eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWypadek - obowiązki policjantaRe: Wypadek - obowiązki policjanta
  • Data: 2010-02-05 15:13:58
    Temat: Re: Wypadek - obowiązki policjanta
    Od: cyklista <c...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik pmlb napisał:
    >> No tak, kwestia sformułowania "nie ustąpił", powinnam napisać "zdaniem
    >> policji powinien ustąpić" :) Ja po prostu wyobrażam sobie sytuację, w
    >
    > To ja ci napisze do kazdej sytuacji odwrotnie.
    >
    >> której kierowca na rondzie włącza kierunkowskaz w prawo, widząc to
    >> inny kierowca wjeżdża na rondo i buch... ten pierwszy wjeżdża mu w bok
    >> (mimo kierunkowskazu), a policja stwierdza winę wjeżdżającego, bo
    >> "powinien ustąpić pierwszeństwa",
    >
    rzeczywiście stwierdza?, bo nie powinna stwierdzać zgodnie za zapisem o
    pełnym zaufaniu do rpzestrzegania przepisów, problem jest tylko z
    udowodnieniem tego właczonego kierunkowskazu (bo nie słyszałem żeby ktoś
    po takiej kolizji przyznał się że jednak włączył kierunkowskaz ale nie
    skręcił bo mu się nie chciała)

    > Ba... nie upewnil sie, ze moze wjechac na rondo...
    >
    Upewnił się jak najbardziej, widział samochód który zgodnie z prawem
    sygnalizował manewr zjechania z ronda, więc nie był na torze kolizyjnym
    z wjeżdzającym


    >> lub też inny kierowca widząc w oddali samochód skręca w lewo, po czym
    >> okazuje się, że tamten w oddali przyspieszył (lub jechał od razu
    >> szybko, ale ze względu na wzajemne ułożenie krzyżujących się dróg nie
    >> dało się tego na tyle dokładnie ocenić) i buch... a wina oczywiście
    >> spada na skręcającego, bo "powinien ustąpić pierwszeństwa".
    >
    > To nastepnym razem ktosc tobie wjedzie przed nos i powie - jechalas za
    > szybko!
    > Inaczej mowiac jadacy prosto bedzie musial usepowac pierszenstwa
    > skrecajacemu.
    >
    Tu się w zupełności zgodzę, skręcający źle ocenił prędkośc i nie ustąpił
    pierwszeństwa


    >> Jak w jednym tak i w drugim przypadku MOIM zdaniem wina powinna
    >> obciążać kierowcę a) włączającego kierunkowskaz na rondzie

    tu się z tobą zgadzam

    >> b)przekraczającego prędkość,

    tu się z tobą nie zgadzam

    gdyż MOIM zdaniem w obydwu przypadkach ten
    >> drugi kierowca mógł przypuszczać, że spokojnie może wjechać/skręcić i
    >> nie powinien od razu zakładać, że współużytkownik dróg zachowa się
    >> skrajnie nieodpowiedzialnie. Chyba że założymy, że jak tylko widzę
    >> kogoś na drodze z pierwszeństwem to czekam, póki droga nie będzie
    >> całkowicie pusta, wtedy wjeżdżam/skręcam, ale tą metodą sparaliżujemy
    >> ruch...
    >
    Jak nie umiesz poprawnie ocenić prędkości nadjeżdzającego samochodu, to
    nie powiinaś samochodem jeździć, bo to podstawowa umiejętnośc niezbędna
    do sprawnego poruszania sie po drodze i nie paraliżowania ruchu.


    > Nie, nie sparalizujesz. Jak juz napisalem, to ze ktos lamie przepis lub
    > robi dzine rzaczy jak wlacza kierunkowskaz a nie skreca czy jedzie za
    > szybko nie zdejmuje z ciebie obowiazku stosowania sie do przepisow.
    > To ty wjezdzajac na rondop masz OBOWIAZEK upewnic sie, ze nie spooduje
    > to kolizji. To, ze ktos wlaczyl kierunek nie jest upewnieniem sie a
    > jedynie domyslem, ze zjedzie...
    Powtarzam ponownie, zgodnie z prawem to nie jest żadnym domysłem a
    wynikająca z prawa informacją o kierunku ruchu pojazdu.

    > Na drodze sie nie przypusza a przewiduje i stosuje do przepisow:) (po
    > raz kolejny) to, ze ktos sie nie stosuje nadal nie znosi twojego
    > obowiazku do stosowania sie do przepisow.
    Właśnie stosuje, więc zgodnie z nim przypuszcza że inni użytkownicy też
    się do niego stosują.


    > Inaczej, ja skrecajac w lewo zrobie to 5 metrow przed toba i bede miec
    > pretensje, ze jechalas za szybko, lub wjade ci na rondo bo uznam, ze
    > wlaczylas kierunke za wczesnie i chcialas zjechac tamtym zjazdem...

    Jeśli potrafiłbyś udowodnić tą nieprawidłową jazdę innego użytkownika to
    miałbyś szansę wygrać, a co najmniej uzyskać współwinę tamtego

    > No a np. najslynniejsza sprawa: przywalenie w dupe:)) tu tez na 99.9%
    > winny jest ten co przywali:)
    > I jest to logiczne:)

    To jest logiczne, ale nie z powodu prawa a trudności udowodnienia że ten
    z przodu zahamował gwałtownie i bez powodu, mając właśnie na celu
    doprowadzenie do wypadku.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1