eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawostluczka bez stluczki - odpowiedzialnosc OC › Re: stluczka bez stluczki - odpowiedzialnosc OC
  • Data: 2006-06-01 19:10:23
    Temat: Re: stluczka bez stluczki - odpowiedzialnosc OC
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    'Tom N' [###n...@i...dyndns.org.invalid.###] napisał:
    > Robert Tomasik <r...@g...pl> w
    > <news:e5mph2$chb$1@inews.gazeta.pl>:
    >> 'Tom N' [###n...@i...dyndns.org.invalid.###] napisał:
    >>>>>> ale nie powinna w takiej sytuacji włączać prawego
    >>>>>> kierunkowskazu, skoro nie miała miejsca na wykonanie manewru.
    >>> To po co komu ten kierunkowskaz -- dla zasady?
    >> Po to, by uprzedzić osoby, których ewentualnie nie zauważyłeś i
    >> umożliwić im ewentualną reakcję.
    > Otóż to. I dlatego pisałem o obiektywizmie -- kierująca nie widziała
    > pojazdu po prawej (a może był w martwym polu?), włączyła
    kierunkowskaz,
    > i upewniła się... Nie wykonała manewru

    Czy aby na pewno nie wykonała manewru? Bo z pierwszego posta wynika,
    że wykonała, tylko się rozmyśliła. To drobny, ale bardzo istotny
    element w tym wypadku. Gdyby nie wykonała tego manewru, to wina była
    by po stronie kierującego jadącego środkowym pasem.

    >> nie powinna robić niczego, co by
    >> sugerowała innym kierującym, że ma zamiar wykonać taki manewr
    poprzez
    >> zajechanie drogi innym kierującym.
    > Proszę, zajechanie i to poniżej o wyborze mniejszego zła... Co to
    jest,
    > jeśli nie nieobiektywne podejście. Równie dobrze mogli jechać obok
    > siebie, z jednakową prędkością i zamiast tarcia blach lewy-środkowy,
    > środkowy wybrał (ktoś tu pisał o odruchu?) tego ze swojej prawej.

    Nie za bardzo, skoro kierująca hamowała - no przynajmniej tak stoi
    napisane w pierwszym poście.

    > Odruchowe kręcenie kierownicą nie jest najlepszym sposobem na
    prowadzenie
    > pojazdu. A gdyby to nie z lewej, tylko z prawej mu drogę ktoś chciał
    > zajechać na jezdni dwukierunkowej, to odbiłby w lewo na potencjalną
    > czołówkę? To może niech lepiej nie jeździ, albo pójdzie na
    szkolenie, na
    > którym można się nauczyć dobrych odruchów i pozbyć złych.
    > Ale trzymajmy się faktów przedstawionych, a nie domysłów,

    No właśnie. Trzymajmy się faktów przedstawionych w pierwszym poście.
    Tam jak byk stoi, ze najpierw gościowi zajechała drogę, a potem
    hamowała.

    >> Gdybyśmy przewidywali, że każdy samochód jadący drogą w każdej
    chwili
    >> może zacząć wykonywać "harce" po drodze
    > Jeśli sygnalizowanie zamiaru zmiany pasa ruchu to "harce" to ja
    > przepraszam :D

    Samo sygnalizowanie nie, ale nerwowe zygzakowanie i hamowanie już do
    normy bym nie zaliczał.

    >>> Całkiem jak z kierowcą Olejnika
    >> Jak z każdym kierowcą, który ma wyobraźnię.
    > Akurat ten od Olejnika to wyobraźnię miał kiepską i /pocinał/ :-)

    A możesz dać jakieś źródło do tej informacji o kierowcy Olejnika? Bo
    nie bardzo wiem o czym piszesz tak naprawdę.

    >> Ten co prawda w konsekwencji spowodował kolizję, ale nie popełnił
    tym
    >> wykroczenia z uwagi na fakt, że działał w warunkach wyższej
    >> konieczności.
    > Czyli jest możliwość, że TU powie, że ten kto spowodował kolizję ten
    płaci
    > za szkody, trzymając się tematu odpowiedzialności OC?

    Co do zasady odszkodowanie płaci osoba, która ponosi winę za
    spowodowanie kolizji. Nie wiem w jaki sposób rozumiesz słowo
    "spowodował".

    >> Poświęcił dobro mniejszej wartości (blacharkę dwóch
    >> samochodów) na rzecz ratowania wyższego dobra jakim jest zdrowie, a
    >> może życie - moim zdaniem zasadnie przewidując, że uderzywszy w
    >> wolniej jadący pojazd czołowo spowodował by obrażenia osób, a i
    pewnie
    >> sam ucierpiał.
    > To są Twoje domysły :D

    Raczej analiza pierwszego posta.

    > Byłoby miło ze strony inicjatora wątku, gdyby tu zamieścił
    informację,
    > jak się skończyło.

    Moim zdaniem - bez względu kto ma rację, to się to może skończyć tylko
    w jeden sposób. Kierujący jadący środkowym pasem będzie się upierał,
    że zajechano mu drogę. Kierujący jadący pasem prawy - choćby nie
    widział tego - to będzie przy tym samym obstawał, bo takie rozwiązanie
    pozwala mu w miarę szybko i bezkolizyjnie otrzymać odszkodowanie.
    Kierująca jadąca lewym pasem na piśmie oświadczyła, że jest sprawcą
    kolizji i zajechała drogę jadącemu środkowym pasem. To, choćby teraz
    nie wiem co mówiła, to nie ma sądu, który by jej uwierzył. Jedyne, co
    mogło by zmienić ten fakt, to jakaś przypadkowa kamera, która
    zdarzenie nagrała i by się okazała, ze ona faktycznie nikomu drogi nie
    zajechała.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1