eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoszkody w sklepie › Re: szkody w sklepie
  • Data: 2010-12-22 17:08:44
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: witek <w...@g...pl.invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 12/22/2010 11:01 AM, frank drebin wrote:
    >
    > 1. Jeżeli towar jest ustawiony gęsto, tak że istnieje możliwość
    > uszkodzenia, to nie wchodzimy między ten towar.
    > To chyba jasne?

    Nie.
    Jeśi towar ustawiony jest gęsto, ze idąc alejką można go niechcacy
    potracić, to problem sklepu, a nie klienta.



    > No chyba że są jakieś ustawy (być może są) precyzujące minimalną
    > szerokość przejścia w sklepie i można się na to powołać.
    > Jeżeli nie ma to sorry Winetou a jeżeli nie podobają ci się takie sklepy?
    > To nie wchodź, nie ma przymusu

    ble
    jak sobie sklep nie potrafi ułożyć towaru tak, zeby nie spadł, to niech
    zabierze sie za fryzjerstwo,a sklep zamknie.


    >
    > 2. Jeżeli dziecko spowodowało szkodę to rodzic odpowiada za to.

    nieprawda.



    > Sklep to nie jest plac zabaw, gdzie dziecko można sobie puścić samopas.
    > I tłumaczenie, że dziecko nie chciało nie ma znaczenia.

    ma znaczenie.


    >
    > Kilka analogii:
    > Jeżeli swoim samochodem uszkodzimy inny samochód - płacimy. I nie ma
    > tłumaczenia że nie chciałem, że było ciasno, ślisko czy nie zauważyłem.
    > Logiczne.

    gowniana analogia.
    raczej powiniens podac przyklad, ze jak zostawisz nieoswietlony samochod
    na poboczu autostrady i ktos ci go rozwali, a przy okazji siebie to nie
    dosc, ze sobie bedziesz musial sam samochod naprawic, to jeszcze to
    jeszcze z twojego OC (lub kieszenie) pojdzie leczenie i naprawa tego
    drugiego.

    w zasadzie sie powinni w sklepie cieszyc, ze to dziecku na łeb nie spadło.


    >
    > Jeżeli jakieś dziecko uszkodzi przykładowo twój drogi płaszcz (sukienkę,
    > torebkę) bo się np. ganiało po sklepie czy w innym miejscu nie
    > przeznaczonym do tego, to też trzeba pokryć stratę.

    jak uszkodzi celowo to mozemy ewentualnie podyskutowac.
    A i to nie jest takie oczywiste.


    >
    > I to jest tzw. zwykła przyzwoitość.
    > Niestety ten nasz ścierwiarski naród tego nie może pojąć.
    > My możemy kogoś narazić na stratę, nas nigdy.


    hmm, jakby to podsumowac. bzdury do kwadratu.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1