eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPORD uwaga na ronda › Re: PORD uwaga na ronda
  • Data: 2009-11-16 13:21:19
    Temat: Re: PORD uwaga na ronda
    Od: mvoicem <m...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    (12.11.2009 23:39), Przemysław Adam Śmiejek wrote:
    > mvoicem pisze:
    >>> No właśnie. Czyli do przerwy w korku. Muszę czekać na możliwość
    >>> wstrzelenia się.
    >> No ale ta możliwość jest co chwilę. Co chwilę ktoś zjeżdża
    >
    > No ale niestety nie moim zjazdem. Mój jest mało uczęszczany,

    No to masz problem. Ale i tak mniejszy niż jakby nie było ronda, a było
    zwykłe skrzyżowanie gdzie twoja ulica by była podporządkowana.

    Zauważ że na rondzie musisz uważać tylko na lewą stronę, niezależnie
    gdzie z ronda chcesz zjechać. Na krzyżowaniu T lub + , kiedy jesteś
    podporządkowany musisz uważać na tych z lewej jeżeli skręcasz w prawo,
    na tych z lewej i tych z prawej jeżeli jedziesz prosto, no i totalna
    masakra kiedy chcesz skręcić w lewo.

    Oczywiście, lepiej by dla ciebie było jakby tam było skrzyżowanie T/+ ze
    światłami, ale raczej odmienne zdanie by na ten temat mieli ci którzy
    poruszają się głównym nurtem.

    > a poza tym,
    > nie zjeżdża się na nim, bo do prawoskrętu jest osobny pas omijający rondo.

    To akurat nie ma żadnego znaczenia. Wystarczy że zjeżdża, więc ciąg
    samochodów na rondzie jest przerwany, więc możesz się wstrzelić.




    >
    >>> A przecie teoretycznie wloty są równorzędne... Gdyby
    >>> przyjechał buldożer i zjadł wyspę, nadal byś kazał mi czekać na
    >>> wstrzelenie się?
    >> Gdyby przyjechał buldożer i zjadł wyspę, to bym ci nie kazał czekać
    >> tylko uciekać, bo to przecież wiadomo że buldożery jedzące wyspy szykują
    >> lądowiska dla kosmitów ... :) Tistan, proszę ....
    >
    > Nie potrafisz rozmawiać normalnie? O co prosisz?

    Jakie pytanie taka odpowiedź.

    > Omawiam sytuację i chcę
    > wiedzieć czemu samo umieszczenie kwiatków na środku skrzyżowania ma
    > powodować zmianę z ,,ustąp temu po prawej'' na ,,zmuś tego po prawej do
    > wstrzeliwania się''.

    Wiesz dobrze że nie jest mowa o samych kwiatkach na środku, tylko o
    znaku "biały okrąg ze strzałek na niebieskim kółeczku" a razem z nim
    znak "odwrócony żółty trójkącik często z czerwoną obwódką".


    >
    >>> Wtedy powstało by zwykłe skrzyżowanie równorzędne i
    >>> kazałbyś tym z lewej mnie wpuścić.
    >> Wtedy powstałoby skrzyżowanie gdzie każdy ma znak "ustąp pierwszeństwa
    >> przejazdu"
    >
    > Ano. Czyli wszystkie wloty byłyby równorzędne.

    Wtedy powstałaby sytuacja nienormalna, bo w zasadzie nikt nie mógłby
    wjechać. Nie widziałem swoją drogą takich skrzyżowań gdzie wszyscy
    byliby podporządkowani (za to widziałem raz takie gdzie wszyscy mieli
    pierwszeństwo :D).

    >
    [...]

    >
    >>> No i nie wiadomo co zrobić, jak będzie stłuczka... Kto winny?
    >> Ten kto wymusił pierwszeństwo. Czyli zazwyczaj ten kto wjeżdża na rondo.
    >
    > Ale obaj wjeżdżają.

    Nie, jeżeli na rondzie jest kolizja, to jeden na nie wjeżdża a drugi na
    nim się znajduje. Inna sytuacja jest po prostu fizycznie niemożliwa przy
    większości rond, w tym także takich jakie przezentujesz w linku.

    >
    >>>>> Tylko, że nie do końca mi to wynika z przepisów, bo z przepisów bardziej
    >>>>> mi wynika, że wloty są równorzędne.
    >>>> No to że są równorzędne to nie znaczy że mamy klincz. Wloty przede
    >>>> wszystkim się nie stykają ze sobą.
    >>> Na rondzie katowickim pewnie nie. Ale na wielu małych rondach w zasadzie
    >>> tak, a na bardzo małych to w ogóle tak.
    >> Tristan, czy ty na pewno o rondzie mówisz? Widziałem może ze 2 ronda w
    >> których wloty się stykają. Normalne rondo to takie że masz
    >> wjazd/wlot/whatever, 50 metrów łuku, wjazd, 50 metrów łuku itd....
    >
    > Może u Was. U nas budują małe ronda, takie jak to:
    > http://www.zumi.pl/namapie.html?&loc=Zabrze,+trocera
    &Submit=Szukaj&long=18.76796615&lat=50.3101319&type=
    2&scale=1b&svActive=false

    Najnormalniejsze na świecie rondo.


    >
    > Jeżeli jadę z północy i jestem na wysokości podłogowego ustąpa, a ktoś
    > jedzie ze wschodu i jest na wysokości przejścia dla pieszych, to mamy
    > zazwyczaj dylemat. Ja walę na wprost z założeniem, że jestem po prawej,
    > ale nie zawsze się to sprawdza.

    Ty walisz na wprost dlatego że rondo masz puste, zaś on do ronda dopiero
    dojeżdża.

    >
    > Znów jak jadę z południa, to czekam jak ta ciota na tego ze wschodu,
    > który znów dla odmiany się zatrzymuje i też czeka,

    No to rzeczywicie czekasz jak ciota, bo on ma wszelkie dane do tego żeby
    myśleć że ty już wjeżdżasz na rondo, więc chce cię przepuścić. Ty jednak
    nie wjeżdżasz, bo nie umiesz obsługiwać ronda (zakładam że jesteście
    jedynymi uczestnikami ruchu).

    A tak naprawdę to on też trochę jak ciota, bo obaj byście mogli
    jednocześnie wjechać na to rondo ....

    [...]>
    >>> Koło domu mam 3 ronda. Na jednym z nich w godzinach szczytu bardzo
    >>> ciężko się wstrzelić, bo następuje praktycznie ciągły sznur na
    >>> przestrzał. Na drugim zaś, dużo mniejszym, często zdarza się równoczesne
    >>> podjeżdżanie i też kierowcy losowo sobie ustalają, który wjedzie pierwszy.
    >> No jeżeli jeden kierunek geograficzny (np. E-W) jest dominujący, no to
    >> ci z innych wjazdów mają pecha. Tyle że i tak mają lepiej niż jakby to
    >> było klasyczne skrzyżowanie z 2 podporządkowanymi drogami.
    >
    > Nie. Niedawno było. I wtedy tyle się nie czekało.

    No, jeżeli ty z południa jechałeś i chciałeś na prawo, to rzeczywiście -
    ciebie to nie spowalniało :).

    > Rondo spowolniło
    > przejazd, więc fala jest w miarę ciągła. Kiedyś było
    > fala-przerwa-fala-przerwa, bo skrzyżowanie dalej są światła.
    >
    >
    >>> Przy bezwyspowym skrzyżowaniu równorzędnym nie byłoby takich dylematów,
    >>> stąd właśnie moje twierdzenie, że ronda wymagają sprecyzowania w
    >>> przepisach.
    >> Tristan, ale jaki dylemat? Stoisz i czekaż aż masz wolne,
    >
    > Ale czemu mam czekać, skoro jestem z kimś w sytuacji równorzędnej? jak
    > zabrać wysepkę, to nie każesz mi czekać, nicht wahr?

    Jeżeli jesteś w sytuacji równorzędnej - czyli obaj jesteście PRZED
    rondem, wtedy obaj wjeżdżacie i nie ma kolizji.

    >
    > Poza tym, drugi dylemat to przy wspólnym dojeździe, co opisałem wyżej.

    No włąśnie ciągle nie wiem co oznacza ten mityczny "wspólny dojazd".

    >
    >> Po pierwsze, nie lansuje niczego, tylko po prostu konstatuję stan
    >> faktyczny. A on nie jest "wstrzelić się", tylko "ustąpić pierwszeństwa
    >> pojazdom poruszającym się po drodze głownej"
    >
    > No ale wszystkie wloty są podporządkowane (w wersji polskiej)

    Tyle że ciągle do ciebie nie dociera że rondo ma oprócz wlotów także
    jezdnię biegnącą dookoła wysepki. I wloty są jej podporządkowane.

    p. m.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1