eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawostluczka bez stluczki - odpowiedzialnosc OC › Re: stluczka bez stluczki - odpowiedzialnosc OC
  • Data: 2006-05-31 20:51:08
    Temat: Re: stluczka bez stluczki - odpowiedzialnosc OC
    Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Robert Tomasik <r...@g...pl> w
    <news:e5kse0$42e$1@inews.gazeta.pl>:

    > DaNsOuNd [###d...@a...pl.###] napisał:
    >>> ale nie powinna w takiej sytuacji włączać prawego
    >>> kierunkowskazu, skoro nie miała miejsca na wykonanie manewru.
    >> a to czemóż??? przecież kierunkowskaz sygnalizuje *zamiar* wykonania
    >> manewru a nie fakt jego wykonania.
    > No właśnie.

    No właśnie co? Sugerujesz, że kierunkowskaz należy włączyć gdy już nic z
    tyłu nie jedzie? To po co komu ten kierunkowskaz -- dla zasady?

    >> mógł również zahamować.
    > Może nie mógł albo zahamował, ale nie opanował samochodu przy
    > jednoczesnym hamowaniu i szarpnięciu kierownicą.

    Jak to potocznie jest określane? Niedostosowanie prędkości do warunków?

    > Ale tu mamy zupełnie inną sytuację. Spróbuj się
    > postawić w sytuacji nadjeżdżającego - pewnie szybko - kierowcy, który
    > nagle widzi, jak jakiś samochód próbuje mu się wpakować pod koła.
    > Każdy by próbował go ominąć. To odruch.

    Całkiem jak z kierowcą Olejnika

    > Nie można mieć do pokrzywdzonego pretensji, że zareagował na próbę
    > zajechania mu drogi tak, a nie inaczej.

    Ładna sugestia, ale tu nie sala rozpraw... dlaczego nie uczestnik
    zdarzenia... ba, sprawca.

    Zakładam, że oznakowanie pasów było prawidłowe. No to odpowiedz: jakie
    przepisy zostały pogwałcone przez jadącego środkowym pasem, a jakie przez
    jadąca lewym?

    > Gdyby miał kilka minut na
    > przeanalizowanie sytuacji, może wybrał by inne rozwiązanie. Ale miał
    > góra kilka sekund, a dokonany przez niego wybór nie pozostaje w
    > sprzeczności ze zdrowym rozsądkiem.

    Naprawdę tak uważasz? To nie ja wspomniałem, że "pewnie szybko". A skoro pas
    odchodzil w lewo, to nie było skrzyżowania?

    > Poza tym nie wykluczone, że nie widział tego drugiego
    > samochodu i jedynie uciekając zmienił pas, nadziewając się na samochód
    > znajdujący się w martwym polu lusterek. Skoro nie miał zamiaru
    > zmieniać pasa, to mógł nie śledzić dokładnie sytuacji za sobą na
    > sąsiednim pasie.

    No pięknie -- nie dość, że ślepy, to jeszcze może mieć w nosie co się na
    drodze dzieje, przecież miał zamiar jechac prosto przed siebie.

    > Wreszcie być może wydawało mu się, że się zmieści,
    > albo liczył na to, ze i tamten widząc zajście trochę skręci, a dzięki
    > temu uniknął w ogóle kolizji.
    > Tak, czy siak, to i tak winę za konieczność wykonana przez
    > nadjeżdżającego nagłego nieplanowanego manewru ponosi Twoja znajoma.

    Mówisz jak prokurator w sprawie wypadku Olejnika. Wybacz, ale Twoje wywody
    nie są obiektywne.

    --
    Tomasz Nycz
    [priv-->>X-Email]

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1