eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
  • Data: 2006-02-16 16:46:13
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: R2r <b...@m...net.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Nixe napisał(a):
    > Nadal nie rozumiesz, że to nie chodzi o to jak długo musiałby już
    > mieszkać, by zostać mieszkańcem, bo nie od tego to zależy.
    No ale to co napisałaś jest sprzeczne z tym, co wcześniej podałaś jako
    definicję mieszkańca.

    > Możesz kupić
    > mieszkanie w bloku, zameldować się, wprowadzić, mieszkać godzinę i już
    > wtedy być mieszkańcem danego bloku.
    O! A co to znaczy wprowadzić się?

    > Z drugiej strony możesz przebywać u
    > cioci z wizytą już czwarty dzień z rzędu i NIE być mieszkańcem tego
    > bloku.
    A niby dlaczego, jeśli w tym bloku mieszkam?

    > Nadal tego nie rozumiesz?
    Zdaje się, że to Ty nie rozumiesz. Na podstawie czego właśnie takie
    kryteria narzucasz? Tylko nie mów mi o logicznym myśleniu, bo to co tu
    teraz zaprezentowałaś nie ma nic wspólnego z logiką - to tylko _Twoja_
    próba (nie do końca udolna bo nadal nieprecyzyjna) zdefiniowania pojęcia
    w _Twoim_ rozumieniu - bez faktycznych podstaw.

    > Czy jadąc na tygodniowe wakacje do
    > Zakopca uzurpujesz sobie prawo do nazywania siebie "mieszkańcem
    > Zakopanego"?
    Nie uzurpuję sobie tylko nim się właśnie staję :-)
    Gdybyś mnie chciała wówczas odwiedzić musiałabyś pojechać nie gdzie
    indziej tylko do Zakopanego właśnie. :-)

    >> Język nie definiuje precyzyjnie pojęcia mieszkańca i w związku z tym
    >> nie wystarcza do takiego stwierdzenia.
    >
    > Definiuje na tyle precyzyjnie, że w połączeniu ze zdrowym rozsądkiem
    > nikt nie będzie miał wątliwości [...]
    Bzdura.
    Domysły nazywasz zdrowym rozsądkiem.
    Ciekawym, czy zgodziłabyś się na przyjęcie mandatu za wykroczenie, które
    nie jest sprecyzowane w żadnym akcie prawnym, a jedyną argumentacją
    policjanta byłoby to, że według niego zgodnie ze "zdrowym rozsądkiem"
    popełniłaś wykroczenie...

    >> Brak jest prawnej definicji pojęcia i w związku z tym tabliczka "nie
    >> dotyczy mieszkańców" jest prawnie wadliwa.
    >
    > Czyli gdyby było napisane "nie dotyczy mieszkańców bloku ABC" to nie
    > postawiłbyś tam auta?
    >
    Jeżeli mieszkałbym (nawet czasowo) w którymś z tych bloków to dlaczego nie?

    >> Co i tak nie
    >> określa dokładnie o czyje pojazdy chodzi ;-)
    >
    > Zapewne o pojazdy mieszkańców Europy Środkowej.
    > Masz jakieś wątpliwości? :>
    Tak. Nadal nie doszliśmy do precyzyjnej definicji. Ja uważam, zupenie co
    innego niż Ty i oboje w świetle definicji słownikowej mamy rację. Tylko,
    że taka sytuacja powoduje, że zakaz jest prawnie wadliwy.

    >>> Gdyby samochód autora wątku należał do jego matki, to też nie byłoby
    >>> problemu.
    >
    >> Nieprawda.
    >
    > Co "nieprawda"? Uważasz, że problem nadal by istniał?
    >
    Oczywiście. Bo zawsze ktoś mógłby powiedzieć, że ona zbyt krótko mieszka
    aby można powiedzieć, że jest mieszkańcem...

    --
    Pozdrawiam. Artur.
    ___________________________________________________
    "Oczko mu odpadło, Panie Kierowniku! Temu misiu..."

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1