eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPORD uwaga na ronda › Re: PORD uwaga na ronda
  • Data: 2009-11-12 20:15:01
    Temat: Re: PORD uwaga na ronda
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    mvoicem pisze:
    >> a) za stadem, póki jedzie dany wlot, to ten wlot jedzie, aż się skończy
    >> na nim korek.
    > Nie aż się skończy za nim korek, tylko aż ktoś z tego stada będzie
    > zjeżdżał w zjazd pierwszy lub trzeci, co odblokuje ruch (geograficznie)
    > prostopadły do stada. Wtedy inne stado jedzie aż zajdzie okoliczność
    > która wyzwoli zmianę aktywnego stada.

    No właśnie. Czyli do przerwy w korku. Muszę czekać na możliwość
    wstrzelenia się. A przecie teoretycznie wloty są równorzędne... Gdyby
    przyjechał buldożer i zjadł wyspę, nadal byś kazał mi czekać na
    wstrzelenie się? Wtedy powstało by zwykłe skrzyżowanie równorzędne i
    kazałbyś tym z lewej mnie wpuścić.

    > Oczywiście przy założeniu że zjeżdżając użyje kierunkowskazu, co da
    > szansę komuś wjechać.

    I że ktoś będzie zjeżdżał.

    No i nie wiadomo co zrobić, jak będzie stłuczka... Kto winny?

    >> Tylko, że nie do końca mi to wynika z przepisów, bo z przepisów bardziej
    >> mi wynika, że wloty są równorzędne.
    > No to że są równorzędne to nie znaczy że mamy klincz. Wloty przede
    > wszystkim się nie stykają ze sobą.

    Na rondzie katowickim pewnie nie. Ale na wielu małych rondach w zasadzie
    tak, a na bardzo małych to w ogóle tak.

    Koło domu mam 3 ronda. Na jednym z nich w godzinach szczytu bardzo
    ciężko się wstrzelić, bo następuje praktycznie ciągły sznur na
    przestrzał. Na drugim zaś, dużo mniejszym, często zdarza się równoczesne
    podjeżdżanie i też kierowcy losowo sobie ustalają, który wjedzie pierwszy.

    Przy bezwyspowym skrzyżowaniu równorzędnym nie byłoby takich dylematów,
    stąd właśnie moje twierdzenie, że ronda wymagają sprecyzowania w
    przepisach.

    > Więc zawsze ktoś już jest na rondzie,
    > a ktoś dopiero na nie wjeżdża. I zawsze ktoś ma pierwszeństwo przed kimś.

    No tak byłoby idealnie, ale to działa tylko na naprawdę dużych obiektach.

    >> b) bo dawniej była tu droga główna kontra podporządkowana, to teraz
    >> wloty z dawnej głównej mają priorytet w oczach kierowców.
    > No ale to zjawisko występuje wszędzie, nie tylko na rondach. Po prostu
    > niektórzy ludzie jeżdżą na pamięć.

    owszem, ale znaki i klaksony ich naprostują. A jak nie, to naprostuje
    ich wina w kolizji. Niestety w przypadku rond interpretacje są różne i
    nie jest już tak prosto. Jedno z rond, o których pisze wyżej, istnieje
    już kilka lat i zasada ,,dawna z pierwszeństwem'' co prawda zanika, ale
    na rzecz zasady ,,kto pierwszy ten lepszy''. Pytałem nawet o nie osobę
    na stanowisku egzaminatora WORD i też stwierdziła, że ,,kto pierwszy ten
    lepszy''. A na drodze taki hazard powinniśmy eliminować.

    > Jeżeli ktoś pojedzie pod prąd "bo kiedyś tutaj była dwukierunkówka" to
    > będzie to argument za tym że jednokierunkówki są niedostatecznie
    > uregulowane prawnie?

    Nie. Bo są uregulowane. A tu tej regulacji brak.

    > [...]
    >> więc przydało by się jasne i klarowne uregulowanie sprawy rond w ogólności.
    > Wg. mnie już klarowniej się nie da.

    (bez kropki)

    Tylko, że lansujesz opcję ,,wstrzelić się'', która wg mnie niekoniecznie
    jest uregulowana.

    --
    Przemysław Adam Śmiejek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1