-
1. Data: 2003-05-10 21:02:44
Temat: Sprawca zbiegl, wiem kto to, ale nie mam swiadka.
Od: "Jerzy" <m...@p...onet.pl>
Witam
Ubieglej nocy bylem uczestnikiem dosc nieprzyjemnej sytuacji. Mianowicie, w
stojacy na parkingu samochod, ktorego jestem wlascicielem, w nocy uderzyl
inny samochod. Nim wyrwany ze snu zdazylem dotrzec do okna w celu zobaczenia
"co sie stalo?" sprawca zdazyl zbiec (swoim samochodem). Zobaczylem jedynie
sylwetke odalajacego sie samochodu (o numerach rejestracyjnych nawet nie ma
co marzyc - padal deszcz a uciekajace auto bylo juz daleko). To co udalo mi
sie zauwazyc, to tylko to, ze byl to *** *** (kolor + marka samochodu).
Oczywiscie zadzwonilem na 997 i zeszlem na dol, zeby ocenic uszkodzenia
(dosc mocno obity przod ze sladami lakieru+wgnieciony blotnik+drobne ale
wazne uszkodzenie felgi: bardzo widoczne odbicie haka holowniczego). Po
jakims czasie przyjechali 2 bardzo mili policjanci, troszke z nimi
porozmawialem, oni ogladneli moje auto, spisali jakis krotki protokol i
kazali mi sie polozyc sie spac, a sami odjechali na komisariat. Rzecz jasna
o spaniu nie bylo juz mowy. Poczekalem jeszcze 30 minut na mojego agenta
ubezpieczeniowego, ten przyjechal, zrobil kilka zdjec i koniec. Poszedlem do
domu, doczekalem rana ogladajac telewizje, a nastepnie udalem sie na
poszukiwania sprawcy w obrebie mojej dzielnicy. Tak jak sie spodziewalem
nigdzie nie znalazlem sprawcy, ale nie zamierzalem rezygnowac. Rano jeszcze
raz przyjechala Policja, tym razem spisalismy jakis obszerny protokol i
czesc. Kiedy Policja odjechala, a ja poszedlem do domu, zjawil sie u mnie
"ktos", pytajac mnie, czy bylem "tam i tam" (na swiadka nie pojdzie z
wiadomych powodow), bo prawdopodobnie tam moze parkowac sprawca. Ochoczo
udalem sie w tamten rejon i znalazlem poszukiwane *** ***. Dodam tylko, ze
uszkodzenia w jego samochodzie zgadzaly sie z uszkodzeniami w moim+slady
lakieru mojego auta (choc, juz na pierwszy rzut oka zauwazylem, ze ktos
probowal je usunac, co prawie mu sie udalo). Rowniez hak holowniczy, ktory
odbil sie na mojej feldze, byl wygiety. Nie probujac szukac wlasciciela
zapisalem numer rejestracyjny i udalem sie do domu. Odrazu zadzwonilem na
997, przedstawilem sie, po krotce opisalem swoja sprawe, i zostalem
przelaczony na drogowke. Tu znowu opisalem cala sprawe i powiedzialem ze mam
uzasadnione podejzenia co do sprawcy zdarzenia. Wszystko szlo dobrze, az w
pewnym momencie pan z drogowki zapytal "czy mam swiadka zdarzenia?",
odpowiedzialem "nie" (i raczej nie bede mial - z wiadomych powodow),
policjant powiedzial "zobaczymy" i sie ze mna pozegnal. Dla mnie "zobaczymy"
oznacza umorzenie sledztwa z powodu braku dowodow. I tu moje pytanie:
Przy spisywaniu protokolu otrzymalem informacje, ze dochodzenie sie zacznie,
ale dopiero w poniedzialek. Do poniedzialku jeszcze 2 dni, czyli masa czasu
dla sprawcy na zatarcie sladow. Czy istnieje mozliwosc, zeby (bez zeznan
swiadka) Policja mogla zabezpieczyc dowody na samochodzie, ktorego
uszkodzenia odpowiadaja uszkodzeniom na moim aucie? Jesli tak, to na jakie
paragrafy sie powolywac?
Wiem, ze obowiazuje zasada domniemania niewinnosci, i ze wine musze
udowodnic, ale obawiam sie, ze zanim bede mogl udowadniac wine, to sprawca
zdazy zatrzec slady.
I jeszcze jedno pytanie: Czy bez swiadka w ogole powinienem zawracac sobie
ta sprawa glowe? (swiadkowie sa, ale nie chca/nie beda zeznawac). Auto bylo
ubezpieczone - z odszkodowaniem nie ma problemu, zal mi tylko znizki za
"bezkolizyjna jazde".
pozdrawiam
Jurek
-
2. Data: 2003-05-10 21:34:04
Temat: Re: Sprawca zbiegl, wiem kto to, ale nie mam swiadka.
Od: scream <s...@...pl>
Użytkownik Jerzy napisał:
> Wiem, ze obowiazuje zasada domniemania niewinnosci, i ze wine musze
> udowodnic, ale obawiam sie, ze zanim bede mogl udowadniac wine, to sprawca
> zdazy zatrzec slady.
dokumentacja zdjeciowa + świadek
Skąd świadek? Nie wiem, może dogadaj sie z sąsiadem :) Mówie powaznie.
Gość nie postąpił ok, to i Ty nie postępuj ok wobec niego - jakaś kara
mu sie należy.
--
best regards,
scream (at)w.pl
Why you drink and drive if you can smoke and fly?
-
3. Data: 2003-05-11 00:11:39
Temat: Re: Sprawca zbiegl, wiem kto to, ale nie mam swiadka.
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Przejdź się osobiście na najbliższą komendę (komisariat) i poproś o
zabezpieczenie dowodów poprzez dokonanie oględzin tego samochodu. Świadek by
się przydał, ale skoro nie ma to trudno. Biegły, którego będzie trzeba
powołać, stwierdzi, czy uszkodzenia pasują. Na samochodzie zostają też ślady
lakieru. No i w końcu świadkiem możesz być Ty. Po prostu przez przypadek
znalazłeś samochód który typem odpowiada wdzianemu przez Ciebie, a którego
uszkodzenia pasują.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2003-05-11 09:47:47
Temat: Re: Sprawca zbiegl, wiem kto to, ale nie mam swiadka.
Od: andrzej <a...@w...pl>
W artykule <b9jrbm$1q9$1@news.onet.pl> scream napisał(a):
> dokumentacja zdjeciowa + świadek
> Skąd świadek? Nie wiem, może dogadaj sie z sąsiadem :) Mówie powaznie.
> Gość nie postąpił ok, to i Ty nie postępuj ok wobec niego - jakaś kara
> mu sie należy.
Wiesz, znam paru "prawdziwych przestepcow", ktorzy oficjalnie mowia:
"kradlem, kradne i bede kradl"
I wiesz co? Uwazam ich za znacznie uczciwszych od Ciebie. Nie sa
hipokrytami. Dlaczego? Sprobuj zgadnac.
pozdrawiam Andrzej
ps. To co zrobil "gosc", to zaledwie drobne wykroczenie, ktore w
normalnie funkcjonujacym kraju bylo by problemem jedynie firm
ubezpieczeniowych, to co Ty proponujesz, to bardzo powazne przestepstwo.
-
5. Data: 2003-05-11 10:02:34
Temat: Re: Sprawca zbiegl, wiem kto to, ale nie mam swiadka.
Od: imax <i...@c...interia.pl>
>Wiesz, znam paru "prawdziwych przestepcow", ktorzy oficjalnie mowia:
>"kradlem, kradne i bede kradl"
nic, tylko pogratulować!!
>I wiesz co? Uwazam ich za znacznie uczciwszych od Ciebie.
Moze to co zaproponował nie jest uczciwe i nie powinno sie popierać
takiego postępowania ale chyba troszeczke przesadziłeś z tym
porównaniem
Bartek
-
6. Data: 2003-05-11 12:04:30
Temat: Re: Sprawca zbiegl, wiem kto to, ale nie mam swiadka.
Od: "Jerzy" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik "scream" <s...@...pl> napisał w wiadomości
news:b9jrbm$1q9$1@news.onet.pl...
> dokumentacja zdjeciowa + świadek
> Skąd świadek? Nie wiem, może dogadaj sie z sąsiadem :) Mówie powaznie.
> Gość nie postąpił ok, to i Ty nie postępuj ok wobec niego - jakaś kara
> mu sie należy.
swiadkowie sa tylko boja sie zeznawac
dla mnie najwazniejsze teraz to zabezpieczenie sladow - czy moge do tego
jakos "zmusic" Policje ?
pozdrawiam
Jurek
-
7. Data: 2003-05-11 12:54:27
Temat: Odp: Sprawca zbiegl, wiem kto to, ale nie mam swiadka.
Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>
Użytkownik andrzej <a...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b9l683$g9j$...@n...news.tpi.pl...
> Wiesz, znam paru "prawdziwych przestepcow", ktorzy oficjalnie mowia:
> "kradlem, kradne i bede kradl"
Gratuluje znajomych.
> I wiesz co? Uwazam ich za znacznie uczciwszych od Ciebie. Nie sa
> hipokrytami. Dlaczego?
A co nas moze obchodzic opinia przyjaciela zlodziei?
Pa pa!
PLONK
--
Depi.
-
8. Data: 2003-05-11 13:17:36
Temat: Re: Sprawca zbiegl, wiem kto to, ale nie mam swiadka.
Od: scream <s...@...pl>
Użytkownik andrzej napisał:
> Wiesz, znam paru "prawdziwych przestepcow", ktorzy oficjalnie mowia:
> "kradlem, kradne i bede kradl"
mam Ci z tego tytułu złożyć gratulacje?
> I wiesz co? Uwazam ich za znacznie uczciwszych od Ciebie.
nie znasz mnie, więc co możesz wiedzieć o mojej uczciwości?
> Nie sa hipokrytami. Dlaczego? Sprobuj zgadnac.
próbowałem i ciągle nic
może mi powiesz? Jak coś masz do mnie, to mów, a nie baw sie w zagadki
pseudointeligencie
> ps. To co zrobil "gosc", to zaledwie drobne wykroczenie, ktore w
> normalnie funkcjonujacym kraju bylo by problemem jedynie firm
> ubezpieczeniowych, to co Ty proponujesz, to bardzo powazne przestepstwo.
jak Ci ktoś spali mieszkanie, to też będzie drobne wykroczenie i
zmartwienie firmy ubezpieczeniowej?
--
best regards,
scream (at)w.pl
Why you drink and drive if you can smoke and fly?
-
9. Data: 2003-05-11 16:23:38
Temat: Re: Sprawca zbiegl, wiem kto to, ale nie mam swiadka.
Od: andrzej <a...@w...pl>
W artykule <b9lil1$sgm$1@news.onet.pl> scream napisał(a):
> mam Ci z tego tytułu złożyć gratulacje?
juz mi "inni" zlozyli :p
>
> nie znasz mnie, więc co możesz wiedzieć o mojej uczciwości?
Tak jak napisalem. Co w tym niejasnego? Chcesz uchodzic za uczciwego?
Postepuj uczciwie. A co ty proponujesz? Popelnienie bardzo powaznego
przestepstwa. Uwazasz to za uczciwe? Coz, to Twoj problem.
> > Nie sa hipokrytami. Dlaczego? Sprobuj zgadnac.
>
> próbowałem i ciągle nic
czytaj wyzej. Nie rozumiesz, czytaj jeszcze raz...
> jak Ci ktoś spali mieszkanie[...]
bla, bla, bla... Co to ma do porysowanego lakieru i wgniecionej felgi?
Mysle, ze poprawne odpowiedzi, co ma zrobic poszkodowany, juz padly (nie
byla to Twoja odpowiedz), a co ciekawe zgodne z prawem.
pozdrawiam Andrzej
ps. Swoja droga, ciekaw jestem dlaczego nie zaproponowales, zeby
"poszkodowany" poszedl do "sprawcy" z flaszka i prosba by nie robil tak
wiecej? Przeciez to takie w Twoim stylu.
-
10. Data: 2003-05-11 20:11:34
Temat: Re: Sprawca zbiegl, wiem kto to, ale nie mam swiadka.
Od: scream <s...@...pl>
Użytkownik andrzej napisał:
> juz mi "inni" zlozyli :p
widze, że rozpiera Cie duma z powodu znajomości z mordercami i
złodziejami.. brawo
> Tak jak napisalem. Co w tym niejasnego?
to, że trudno ocenić uczciwość czlowieka, nie znając go
Tak samo i ja moge powiedzieć o Tobie, że nieuczciwy jestes.. I będzie ok?
> bla, bla, bla... Co to ma do porysowanego lakieru i wgniecionej felgi?
bo jedno i drugie to zniszczenie czyjejś wlasności
> ps. Swoja droga, ciekaw jestem dlaczego nie zaproponowales, zeby
> "poszkodowany" poszedl do "sprawcy" z flaszka i prosba by nie robil tak
> wiecej? Przeciez to takie w Twoim stylu.
natomiast w stylu Twoim i Twoich znajomych byłoby przyłożenie sprawcy
gnata do skroni, prawda?
EOT
--
best regards,
scream (at)w.pl
Why you drink and drive if you can smoke and fly?