eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
  • Data: 2006-02-16 17:14:45
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: R2r <b...@m...net.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Nixe napisał(a):
    > W wiadomości <news:dt1m7t$cqj$1@nemesis.news.tpi.pl>
    > R2r <b...@m...net.pl> pisze:
    >
    >> No i? Jak widzisz, na podstawie tego jeśli tylko wyjdziesz z domu (np.
    >> do pracy na 8 godzin) , to już stale tam nie mieszkasz...
    >
    > Idąc Twoim tokiem rozumowania nie mogę powiedzieć, że mam stałą pracę,
    > bo przecież nie siedzę_stale_w pracy, lecz również przebywam w domu, a
    > tam jem, śpię, sprzątam, czytam książki itp.
    >
    Nie kombinuję, lecz pokazuję Ci, że logiczną konsekwencją podanych przez
    Ciebie definicji jest coś, co nie koniecznie miałaś na myśli. A zatem
    definicje te są nieprecyzyjne albo wręcz błędne.

    > Użyj zdrowego rozsądku i logiki, nie myśl zerojedynkowo ;-)
    A co to jest ten zdrowy rozsądek? Jak chcesz go usankcjonować prawnie?
    Co do logiki, to właśnie podane przeze mnie problemy są logicznym
    następstwem podanych nieprecyzyjnych definicji.

    >>> Naprawdę potrzebujesz aktu prawnego, by móc stwierdzić, że Twoja mama
    >>> jest mieszkanką bloku, a Ty, jako osoba jedynie ją odwiedzająca,
    >>> jesteś jej gościem?
    >
    >> Tak.
    >
    > W takim razie naprawdę nic nie poradzę.
    A zatem - jak ktoś już to napisał - zakaz nie obowiązuje nikogo gdyż nie
    można go prawnie usankcjonować. Czyn zakazany musi być prawnie określony
    bez pozostawiania wątpliwości - również co do okoliczności - jego
    popełnienia.

    > Rozumiem, że miałbyś także problemy z interpretacją informacji przed
    > restauracją: "parking tylko dla gości" i nawet jeśli udawałbyś się do
    > pobliskiej apteki (a nie do restauracji), to bez skrupułów zaparkowałbyś
    > na tym parkingu auto, tłumacząc się, że jesteś gościem. Wprawdzie
    > gościem swojej cioci Heli, do której niedawno przyjechałeś, ale skoro
    > informacja jest na tyle nieprecyzyjna, to pozwoliłeś sobie ten brak
    > precyzji wykorzystać.
    >
    Zaczynasz rozumieć? No brawo!

    >> W przeciwnym wypadku tabliczka jest prawnie wadliwa, gdyż nie
    >> wiadomo [...] kogo dotyczy.
    >
    > Dobrze, więc czy gdyby było napisane "mieszkańcy bloku ABC" to nadal
    > miałbyś problemy z interpretacją?
    >
    Nadal nie wiadomo kogo można a kogo nie nazwać mieszkańcem więc nic to
    nie zmieni. :-)

    >>> No chyba, że jesteś też lokatorem tego mieszkania i że mieszkasz tam
    >>> na co dzień, ale gdyby tak było, to zapewne nie napisałbyś swojego
    >>> pierwszego posta.
    >
    >> Prawie codziennie tam pomieszkuję :-)
    >
    > I jesteś prawnym lokatorem/współwłaścicielem/najemcą tego mieszkania?
    >
    Tak. Właściciel wyraził zgodę abym tam mieszkał kiedy zechcę. Dał mi
    również klucze.

    > Nie zrozumiałeś. Nikt nie przestaje być mieszkańcem jeśli czegoś nie
    > zrobi, ale jeśli chce się mieć prawa i przywileje mieszkańca, to powinno
    > się też_poczuwać_się do obowiązków wynikających z tego samego tytułu.
    Excuse me! To nie ma związku z dyskusją.

    > Ty - jak mniemam - nie poczuwasz się
    I Twoje kolejne domniemanie (zupełnie nieuzasadnione) przyjęte przez
    Ciebie za pewnik.

    > (co nie jest jednoznaczna z_nie
    > wywiązujesz się_), więc tym bardziej powinno dać Ci to do myślenia, że
    > skoro zebrania mieszkańców i wspólne sprzątanie Cię nie dotyczą, to
    > znaczy, ze nie jesteś mieszkańcem bloku, w którym mieszka Twoja mama.
    >
    Zaczynasz się plątać. Wypełnianie obowiązków wobec wspólnoty
    mieszkaniowej - co raczyłaś zauważyć wyżej - nie ma wpływu na to, czy
    ktoś jest mieszkańcem, czy też nie ("Nikt nie przestaje być mieszkańcem
    jeśli czegoś nie zrobi"). Bądź więc konsekwentna.
    A poza tym ochłoń chwilę i zastanów się o czym rozmawiamy.

    --
    Pozdrawiam. Artur.
    ___________________________________________________
    "Oczko mu odpadło, Panie Kierowniku! Temu misiu..."

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1