eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoumowa kupna mieszkania ze starszą osobą › Re: umowa kupna mieszkania ze starszą osobą
  • Data: 2009-08-19 22:28:08
    Temat: Re: umowa kupna mieszkania ze starszą osobą
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    news:h6hsgd$jai$1@inews.gazeta.pl...

    > A musi być oznakowany?
    > Po za tym to było z dala od zabudowań więc nikogo więcej tam nie było.
    > Moje dane mieli, jeśli byłbym do czegoś potrzebny nie byłem anonimowy.
    > ja też tam leciałem tylko przelotem. Nawet gdyby to się miało skończyć
    > tylko przejazdem patrolu i niespotkaniem już nikogo to wielkie halo
    > nikomu by się nei stało. Tylko po co ja tam miałem godzinę siedzieć i
    > czekać niewiadomo na co.
    > Dziekuję, ale następnym razem nie skorzystam.

    Może nie mieli w ogóle nieoznakowanego.
    >
    >>>
    >>> 2. Zwisający jakiś przewód z mostu kolejowego na drogę tak, że
    >>> zahaczał o przjeżdżające samochody. Facet podał mi nr telefonu na PKP.
    >>
    >> A czemu o tym powiadamiałeś Policję, a nie Straż Pożarną, która jest od
    >> miejscowych zagrożeń? Policjant robiłby w tym wypadku tylko za jakiegoś
    >> "łącznika". Sensowniej, byś zadzwonił od razu tam, gdzie trzeba, bo to
    >> Ty wiesz o co chodzi najlepiej i najlepiej przekażesz całą sytuację.
    >
    >
    > Bo to ja jadąc oberwałem kablem po samochodzie, który zleciał z
    > samochodu, który oberwał przede mną i wylądował na samochodzie za mną.
    > Centrum miasta.
    > To nie moja wina ze 112 odbiera policja. To chyba, wygodniej, żeby ktoś
    > spod 112 robił za ksiażkę telefoniczną i wysłał tego kogo trzeba niż
    > przygodny kierowca.
    > Nie uważasz, że robienie ze mnie dyspozytora centrum alaromowego było
    > trochę niestosowne?

    Nie wygodnie wcale. Policjant nie musi się na wszystkim znać. Nie zapyta o
    jakiś istotny szczegół.
    >>>
    >>> 3. Kradzież radia, w zasadzie goście prawdopodobnie byli jeszcze gdzieś
    >>> w pobliżu. Koło drugiej w nocy. Dowiedziałem się, że jak już ukradną,
    >>> to żebym rano przyjechał na komendę to przyjmą zgłoszenie. Pojechałem,
    >>> złożyłem. I co. I dupa. Nawet pisma o wszczęsciu postępowania nie
    >>> dostałem. babka była zła jak cholera, bo jej statystyki kiepskie wyjdą.
    >>
    >> No to nie wina Policji, a jakiegoś policjanta, który wydał ewidentnie
    >> głupie polecenie. A i statystyka spadająca jest pochodną pewnie szeregu
    >> podobnych poleceń. Sprawca dokonując włamania do samochodu (sądzę, że
    >> nie była to jednak kradzież, a włamanie) pozostawia szereg śladów.
    >
    > Zdążyli już zwinąć i mieli na to góra 15 minut, bo 15 minut wcześniej
    > podjeżdżając wszytko było ok. 15 minut poźniej zamek był wyłamany, a
    > radia niet. Zresztą fachowcy, bo zwinęli nie panel, ale całe radio
    > odkręcając a nie wyrywając kableki. Fachowo jak u mechanika.
    > Miejsce akurat tak odludne, że albo był to ktoś miejscowy, wystarczyło
    > przejśc się po góra 5 mieszkaniach, albo spotkaliby ich na drodze jadąc
    > na miejsce.

    Z tego co piszesz - bo trudno stwiedrzić, ze nie masz racji - to jeszcze by
    sie pies przydał. Pokazał by, do którego meiszkania wejść.

    >>> 4. Załamana pokrywa studzienki burzowej na środku pasa, tak, że koło
    >>> wpada w całości. Cudem nie wybiłem na tym zębów Sobie i samochodowi.
    >>> Skoro nie było wypadku, to nie ich sprawa. Kazali dzwonić do zarządu
    >>> dróg. Po dwóch dniach ktoś postawił barierkę. Aż dziw, że nikt w to
    >>> przez dwa dni nie wpadł.
    >> No ale Policja jest od ścigania przestępstw i wykroczeń, a nie
    >> zabezpieczania studzienek. Znowu, jeśli już to prędzej bym na Straż
    >> Pożarną dzwonił. Choć moim zdaniem tu zagrożenie było i powinni
    >> zareagować. Choćby z tego powodu, że ktoś popełnił wykroczenie
    >> polegające na niezabezpeiczeniu niebezpeicznego miejsca.
    > A wszystko mi jedno kto miał to zabezpieczyć.
    > To akurat było jeszcze zanim 112 zaczęło działać, więc pierwszy numer
    > jaki wykręciłem było 997.
    > To ja mam dzwonić dalej, czy to raczej oni powinni to przekazać?
    > Czy choćby postawić radiowóz na sygnale na tym środkowym pasie do czasu
    > przyjazdu kogokolwiek kto zabezpieczy dziurę.
    > trzypasmowa ulica, dosyć szybka, dosyć ruchliwa. dziura na środkowym
    > pasie.
    > Wiesz co by się tam działo, jakby ktoś w to wjechał?

    Wiem i dlatego się dziwię. Wiesz co by sie działo na Komendzie, jakby sie
    tam coś stało i wyszło by na jaw, że dyżu5rny nie zabezpieczył tego
    miejsca? Choć to nie do policji należy, a do administratora drogi.

    >>> 6. Zneleziony dowód zaniesiony na komendę bo się spieszyłem. Omal nie
    >>> zosałem posądzony o kradzież. nastepny wrzucilem do koperrty i wyslalem
    >>> poczta dbając o to, żeby odcisków palców nie zostawić.
    >> A po co go odnosiłeś na Komendę? To nie biuro rzeczy znalezionych :-)
    > Bo jak biegniesz na pociąg i na chodniku znajdujesz dowód to odnosisz go
    > w pierwsze możliwe miejsce po drodze. Następnym razem masz rację. Nie
    > podniosę. Zamknę oczy odwrócę głowę i udam, że nie widziałem.

    Wrzuć do skrzynki, a sam dojdzie do adresata.

    >>> Austria. Urwałem mocowanie wahacza w kole. Wymgał spawania. druga w
    >>> nocy. Telefon z autostrady. Dostałem informację, że za 15 minut będzie
    >>> pomoc drogowa. Pomoc drogowa była za 15 minut sekund zero zero z
    >>> zegarkiem w ręku.
    >>> Policja czekała pod warsztatem gościa aby upewnić się, że wszystko jest
    >>> w porządku z pasażerami i czy przypadkiem nie ma z nami małych dzieci,
    >>> które wymgałyby opieki i czy mam gdzie przenocować do rana i czy mamy
    >>> pieniądze lub ubezpieczenie aby zapłcić za hotel. Wezwali taksówkę,
    >>> która odwiozła nas do najblizszego hotelu. Taksówka była w tym
    >>> wszystkim najdroższa, bo do hotelu było kurna 40 kilometrów.
    >> U nas też tak było. Kilka lat temu do władzy dorwało się kilku oszołomów
    >> i zaczęła się nagonka. Pierwsze pod nóż poszło wzywanie pomocy drogowych
    >> (bo a nuż policjant w łapę za to bierze) oraz wzywanie zakładu
    >> pogrzebowego do denata na prośbę zszokowanej rodziny (z tego samego
    >> powodu). Kilku policjantów miało za to nieuzasadnione problemy. Teraz
    >> wszyscy się boją i masz skutek. Ale nei mamy za to korupcji.
    > tak wiem, ale skoro nie jest normalnie, to może coś z tym trzeba zrobić.

    Może. Należało by wywalić kilku innych oszołomów, którzy z uporem maniaka
    szukają dziury w całym. Z donośnym hukiem, by reszta usłyszała. Korupcje
    należy oczywiście bezpardonowo zwalczać, ale tam, gdzie ona jest, a nie
    najpierw czynić założenie, że jest, a potem usilnie usiłować dowieść, ze
    się miało rację.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1