium=referal&utm_campaign=leo_automatic&srcc=uc
s&utm_v=2#slajd-9
-
2. Data: 2020-08-31 21:31:33
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 31.08.2020 o 21:16, Animka pisze:
> Myślałam, że sprawa jest normalnie zakończona, a dzisiaj czytam, że
> ojciec chłopaka nie miał nawet prawa dostępu do akt. Myślałam, że
> minister sprawiedliwości zainteresuje się tą sprawą.
Wybacz, ale żartujesz. Podstawą zaufania społecznego jest, żeby kulson
wiedział, że jest bezkarny w stosunkach z obywatelem. Inaczej mógłby się
zastanawiać czy za ochronę dupy polityka nie zostanie przypadkiem
pociągnięty do odpowiedzialności. Minister zero nie chce żeby takie
skomplikowane procesy myślowe, które mogłyby zaburzyć delikatną
równowagę w umyśle kulsona, zachodziły. Naruszało by to bezpieczeństwo
na przykład w/w ministra w przypadku gdyby nastąpił jakiś wkurw na
polityków.
Kulson ma wiedzieć, że politycy bronią jego dupy dopóki są na stołku,
wtedy kulson broni stołka polityków, bo ma w tym interes. W interesie
polityków nie leży jebanie kulsonów, bo wtedy tracą oni przekonanie czy
warto stołka jebiącego ich polityka bronić.
--
Shrek
-
3. Data: 2020-09-01 21:01:18
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 31.08.2020 o 21:16, Animka pisze:
> Myślałam, że sprawa jest normalnie zakończona, a dzisiaj czytam, że
> ojciec chłopaka nie miał nawet prawa dostępu do akt. Myślałam, że
> minister sprawiedliwości zainteresuje się tą sprawą.
>
Fakt jest takim sobie źródłem informacji. Po pierwsze w pierwszej części
artykułu jest informacja, że rodzina nie ma żadnego dostępu do akt i nic
nie wie. W drugiej, że ma dowody na to, że chłopaka zamordowano - tylko
nie opisali jakiego rodzaju są te dowody. Bo już podczas zajść
bezpośrednio po zdarzeniu ojciec twierdził, ze ma dowody zabójstwa,
tylko nigdy nikt nie powiedział jakiego rodzaju są to dowody.
W każdym razie najwyraźniej nie złożyli zawiadomienia o morderstwie,
skoro postępowanie jest prowadzone w sprawie przekroczenia uprawnień, a
nie morderstwa. No więc coś tu mocno jest nie tak.
Po za tym wystarczyłoby by dziennikarz zapytał Prokuratora o przyczyny
zwłoki. Ba, czy owa zwłoka w ogóle nastąpiła. Skoro rodzina twierdzi, że
nic nie wie, to skąd wie, że policjanta nie przesłuchano? Mogę jedynie
podejrzewać, że prokurator czeka na wyniki jakiejś ekspertyzy.
Przesłuchiwanie w charakterze świadka policjanta ma średni sens.
Powinien wszystko, co wie wpisać w raport z użycia broni. Teraz, to
trzeba postawić mu zarzut, albo nie ma co zawracać mu głowy, bo
procesowo nic to nie wniesie do sprawy.
Sugestia, że powinno się go aresztować, to w ogóle świadczy o tym, że
autor nie ma bladego pojęcia o prawie. Niby po co go aresztować? Jedyny
świadek zdarzenia nie żyje. To niby jak ewentualnie policjant miałby tu
mataczyć?
--
Robert Tomasik
-
4. Data: 2020-09-01 21:10:56
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5f4e9a7f$0$523$6...@n...neostrada.
pl...
W dniu 31.08.2020 o 21:16, Animka pisze:
>> Myślałam, że sprawa jest normalnie zakończona, a dzisiaj czytam, że
>> ojciec chłopaka nie miał nawet prawa dostępu do akt. Myślałam, że
>> minister sprawiedliwości zainteresuje się tą sprawą.
>
>Fakt jest takim sobie źródłem informacji. Po pierwsze w pierwszej
>części
No niestety.
>artykułu jest informacja, że rodzina nie ma żadnego dostępu do akt i
>nic
>nie wie. W drugiej, że ma dowody na to, że chłopaka zamordowano -
>tylko
>nie opisali jakiego rodzaju są te dowody. Bo już podczas zajść
>bezpośrednio po zdarzeniu ojciec twierdził, ze ma dowody zabójstwa,
>tylko nigdy nikt nie powiedział jakiego rodzaju są to dowody.
>W każdym razie najwyraźniej nie złożyli zawiadomienia o morderstwie,
>skoro postępowanie jest prowadzone w sprawie przekroczenia uprawnień,
>a
>nie morderstwa. No więc coś tu mocno jest nie tak.
A to nie Ty pisales, ze policjant nie popelnia przestepstw tylko co
najwyzej przekracza uprawnienia ?
>Po za tym wystarczyłoby by dziennikarz zapytał Prokuratora o
>przyczyny
>zwłoki. Ba, czy owa zwłoka w ogóle nastąpiła. Skoro rodzina twierdzi,
>że
>nic nie wie, to skąd wie, że policjanta nie przesłuchano? Mogę
>jedynie
>podejrzewać, że prokurator czeka na wyniki jakiejś ekspertyzy.
>Przesłuchiwanie w charakterze świadka policjanta ma średni sens.
>Powinien wszystko, co wie wpisać w raport z użycia broni. Teraz, to
>trzeba postawić mu zarzut, albo nie ma co zawracać mu głowy, bo
>procesowo nic to nie wniesie do sprawy.
Czyli w ogole nie ma co drazyc sprawy - wystarczy przeczytac raport z
uzycia broni, i umorzyc sprawe, bo przeciez policjant nie klamie.
A nie napisal przeciez w raporcie "ch* mi pyskował, to zastrzelilem".
Zaraz ... czy nie pisales, ze podstawa jest do sledztwa potrzebna ...
czyli w ogole nie ma zadnej sprawy ? :-)
>Sugestia, że powinno się go aresztować, to w ogóle świadczy o tym, że
>autor nie ma bladego pojęcia o prawie. Niby po co go aresztować?
>Jedyny
>świadek zdarzenia nie żyje. To niby jak ewentualnie policjant miałby
>tu
>mataczyć?
A jak nie policjant jest podejrzanym to jakos prokurator i policjanci
zawsze twierdza, ze bedzie mataczyl ...
J.
-
5. Data: 2020-09-01 21:26:55
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 01.09.2020 o 21:10, J.F. pisze:
>> artykułu jest informacja, że rodzina nie ma żadnego dostępu do akt i nic
>> nie wie. W drugiej, że ma dowody na to, że chłopaka zamordowano - tylko
>> nie opisali jakiego rodzaju są te dowody. Bo już podczas zajść
>> bezpośrednio po zdarzeniu ojciec twierdził, ze ma dowody zabójstwa,
>> tylko nigdy nikt nie powiedział jakiego rodzaju są to dowody.
>
>> W każdym razie najwyraźniej nie złożyli zawiadomienia o morderstwie,
>> skoro postępowanie jest prowadzone w sprawie przekroczenia uprawnień, a
>> nie morderstwa. No więc coś tu mocno jest nie tak.
>
> A to nie Ty pisales, ze policjant nie popelnia przestepstw tylko co
> najwyzej przekracza uprawnienia ?
Przekroczenie uprawnień też jest przestępstwem. Po prostu innym.
>
>> Po za tym wystarczyłoby by dziennikarz zapytał Prokuratora o przyczyny
>> zwłoki. Ba, czy owa zwłoka w ogóle nastąpiła. Skoro rodzina twierdzi, że
>> nic nie wie, to skąd wie, że policjanta nie przesłuchano? Mogę jedynie
>> podejrzewać, że prokurator czeka na wyniki jakiejś ekspertyzy.
>> Przesłuchiwanie w charakterze świadka policjanta ma średni sens.
>> Powinien wszystko, co wie wpisać w raport z użycia broni. Teraz, to
>> trzeba postawić mu zarzut, albo nie ma co zawracać mu głowy, bo
>> procesowo nic to nie wniesie do sprawy.
>
> Czyli w ogole nie ma co drazyc sprawy - wystarczy przeczytac raport z
> uzycia broni, i umorzyc sprawe, bo przeciez policjant nie klamie.
> A nie napisal przeciez w raporcie "ch* mi pyskował, to zastrzelilem".
Wywodzisz kretyńskie wnioski, a potem sam sobie z nimi polemizujesz.
Policjant napisał to, co napisał. Jeśli mu postawisz zarzut, to może
odmówić składania wyjaśnień. Jak przesłuchasz, to i tak jego zeznania
nie będą dowodem w sprawie. Przesłuchanie miałoby sens, gdyby była taka
możliwość, że postawimy zarzut komuś innemu. Ale on był tam sam. No więc
albo mamy materiał dowodowy i stawiamy zarzut, albo nie i słuchamy go
dla zamknięcia sprawy. Nie da się tego połowicznie zrobić.
>
> Zaraz ... czy nie pisales, ze podstawa jest do sledztwa potrzebna ...
> czyli w ogole nie ma zadnej sprawy ? :-)
Na pewno jest. Są zwłoki. Są wyniki sekcji. Są oględziny miejsca
zdarzenia. Pewnie przesłuchano jakiś świadków.
>
>> Sugestia, że powinno się go aresztować, to w ogóle świadczy o tym, że
>> autor nie ma bladego pojęcia o prawie. Niby po co go aresztować? Jedyny
>> świadek zdarzenia nie żyje. To niby jak ewentualnie policjant miałby tu
>> mataczyć?
> A jak nie policjant jest podejrzanym to jakos prokurator i policjanci
> zawsze twierdza, ze bedzie mataczyl ...
A u nas Panie, to murzynów biją. :-)
--
Robert Tomasik
-
6. Data: 2020-09-01 22:03:20
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5f4ea07f$0$554$6...@n...neostrada.
pl...
W dniu 01.09.2020 o 21:10, J.F. pisze:
>>> W każdym razie najwyraźniej nie złożyli zawiadomienia o
>>> morderstwie,
>>> skoro postępowanie jest prowadzone w sprawie przekroczenia
>>> uprawnień, a
>>> nie morderstwa. No więc coś tu mocno jest nie tak.
>
>> A to nie Ty pisales, ze policjant nie popelnia przestepstw tylko co
>> najwyzej przekracza uprawnienia ?
>Przekroczenie uprawnień też jest przestępstwem. Po prostu innym.
Ale jakims takim malutkim. Nie brzmi jak zabojstwo.
>>> Po za tym wystarczyłoby by dziennikarz zapytał Prokuratora o
>>> przyczyny
>>> zwłoki. Ba, czy owa zwłoka w ogóle nastąpiła. Skoro rodzina
>>> twierdzi, że
>>> nic nie wie, to skąd wie, że policjanta nie przesłuchano? Mogę
>>> jedynie
>>> podejrzewać, że prokurator czeka na wyniki jakiejś ekspertyzy.
>>> Przesłuchiwanie w charakterze świadka policjanta ma średni sens.
>>> Powinien wszystko, co wie wpisać w raport z użycia broni. Teraz,
>>> to
>>> trzeba postawić mu zarzut, albo nie ma co zawracać mu głowy, bo
>>> procesowo nic to nie wniesie do sprawy.
>
>> Czyli w ogole nie ma co drazyc sprawy - wystarczy przeczytac raport
>> z
>> uzycia broni, i umorzyc sprawe, bo przeciez policjant nie klamie.
>> A nie napisal przeciez w raporcie "ch* mi pyskował, to
>> zastrzelilem".
>Wywodzisz kretyńskie wnioski, a potem sam sobie z nimi polemizujesz.
Musialbym odszukac pare Twoich wczesniejszych wypowiedzi.
Bo wydaje mi sie, ze pisales cos, co mi kretynsko brzmialo, choc byc
moze bylo doskonale oparte na obowiazujacych przepisach.
>Policjant napisał to, co napisał. Jeśli mu postawisz zarzut, to może
>odmówić składania wyjaśnień. Jak przesłuchasz, to i tak jego zeznania
>nie będą dowodem w sprawie. Przesłuchanie miałoby sens, gdyby była
>taka
>możliwość, że postawimy zarzut komuś innemu. Ale on był tam sam. No
>więc
>albo mamy materiał dowodowy i stawiamy zarzut, albo nie i słuchamy go
>dla zamknięcia sprawy. Nie da się tego połowicznie zrobić.
Ja bym tam przesluchal chocby charakterze swiadka.
I zobaczyl czy jego zeznania sie "kleją" ... a jak nie, to moze jednak
poszukac innych dowodow i przedstawic zarzuty. Lub odwrotnie.
No ale moze to jakies bezprawne jest ...
>> Zaraz ... czy nie pisales, ze podstawa jest do sledztwa potrzebna
>> ...
>> czyli w ogole nie ma zadnej sprawy ? :-)
>Na pewno jest. Są zwłoki.
Zwloki sa.
>Są wyniki sekcji.
Jakze to - sekcja bez sledztwa ? :-)
>Są oględziny miejsca zdarzenia.
I ogledziny bez sledztwa ?
No dobra, nawet ja czasem slysze ze jest "sledztwo w sprawie", to moze
sie da zbadac sprawe bez postawienia zarzutow.
> Pewnie przesłuchano jakiś świadków.
Pisales nizej, ze swiadkow nie ma.
>>> Sugestia, że powinno się go aresztować, to w ogóle świadczy o tym,
>>> że
>>> autor nie ma bladego pojęcia o prawie. Niby po co go aresztować?
>>> Jedyny
>>> świadek zdarzenia nie żyje. To niby jak ewentualnie policjant
>>> miałby tu
>>> mataczyć?
>> A jak nie policjant jest podejrzanym to jakos prokurator i
>> policjanci
>> zawsze twierdza, ze bedzie mataczyl ...
>A u nas Panie, to murzynów biją. :-)
A tam za oceanem to strzelaja :-(
Tak czy inaczej - jakos co chwila prokurator chce kogos aresztowac.
A policjanta nie ma sensu ?
J.
-
7. Data: 2020-09-01 23:16:42
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 01.09.2020 o 22:03, J.F. pisze:
>>> A to nie Ty pisales, ze policjant nie popelnia przestepstw tylko co
>>> najwyzej przekracza uprawnienia ?
>> Przekroczenie uprawnień też jest przestępstwem. Po prostu innym.
> Ale jakims takim malutkim. Nie brzmi jak zabojstwo.
To może zacznijmy go ścigać za ludobójstwo albo zdradę stanu. Też
poważnie brzmi. Albo zamach terrorystyczny. Nie znam materiału
dowodowego, ale na podstawie tego, co prasa pisze nie widzę żadnych
szans na postawienie zarzutu zabójstwa. Jeśli by się okazało, że
policjant naruszył ustawę o ŚPB i BP, to wówczas mamy przekroczenie
uprawnień.
Sugerowanie zabójstwa jest o tyle niedorzeczne, że gdyby chciał tego
chłopaka zabić, to by do niego strzelał, a nie biegał za nim i czekał,
że ten nożyczki wyciągnie. Przecież to sytuacja jak w Smoleńsku z
sugerowaniem, ze Rosjanie są winni tego, ze nasi pod ziemię samolotem
wlecieli.
>> Policjant napisał to, co napisał. Jeśli mu postawisz zarzut, to może
>> odmówić składania wyjaśnień. Jak przesłuchasz, to i tak jego zeznania
>> nie będą dowodem w sprawie. Przesłuchanie miałoby sens, gdyby była taka
>> możliwość, że postawimy zarzut komuś innemu. Ale on był tam sam. No więc
>> albo mamy materiał dowodowy i stawiamy zarzut, albo nie i słuchamy go
>> dla zamknięcia sprawy. Nie da się tego połowicznie zrobić.
> Ja bym tam przesluchal chocby charakterze swiadka.
> I zobaczyl czy jego zeznania sie "kleją" ... a jak nie, to moze jednak
> poszukac innych dowodow i przedstawic zarzuty. Lub odwrotnie.
Jest dość szerokie orzecznictwo, że to naruszanie praw ewentualnego
podejrzanego. Weź też pod uwagę treść art. 183 kpk - przecież on może łgać.
>
> No ale moze to jakies bezprawne jest ...
No właśnie jest.
>
>>> Zaraz ... czy nie pisales, ze podstawa jest do sledztwa potrzebna ...
>>> czyli w ogole nie ma zadnej sprawy ? :-)
>> Na pewno jest. Są zwłoki.
> Zwloki sa.
>> Są wyniki sekcji.
> Jakze to - sekcja bez sledztwa ? :-)
No akurat do zarządzenia sekcji zwłok śledztwo nie jest konieczne. Jeśli
ma być w ramach postępowania karnego,. to dochodzenie wystarczy, ale
przecież są sekcje administracyjne mające na celu stwierdzenie przyczyny
zgonu.
>
>> Są oględziny miejsca zdarzenia.
> I ogledziny bez sledztwa ?
Ależ oczywiście.
>
> No dobra, nawet ja czasem slysze ze jest "sledztwo w sprawie", to moze
> sie da zbadac sprawe bez postawienia zarzutow.
>> Pewnie przesłuchano jakiś świadków.
> Pisales nizej, ze swiadkow nie ma.
O ile prasa to rzetelnie opisała, to samego sensu stricte strzału
świadków nie ma. Są osoby, które tam stały. Jest drugi policjant. Może
ktoś tam jeszcze coś widział.
> Tak czy inaczej - jakos co chwila prokurator chce kogos aresztowac.
> A policjanta nie ma sensu ?
Od wielu lat aresztuje już sąd, a nie prokurator. Prokuratom może
wnioskować. Ale trzeba do tego mieć materiał dowodowy. A tu sytuacja
jest mocno niepewna. Gość uciekał przed policjantem, a jak już nie miał
gdzie, to się obrócił z nożyczkami w ręku. W artykule niby jest, że on
sobie tych nożyczek używał do cięcia jakiejś folijki, a potem, to sobie
przebieżki tylko urządzał, ale weź i na to spojrzyj od strony policjanta.
Ogólnie uważam za skrajnie nieprawdopodobne wykazanie, że policjant
dogoniwszy uciekającego mężczyznę i widząc, że obraca się z nożyczkami w
ręku powinien wiedzieć, ze on ma zamiar jakieś folijki tylko ciąć. Jeśli
nawet tak było (bo nie wiemy, jakie miał on zamiary) to miało tu miejsce
tragiczne nieporozumienie i tyle. Winy policjanta dopatrzeć się tu nie
potrafię.
--
Robert Tomasik
-
8. Data: 2020-09-01 23:36:28
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: Animka <a...@t...ja.wp.pl>
W dniu 2020-09-01 o 21:01, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 31.08.2020 o 21:16, Animka pisze:
>> Myślałam, że sprawa jest normalnie zakończona, a dzisiaj czytam, że
>> ojciec chłopaka nie miał nawet prawa dostępu do akt. Myślałam, że
>> minister sprawiedliwości zainteresuje się tą sprawą.
>>
> Fakt jest takim sobie źródłem informacji. Po pierwsze w pierwszej części
> artykułu jest informacja, że rodzina nie ma żadnego dostępu do akt i nic
> nie wie. W drugiej, że ma dowody na to, że chłopaka zamordowano - tylko
> nie opisali jakiego rodzaju są te dowody. Bo już podczas zajść
> bezpośrednio po zdarzeniu ojciec twierdził, ze ma dowody zabójstwa,
> tylko nigdy nikt nie powiedział jakiego rodzaju są to dowody.
Choćby nie wiadomo kim był ten chłopak, młody dzieciak-nikt, a tym
bardziej policjant nie miał prawa zabijać. Chłopak uciekał, bo si e bał
bandytyzmu. Ja też bym uciekała jeśli podejrzewałabym, że to może być
fałszywy policjant.
W takim małym mieście ludzie sie znaja i policjant pewnie wiedział gdzie
on mieszka. Powinien odpuścić sobie ten bieg i załatwić to inaczej.
Tam policjanci się nudzą, więc ten pomyślał sobie, że czeka go wreszczie
jakaś "zabawa" Chciał się wykazać do statystyki.Bohater bandyta.
Nie wiesz co się tutaj dzieje.
Pijaki jawnie pod sklepem czy kioskiem piją alkohol, sprzedają bimberz
taksówkarzami i jeszcze nie wiadomo co, kradną samochody i rowery, są
burdele w mieszkaniach w blokach i właśnie w przeszkodzeniu wzięcia
łapówki od sutenera gotowi zabić czy spałować starszą kobietę (która
wyjrzała z mieszkania), szarpać, popychać ciężkie drzwi, żeby z pałą
dostać się do jej mieszkania tej kobiety, która ostatkiem sił trzymała
drzwi. Zaczęła krzyczec ratunku to odpuścił. Zadzwoniła na 997 i pyta co
to za policjanci, czy aby nie fałszywi, bo jakim prawem leciał z pałą do
niej. Szybciutko ich odwołali, ale łapówke od sutenera, do którego
mieszkania nie raczyli wejść pewnie zdążyli wziąć, a tam w tym
mieszkaniu była zmaltretowana kobieta. Sutener to siostrzeniec wielkiego
bula. Jeździł rządowym samochodem z jego paczki.Mam zdjęcie wraz z
tablicą rejestracyjną. Samochód traktował jak prywatny.
>
> W każdym razie najwyraźniej nie złożyli zawiadomienia o morderstwie,
> skoro postępowanie jest prowadzone w sprawie przekroczenia uprawnień, a
> nie morderstwa. No więc coś tu mocno jest nie tak.
Skoro zabił to było morderstwo. Zabił za nic.
Fakt, że takie szczyle nie powinni palić nawet papierosów
elektronicznych i powinni pilnować ich rodzice.
> Po za tym wystarczyłoby by dziennikarz zapytał Prokuratora o przyczyny
> zwłoki. Ba, czy owa zwłoka w ogóle nastąpiła. Skoro rodzina twierdzi, że
> nic nie wie, to skąd wie, że policjanta nie przesłuchano? Mogę jedynie
> podejrzewać, że prokurator czeka na wyniki jakiejś ekspertyzy.
To już chyba ze 2 lata przeleciało, a policjant podobno za granicą.
> Przesłuchiwanie w charakterze świadka policjanta ma średni sens.
> Powinien wszystko, co wie wpisać w raport z użycia broni. Teraz, to
> trzeba postawić mu zarzut, albo nie ma co zawracać mu głowy, bo
> procesowo nic to nie wniesie do sprawy.
>
> Sugestia, że powinno się go aresztować, to w ogóle świadczy o tym, że
> autor nie ma bladego pojęcia o prawie. Niby po co go aresztować? Jedyny
> świadek zdarzenia nie żyje. To niby jak ewentualnie policjant miałby tu
> mataczyć?
Zamordowany miał świadków kolegów, przy których zostali inni
policjanci-jak było napisane.
--
animka
-
9. Data: 2020-09-01 23:43:56
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: Animka <a...@t...ja.wp.pl>
W dniu 2020-09-01 o 21:26, Robert Tomasik pisze:
> Przekroczenie uprawnień też jest przestępstwem. Po prostu innym.
To było zabicie chłopaka, a nie ewentualnie doprodzdzenie go na komsariat.
Policjant pewnie był spasiony, nie mógł nadążyc, więc zabił.
Nawet za zabicie najgorszego bandyty niepolicjanci ida do więzienia, a
ten wyjechał sobie za granicę, bo on przecież policjant i mu wszystko wolno.
--
animka
-
10. Data: 2020-09-02 00:26:06
Temat: Re: Sprawa zamieciona
Od: Animka <a...@t...ja.wp.pl>
W dniu 2020-09-01 o 23:16, Robert Tomasik pisze:
> ugerowanie zabójstwa jest o tyle niedorzeczne, że gdyby chciał tego
> chłopaka zabić, to by do niego strzelał, a nie biegał za nim i czekał,
> że ten nożyczki wyciągnie. Przecież to sytuacja jak w Smoleńsku z
> sugerowaniem, ze Rosjanie są winni tego, ze nasi pod ziemię samolotem
> wlecieli.
Kulson bał sie nożyczek? Przecież on tymi nożyczkami przecinał
opakowanie do liquida, żeby wlać koledze płyn do zbiorniczka.
--
animka