eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSprawca zbiegl, wiem kto to, ale nie mam swiadka.Sprawca zbiegl, wiem kto to, ale nie mam swiadka.
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
    From: "Jerzy" <m...@p...onet.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Sprawca zbiegl, wiem kto to, ale nie mam swiadka.
    Date: Sat, 10 May 2003 23:02:44 +0200
    Organization: news.onet.pl
    Lines: 56
    Sender: m...@p...onet.pl@herkules.trynek.gliwice.pl
    Message-ID: <b9jpdj$qpb$1@news.onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: herkules.trynek.gliwice.pl
    X-Trace: news.onet.pl 1052600563 27435 212.106.138.8 (10 May 2003 21:02:43 GMT)
    X-Complaints-To: a...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: 10 May 2003 21:02:43 GMT
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
    X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:144967
    [ ukryj nagłówki ]

    Witam
    Ubieglej nocy bylem uczestnikiem dosc nieprzyjemnej sytuacji. Mianowicie, w
    stojacy na parkingu samochod, ktorego jestem wlascicielem, w nocy uderzyl
    inny samochod. Nim wyrwany ze snu zdazylem dotrzec do okna w celu zobaczenia
    "co sie stalo?" sprawca zdazyl zbiec (swoim samochodem). Zobaczylem jedynie
    sylwetke odalajacego sie samochodu (o numerach rejestracyjnych nawet nie ma
    co marzyc - padal deszcz a uciekajace auto bylo juz daleko). To co udalo mi
    sie zauwazyc, to tylko to, ze byl to *** *** (kolor + marka samochodu).
    Oczywiscie zadzwonilem na 997 i zeszlem na dol, zeby ocenic uszkodzenia
    (dosc mocno obity przod ze sladami lakieru+wgnieciony blotnik+drobne ale
    wazne uszkodzenie felgi: bardzo widoczne odbicie haka holowniczego). Po
    jakims czasie przyjechali 2 bardzo mili policjanci, troszke z nimi
    porozmawialem, oni ogladneli moje auto, spisali jakis krotki protokol i
    kazali mi sie polozyc sie spac, a sami odjechali na komisariat. Rzecz jasna
    o spaniu nie bylo juz mowy. Poczekalem jeszcze 30 minut na mojego agenta
    ubezpieczeniowego, ten przyjechal, zrobil kilka zdjec i koniec. Poszedlem do
    domu, doczekalem rana ogladajac telewizje, a nastepnie udalem sie na
    poszukiwania sprawcy w obrebie mojej dzielnicy. Tak jak sie spodziewalem
    nigdzie nie znalazlem sprawcy, ale nie zamierzalem rezygnowac. Rano jeszcze
    raz przyjechala Policja, tym razem spisalismy jakis obszerny protokol i
    czesc. Kiedy Policja odjechala, a ja poszedlem do domu, zjawil sie u mnie
    "ktos", pytajac mnie, czy bylem "tam i tam" (na swiadka nie pojdzie z
    wiadomych powodow), bo prawdopodobnie tam moze parkowac sprawca. Ochoczo
    udalem sie w tamten rejon i znalazlem poszukiwane *** ***. Dodam tylko, ze
    uszkodzenia w jego samochodzie zgadzaly sie z uszkodzeniami w moim+slady
    lakieru mojego auta (choc, juz na pierwszy rzut oka zauwazylem, ze ktos
    probowal je usunac, co prawie mu sie udalo). Rowniez hak holowniczy, ktory
    odbil sie na mojej feldze, byl wygiety. Nie probujac szukac wlasciciela
    zapisalem numer rejestracyjny i udalem sie do domu. Odrazu zadzwonilem na
    997, przedstawilem sie, po krotce opisalem swoja sprawe, i zostalem
    przelaczony na drogowke. Tu znowu opisalem cala sprawe i powiedzialem ze mam
    uzasadnione podejzenia co do sprawcy zdarzenia. Wszystko szlo dobrze, az w
    pewnym momencie pan z drogowki zapytal "czy mam swiadka zdarzenia?",
    odpowiedzialem "nie" (i raczej nie bede mial - z wiadomych powodow),
    policjant powiedzial "zobaczymy" i sie ze mna pozegnal. Dla mnie "zobaczymy"
    oznacza umorzenie sledztwa z powodu braku dowodow. I tu moje pytanie:
    Przy spisywaniu protokolu otrzymalem informacje, ze dochodzenie sie zacznie,
    ale dopiero w poniedzialek. Do poniedzialku jeszcze 2 dni, czyli masa czasu
    dla sprawcy na zatarcie sladow. Czy istnieje mozliwosc, zeby (bez zeznan
    swiadka) Policja mogla zabezpieczyc dowody na samochodzie, ktorego
    uszkodzenia odpowiadaja uszkodzeniom na moim aucie? Jesli tak, to na jakie
    paragrafy sie powolywac?
    Wiem, ze obowiazuje zasada domniemania niewinnosci, i ze wine musze
    udowodnic, ale obawiam sie, ze zanim bede mogl udowadniac wine, to sprawca
    zdazy zatrzec slady.

    I jeszcze jedno pytanie: Czy bez swiadka w ogole powinienem zawracac sobie
    ta sprawa glowe? (swiadkowie sa, ale nie chca/nie beda zeznawac). Auto bylo
    ubezpieczone - z odszkodowaniem nie ma problemu, zal mi tylko znizki za
    "bezkolizyjna jazde".

    pozdrawiam
    Jurek



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1