eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoJestem ofiarą kradzieży, zapadł wyrok, jakie mam teraz prawa? › Re: Jestem ofiarą kradzieży, zapadł wyrok, jakie mam teraz prawa?
  • Data: 2014-03-01 16:45:11
    Temat: Re: Jestem ofiarą kradzieży, zapadł wyrok, jakie mam teraz prawa?
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik Andrzej Lawa a...@l...com ...

    >>> Czyli nie dość, że ktoś jest chorowity, to jeszcze chcesz go
    >>> dodatkowo nękać ciąganiem przy nawrocie choroby do sądu?
    >>>
    >> Na razie to chcę aby sprawdzono czy reczywiście chory.
    >
    > OK, sąd zarządza kontrolę lekarską. Ponieważ (jak chyba sam przyznasz)
    > lotne pogotowie z pełnym zestawem specjalistów przy każdym sądzie jest
    > bezsensowne, sąd musiałby się z tym zwrócić do służby zdrowia, służba
    > zdrowia musiałaby wysłać ekipę... i kilka dni to absolutne minimum. OK
    > złamanie palca to jedno. Ale jak odróżnisz wyleczone zatrucie
    > pokarmowe (czy grypę) od nigdy nieistniejącego?
    >
    Nie jestem lekarzem więc nie wiem.
    Ale skoro pacjent już zdrowy to możemy wznowić rozprawe...

    >> Skoro jak twierdzisz, są to przypadki jednostkowe to ani koszty nie
    >> beda jakos specjalnie duze, ani wydłużenei procesów nie bedzie miało
    >> znaczenia. Skoro to tylko jednostkowe przypadki...
    >
    > Jeśli sąd nie będzie musiał trzymać lotnych patroli do
    > natychmiastowego wyjazdu.
    >
    Ok.

    >>> Żeby to było autentycznie podejrzane musiałbyś ewentualnie wykazać,
    >>> że poza terminami sądowymi był zawsze zdrowy jak rydz. Albo np.
    >>> równocześnie okazało się, że pojechał "chory" na narty - to już
    >>> będzie wyraźny dowód.
    >>>
    >> A to juz łatwiej sprawdzić.
    >> Masz 2 lata, zalóżmy 10 rozpraw i zawsze na czas rozprawy tygodniowe
    >> zwolnienie.
    >
    > No i? Grypa czy zatrucie pokarmowe raz na kwartał to coś niezwykłego?
    >
    Jakby ci to powiedzieć... Nie korzystałem z L4 przez 10 lat pracy wiec...
    Trudno mi sie odniesc do takiej statystycznej anomalii.
    Tylko nei wiem czy anomalia jestem ja, czy oskarzony.

    >>> Ale poza tym, przy krótkoterminowych zwolnieniach - nie ma realnej
    >>> szansy. Twoja propozycja wprowadzenia lotnych brygad medycznej
    >>> kontroli do dyspozycji sądu jest... chora.
    >>>
    >> Jak ładna gra słów.
    >> Ale zawsze argumentowi BO TAK przeciwstawiam argument BO NIE!
    >
    > Policz koszt utrzymywania lotnych brygad medycznych z każdym
    > specjalistą na pokładzie (+ wyposażenie) przy każdym sądzie.
    >
    > [ciach]
    >
    Ale sądy chyba juz mają specjalistów w tym temacie?

    >>>> Jasne.
    >>>> Dlatego zalezy, jakiego typu jest to zwolnienie. Albo inaczej: za
    >>>> co.
    >>>
    >>> Generalnie wszystko co dyskwalifikuje do pracy dyskwalifikuje do
    >>> sądu.
    >>>
    >> Teraz tak.
    >> Ale ja nie pisze jak jest tylko jak powinno być.
    >> Skoro sa zwolnienia ktore nie wymagaja lezenia w łóżku to i wizyte w
    >> sadzie niektore nie przekreslają. Znaczy mogłyby.
    >
    > Przykłady poproszę. Zaraz znajdę w nich dziury ;->
    >
    Nie wątpie - w tym jesteś mistrzem ;-)

    >>>>> Dodatkowo: ktoś mając zwolnienie lekarskie naraża się na kłopoty z
    >>>>> ZUSem łażąc po sądach kiedy jest formalnie chory i niezdolny do
    >>>>> pracy. Takoż kopiąc w ogórdku. Masz się kurować. Po to jest
    >>>>> zwolnienie.
    >>>>>
    >>>> Ależ nieprawda, Andrzeju.
    >>>> Wszystko zalezy z jakiego powodu jest to zwolnienie.
    >>>> Formalnie zwolnienie określa tylko czy delikwent może chodzić czy
    >>>> nie. Przykładowo mając zlamany palec o chodzenie do sądu żaden ZUS
    >>>> sie nie doczepi.
    >>>
    >>> Och? Dasz głowę? I to dosłownie - domagam się, żebyś uciął sobie
    >>> głowę, jeśli pojawił się lub pojawi choć jeden taki przypadek ;->
    >>>
    >> Rozmawiamy teraz o prawie czy o głupocie urzedników?
    >
    > Ale takie jest prawo: jeśli jechał dwie czy trzy godziny do sądu,
    > potem siedział parę godzin w tym sądzie i potem wracał - to znaczy że
    > był całkiem zdrowy.
    >
    Nie mogę się zgodzić z takim stwierdzeniem.
    Jeszcze raz powtórze - przykładowo zwolnienie z powodu kłopotów nerwowych
    nie powoduje niemożności np. długich spacerów, wyjazdu czy kopania ogródka.

    >>> "Miał pan zwolnienie - a pojechał pan do sądu. W jako sposób?
    >>> Samochodem? Pan sam kierował? No to co to za kit ze złamanym
    >>> palcem?"
    >>>
    >> Chyba Pan zartuje. Potrafie prowadzic jedzac bułkę i rozmawiajac
    >> przez komórke a z e złamanym palcem nie?
    >
    > Są ludzie co potrafią biegać bez nóg. Czyli człowiek amputowanymi
    > nogami nie jest niepełnosprawny?
    >
    Jest niepełnosprawny. Ale pomimo tego może się poruszać.

    >> Zreszta - mam pokazac?
    >
    > Poproszę. Nagram film i wyślę wniosek o ukaranie za złamanie przepisów
    > drogowych :D
    >
    Ale ja nie twierdze ze tak jezdze. Tylko ze umiem!

    >>>> Czy tez o kopanie ogródka, jeżeli mam zwolnienie np. z powodu
    >>>> kłopotów nerowych. (kopanie mnie odstresowuje)
    >>>
    >>> Kłopoty nerwowe są przy sprawie sądowej dość zrozumiałe ;)
    >>>
    >> Czepiasz się. Pisze ogolnie o tym ze nie kazde zwolnienie kaze lezec
    >> i odpoczywac.
    >
    > Och?
    >
    Ach...

    >> Ale: jeżeli kłopoty nerwowe ze wzgledu na sprawe są podstawą do L4 to
    >> ja sie poddaje - praktycznie mozemy kasowac sądy... :)
    >
    > Och, niekoniecznie - jak ciągle ma problemy nerwowe, to sąd może
    > zarządzić np. obserwację psychiatryczną ;->
    >
    Ale przeciez od tego wyszlismy, ze sady tego nie robią bo L4 = odroczenie
    procesu.
    I koniec. Nikt tym L4 sie dalej nie zajmuje.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1