eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawokontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie › Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!newsfe
    ed.tpinternet.pl!nemesis.news.tpi.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!localhost
    !smolik
    From: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: kontrola policji i... LEGALNE oprogramowanie
    Date: Sun, 24 Sep 2006 00:24:05 +0200
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 83
    Message-ID: <Pine.WNT.4.64.0609232359350.1952@athlon64>
    References: <ees6h6$stb$1@kontener.atcom.net.pl> <eesaj0$9j6$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <Pine.WNT.4.64.0609212209420.1212@athlon64>
    <tbfyko11zfdm$.dlg@halizna.pt>
    <Pine.WNT.4.64.0609230949560.2212@athlon64>
    <1320anjrczv2f$.dlg@halizna.pt>
    NNTP-Posting-Host: ack66.internetdsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: TEXT/PLAIN; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8BIT
    X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1159051168 7475 83.16.62.66 (23 Sep 2006 22:39:28 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Sat, 23 Sep 2006 22:39:28 +0000 (UTC)
    In-Reply-To: <1320anjrczv2f$.dlg@halizna.pt>
    X-X-Sender: moj@[athlon64]
    User-Agent: Hamster/2.1.0.11
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:415411
    [ ukryj nagłówki ]

    On Sat, 23 Sep 2006, poreba wrote:

    > Miałem na myśli okolice 278 i 293kk. nie analizowałem jednak czy nie
    > istnieje w kk odpowiednik 122pa.

    A to muszę doczytać (i ew zapoznać się z kwestią czy przypadkiem
    zapisy PA jako lex specialis nie wyłączają kk w odniesieniu do
    utworów, *w zakresie* w którym PA reguluje sprawy karne).

    > Stoję na swoim prywatnym stanowisku, że skoro przyznano już im (np.
    > programom komputerowym) status quasimaterialny (program można ukraść)

    BARDZO mi się nie podoba Twoje podejście.
    Czy ty przypadkiem nie wrzucasz do jednego worka *kradzieży*, czyli
    przypadku kiedy właścicielowi ginie "egzemplarza utworu" (i żeby
    jasność była - PA odnosi się do "egzemplarza", włącznie z "egzemplarzem
    programu, ale NIE REGULUJE karnie kradzieży) i *piractwa*, kiedy
    to autorowi *nic* nie ginie - acz zostaje pozbawiony prawa do
    rozporządzania swoim utworem?
    Niemal za każdym razem kiedy stawia się sprawę "piractwo nie jest
    kradzieżą" rozpoczyna się awantura z zarzutem jakoby podkreślający
    ten fakt miał sugerować że piractwo nie jest przestępstwem - tak
    jakby z zapisu ze "zabójstwo nie jest kradzieżą" ktoś chciał
    wyciągać podobne wnioski :]
    Niemożliwe żebyś takie awantury przeoczył - również na grupach
    występują na pęczki :) (choćby tu czy na .foto.*)

    Nie, piractwo - o którym jak rozumiem mowa w wątku - nie jest
    kradzieżą i już. Od kradzieży różni się tym że posiadaczowi
    prawa nic materialnie nie ginie - samo prawo jest naruszane,
    mniej więcej tak jak np. przy naruszaniu prawa do ochrony
    danych osobowych.
    Starałem się o tym wspomnieć wobec Robertowego "nielegalnego
    softu" - piractwo trzeba traktować odrębnie od tego czy
    "egzemplarz" był kradziony i czy program np. nie wyświetla
    jakichś zakazanych treści.

    > kwestia umowna - to trzeba być konsekwentnym i przyznać ten status w
    > pozostalych obszarach. Np. w ustawie o "odpowiedzialności za produkt
    > niebezpieczny" ze wszystkimi konsekwencjami dla producenta takimi jak
    > niezgodność towaru z umową itd.

    Z tym JEST problem.
    Otóż producenci sporej częsci oprogramowania NIC nie obiecują i już :>
    Dobrowolnie zawierasz umowę że otrzymujesz program który jest grą
    "na czas przeżycia do bluscreena" :] i w zależności od konfiguracji
    sprzętowej tudzież innych czynników masz szanse pograć dłużej lub
    krócej.
    Oprogramowania którego producenci coś tam deklarują istnieje (po
    linkach do nazwy "SPD" powinieneś znaleźć co nieco postów opisujących
    takie przykłady pewnego producenta :)) ale... jest drogie.
    Z reguły też ograniczenie odpowiedzialnosci producenta jest nie
    na poziomie wartości nośnika czy 50 dolarów ale pół miliona tychże
    dolarów czy podobnie.

    A do tego trzeba jedno przyznać: nie zawsze tacy producenci jak
    ci o których niewątpliwie myślisz ;) są wyłacznie winni.
    NAPRAWDĘ wiele cyrków powodują wadliwe elementy komputera, zaczynając
    od zasilacza (najczęsciej takiego "za 100 zł" a jak dobrze idzie
    to za "100 zł razem z obudową"), karty rozszerzeń zawierające
    błędy w firmware i drivierach tudzież inne takie "kfiatki".
    Producent np. systemu operacyjnego nie jest w stanie nic
    poradzić na błąd w driverze :[, a szczytowym przykładem był
    Word wykładający karty grafiki na błędach w tych driverach.

    Ja rozumiem Twoją irytację - ale co chcesz zrobić, ustanowić
    Urząd Do Określania Ile Powinien Robić Program Wart Sto Złotych?

    Tak, ja sam byłbym "za" - tyle że jak to zrobić SENSOWNIE :)
    Jak na razie jest tak, że jak to ujął pewien aktywny raz czasu
    grupowicz: "czy mam rozumieć że jak kupuję program to tak jakbym
    kupił sobie obraz na ścianę"?
    Ano tak i nie tak.
    Tak - bo to jest "utwór" i z tytułu że Ci się NIE PODOBA nie
    sposób wyciągnąć konsekwencji.
    Jednocześnie nie - bo może on mieć wartość użytkową, jak wiele
    innych utworów (choćby budynki :)), tyle że "wartość użytkowa"
    jest zawarta w umowie.
    A w umowie sprzedawca zapisał: "ten utwór nic pożytecznego nie
    musi robić, może brzdęgolić i pinglać, jak komuś się podoba
    to dobrze" :)

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1