eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawostrzelanie z ambony (nie tej kościelnej) :) › Re: strzelanie z ambony (nie tej kościelnej) :)
  • Data: 2005-12-11 00:37:48
    Temat: Re: strzelanie z ambony (nie tej kościelnej) :)
    Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > ale proponuję zakończyć rozważania "co czapla miał/a na myśli"

    Miał.
    Ale się porobiło... Swoją drogą jeśli Czapla miał coś na myśli to nie jest źle.
    Znaczy się Czapla myśli. Jego żona ma jednak w tej kwestii odmienne zdanie (:

    > Źle Ci się wydaje. Nie jest prawdą twierdzenie, jakoby myśliwi
    > strzelali tylko z breneki i śrutu i o to mi chodziło.

    Oczywiście. Niektórzy strzelają nawet z kuszy, ale w Polsce to chyba rzadkość.

    > Czyli? Dobrze, nie będę się znęcał nad tobą :-)

    Dzięki :)

    > Sztucer myśliwski niewiele odbiega konstrukcyjnie od karabinu

    Wydaje mi się, że NTG, ale mnie to nie przeszkadza. W młodości to była moja
    pasja, tak jak u większości gości z Powiśla. To Powiśle to jest obok Muzeum WP
    no i stąd pasja. Książki Wilniewczyca pochłonąłem we wczesnej podstawówce. Wiem
    jak działa karabin i nie tylko karabin. Pasja przeszła po drugiej rewizji,
    wykrywacz wyrzuciłem, jestem w branży emerytem (żona, dzieci itd.). Wtedy to
    był chyba art. 141 kk ale po tylu latach głowy już nie dam.

    > To jest normalny pocisk, czasem z częściowo mniej lub bardziej odsłoniętym
    > ołowianym rdzeniem.

    Normalny pocisk ma rdzeń zasłonięty i ostry czubek. Jak ma odsłonięty przód, to
    już nie jest normalny pocisk.

    > W poprzednim poście napisałeś: "Rykoszetów? Nie ma takiej możliwości.
    > Naboje rozpryskowe i breneki nie rykoszetują, śrut też raczej nie.

    A jak miałem go nazwać? Dum dum? Działa podobnie, ale budowę ma inną. Są też
    jakieś patenty z rtęcią w środku i różne inne wynalazki tego typu. W młodości
    wielokrotnie widziałem skutki strzału z takiego naboju. Trafisz w gałąź to
    wyrwie całe drzewko, ale dalej nie poleci. Trafisz kozła w ogon, to oderwie mu
    cały tyłek. Trafisz dzika w komorę, to kawałki pocisku rozejdą się po całym
    ciele. Ale rykoszetu nie da, chodzi właśnie o bezpieczeństwo no i o to żeby
    zabić od razu. Ciężko się z tego strzela w lesie (bo jakieś gałązki na linii
    strzału mogą przeszkodzić) no i balistyka gorsza niż przy zwykłym pocisku.
    Z brenekami o ile dobrze pamiętam, to było tak: kiedyś były okrągłe. Gdzieś za
    wczesnego Gierka pojawiły się wałeczki, właśnie po to, żeby nie było
    rykoszetów. Później już okrągłych brenek w ogóle nie widywałem i właśnie to
    miałem na myśli pisząc, że breneki nie rykoszetują. W młodości bardzo mnie to
    interesowało, bo chociaż nigdy nie polowałem, to często byłem w nagance (dla
    nas, małolatów, to była wtedy niezła kasa). A BHP przede wszystkim.

    > Ze sztucera nie wystrzelisz naboju typu
    > "breneka" albo śrutowego. Nie produkuje się takiej amunicji.

    Polak potrafi! Kiedyś złapali kłusola co strzelał brenekami z ...rury 1/2 czy
    3/4 cala. Breneka nie wlezie w sztucer, bo kalibry zupełnie inne. Ale odlej
    sobie z ołowiu kuleczkę ca 8 mm, wbij do lufy, załaduj ślepaka... Tylko co to
    będzie - breneka? Trochę mała kulka na brenekę. Śrut? Loftka chyba :)
    BTW niejaki Strąpć (zapamiętałem nazwisko bo takie fajne) zbudował w czasie II
    wojny pistolet z ...zawiasów od obory. Gościu był z BCH.

    > Po co dubeltówce ten gwint?

    Zasięg breneki jest dużo większy.

    > Brenekę w ruch wirowy wprawia się poprzez
    > skośne nacięcia na płaszczu i to działa.

    Kusza (starożytny wynalazek niejakiego Herona z Bizancjum) została ulepszona w
    średniowieczu w podobny sposób. Skrzydełka podkręcali, znaczy się
    stabilizatory. Ale gwintu nic nie zastąpi. Mnie najbardziej się z tego
    wszystkiego podoba nazwa takiej strzały - bełt.
    Płaszcz w brenece? Czegoś się nie douczyłem w młodości? Albo znowu coś
    wymyślili. Za moich czasów to był sam ołów, ale to dawno było.

    > Śrut i tak wirować nie
    > będzie.

    I nie musi. Coś za coś. Breneka wali celniej, śrut gorzej. A propos wynalazków
    było jeszcze coś takiego jak dryling, ale z dwoma lufami sztucera. Ciężkie jak
    diabli. A gwinty najlepsze są eliptyczne (żywotność lufy dużo większa niż przy
    bruzdowych), tylko są dużo droższe.

    > Nie spotkałem się ze strzelbami gwintowanymi przy końcu.
    > Możesz rzucić jakimś typem, albo źródeł do tej informacji?

    Mały słownik łowiecki, wydane chyba w latach osiemdziesiątych. Braciszek ma,
    mogę sprawdzić datę i stronę. Ale dopiero w poniedziałek.

    > Bo podejrzewam, że może Ci chodzić o przewężenia na końcu lufy,

    Nie.

    Pozdrawiam

    Czapla


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1