eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSiekiera › Re: Siekiera
  • Data: 2024-01-15 10:01:51
    Temat: Re: Siekiera
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 15.01.2024 o 07:11, J.F pisze:

    >> A chce Ci się znaleźć odpowiedni przepis źródłowy? Bo konstatacja,
    >> ze kij bejsbolowy spiczasty raczej nei jest, ale z kolei jest
    >> bronią (nie palną) na której posiadanie wymagane jest pozwolenie.
    >> Przyznam, że nie do końca ogarniam, czemu ustawodawca uznał, ze
    >> kij bejsbolowy jest szczególnie groźniejszy od twardej pałki, czy
    >> półmetrowej rurki wodociągowej stalowej, czy mojej latarki z
    >> aluminium lotniczego na 6 baterii R20. Ale to osobny temat. Na
    >> taki kij musisz mieć dokument, by się z nim legalnie poruszać po
    >> mieście,
    > Na kij, czy na imitację kija ?
    >
    Bardzo dobrze postawione pytanie. Swego czasu w materiałach po prostu
    przywołałem przepisy bejsbola i napisałem, że przekazany do "zbadania"
    przedmiot ma wymiary odpowiadające przepisom i jest najprawdopodobniej z
    drewna. Ustawodawca nie określił, jak stwierdzić, czy to imitacja, czy
    oryginał. Wiesz jaki był dramat?

    I żeby dodać dramaturgii, to przedmiot ów znaleziono wraz z siekierą w
    opuszczonej stodole na środku pustego pola z pół kilometra od
    najbliższych zabudowań. Właścicielka w wieku dość matronalnym miesiąc
    po znalezieniu złożyła zawiadomienia o groźbach karalnych wobec niej
    poprzez pozostawienie na progu tych dwóch przedmiotów. Co więcej
    utrzymywała, ze te groźby wzbudzają w niej obawę spełnienia.

    Kluczowym problemem do rozstrzygnięcia było, czy sama popełniła
    wykroczenie przechowując w swoim domu ów kij (siekierę mogła), zanim
    zdecydowała się złożyć zawiadomienie o przestępstwie. Ja i miejscowy
    Komendant uważaliśmy, że należy ją pouczyć (bo nie mogła bez
    zezwolenia), a naczelnik dopatrzył się nieprawidłowości, bo powinniśmy
    jego zdaniem skierować sprawę do sądu, który by orzekł przepadek i pouczył.

    Babcia kij i siekierę zostawiła jako dowody rzeczowe podczas
    zawiadomienia, więc nie było jej co odbierać lub też przepadek czego
    orzekać - ale wyjaśnienie i tak musiałem pisać.
    >
    >> zaś na rewolwer czarnoprochowy, którym możesz zabić z 50 metrów
    >> nie - ale to jest specyfika naszego prawa i nie chciałbym tego
    >> poruszać.
    > Grupa jest wlascywm miejscem do poruszania, ale moze w osobnym
    > miejscu :-)

    Pewnie tak, ale jaki to ma sens? Ustawę poprawiano w "takt" tego, która
    grupa lobbistów akurat w Sejmie miała większość. Nie wymagamy pozwolenia
    od noszącego niebezpieczny konstrukcyjnie rewolwer od przypadkowej
    osoby, która go kupiła, ale ścigamy za noszenie nowoczesnego
    wyposażonego w kilka stopni bezpieczników pistoletu osobę, która
    przeszła wszystkie procedury i ma pozwolenie na posiadanie broni - tyle,
    że do celów kolekcjonerskich. Argument, że nie po to ludzkość przez 150
    lat kombinowała, jak zrobić bezpieczną w noszeniu broń, by teraz wracać
    do korzeni i ryzykować życie noszącego i osób postronnych trafia w
    "próżnię". Tak samo jak brak sensu zakazu noszeni legalnie posiadanej
    broni argumentowany tym, że przestępca ów zakaz ma w d... - głębokim
    poważaniu - bo za nielegalne posiadanie broni grozi mu wyrok, a za jej
    niesienie tylko mandat.

    Za to legalnym posiadaczom broni zakazujemy jej noszenia w dwóch
    sąsiednich województwach, bo przyjeżdża VIP. Zakazu dla nielegalnych nie
    ma. Czarnoprochowce nadal nosić można. Ale zaplanowana rok wcześniej
    impreza strzelecka 130 km od najbliższego miejsca, w którym jest VIP
    musi zostać odwołana, bo jest zakaz.

    Do celów ochrony osobistej możemy nosić tylko broń krótką, ale
    sportowiec może nieść załadowany karabin czy strzelbę gładkolufowa z
    nabojem "loftka", którym możesz jednym strzałem "wyłączyć" pół wagonu
    tramwajowego i kilka przypadkowych osób na ulicy idących akurat obok
    tramwaju. Sportowiec czuje się zagrożony, bo niesie broń.

    Przepisy uznają, ze nie wolno do ochrony osobistej posiadać broni
    bocznego zapłonu, która ma amunicje o energii powyżej 100 J (bo ma za
    małą energię i mogłaby być nieskuteczna), ale już broń w kalibrze 6,35
    możesz nosić, choć ma 80 J. Bo kluczowe znaczenie ma w które miejsce
    trafia iglica. Zresztą wątek iglicy jest szerszy, bo jak żołnierz, czy
    policjant stara się o pozwolenie na broń, to na broń bocznego zapłonu
    nie dostanie, bo nie umie jej obsługiwać. Musi przejść szkolenie.

    Osoba mająca replikę broni palnej na kulki nie musi jej nosić w sposób
    analogiczny do broni (czyli po prostu schowanej "przy ciele", albo w
    jakimś futerale), ale spróbuj ją wylegitymować, to wezwie na pomoc
    Konstytucję, że jej wolno chodzić po ulicach. Legitymowany posiadacz
    czarnoprochowca przed dowodem wyciąga zafoliowane stanowisko jakiegoś
    mecenasa, ze wolno mu nosić - choć nikt go o nie nie pyta.
    >
    > P.S. Noże są ostre i niebezpieczne, ale ich w artykule nie wymieniono
    > :-)

    A zakończone szpicem parasole? Znam kilka przypadków przewożenia w
    autobusie niewypału. Widziałem skutki wyjścia podczas jazdy z torby
    węża, Po prostu ustawa nie jest w stanie opisać wszystkich idiotyzmów.

    --
    (~) Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1