eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoznowu ten rutkowski (detektyw) › Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
  • Data: 2006-03-27 15:38:05
    Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
    Od: Artur Drzewiecki <d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Przemek R. napisał/a:
    >Artur jak masz wiecej takich spraw (linki, zrodla itp) jezeli mozesz to
    >wyslij mi na priv ok?
    Nie mam za wiele, ale coś ciekawego zainteresuje być może i innych.

    Najpierw maturzystka spod Gliwic i dyrektor "gwałciciel" - ciekaw
    jestem, jak to się skończyło:
    http://www.brooklyn.org.pl/fakt16062004.htm
    http://www.brooklyn.org.pl/krajobrazpo.htm
    http://watchtower.org.pl/forum/index.php?s=635b9b672
    178a9ce41047eeb5896089c&showtopic=383

    Poza tym jest taka stara książka Klemensa Krzyżagórskiego "Kłopoty z
    ciałem" - tam są ciekawe reportaże.
    Między innymi jest reportaż o nieprawidłowym przesłuchiwaniu dzieci.
    Opisana jest tam klasyczna już sprawa morderstwa Cecylii de Bruckyer,
    oskarżenie Jana z Laerne i ekspertyza Varendocka.

    W skrócie na rok przed I WŚ w Belgii zamordowano 10-letnią dziewczynkę
    (Cecylię de Bruckyer). Policjanci przesłuchujący koleżanki ofiary wpierw
    dowiedzieli się, że widziały one jak jakiś mężczyzna porwał i zaciągnął
    ofiarę w pole, a później "przypomniały" sobie, że to był miejscowy
    oberżysta zwany "Janem z Laerne".
    Pomimo alibi doszło do procesu i wybronił go prof. Varendock.
    Przedstawił ciekawą ekspertyzę - zebrał miejscowych uczniów i uczennice
    a potem spytał się, czy potrafią podać nazwisko pana, z którym się
    spotkał przed chwilą (nie spotkał się z nikim i dzieci to doskonale
    wiedziały). Potem z podanych nazwisk wybrał jedno i zadając pytania w
    podobny sposób zebrał zeznania, że ów pan ciężko go pobił.
    Potem wziął protokoły przesłuchań dziewczynek i udowodnił, że w podobny
    sposób pytali się ich policjanci, którzy podejrzewali oberżystę, bo
    niedawno przyjechał z daleka i był tu obcy.
    Później schwytano prawdziwego sprawcę.

    Jeszcze uwaga do wiarygodności psychologów - obecnie robi się z
    psychologów półbogów, a np. taki Samson to co?:-)
    A może bliski przykład - "Bogini Głupoty" Little Dorrit, która do 2003
    r. działała na pl.sci.psychologia i która twierdziła, że jest drem
    psychologii (na pewno nim nie była, bo baza "Ludzie nauki" się kłania)
    oraz specjalistką psychologii sądowej i klinicznej (też przynajmniej
    częściowo kłamała, bo nie ma czegoś takiego jak "psychologia sądowa"
    jako formalna specjalność, a co do psychologii klinicznej to na pewno
    nie uzyskała takiej specjalizacji na obszarze Małopolski, skąd pisała).
    A byli ludzie pod wrażeniem jej "autorytetu". :-)
    I taka osoba ma oceniać wiarygodność zeznań. :-)
    --
    Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki.
    W Polsce wszyscy znają się na prawie, medycynie i informatyce.

    Usuń "nie.", "cierpie.", "spamu." i ".qvx" z mego adresu w nagłówku.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1