W dniu 08.12.2011 21:05, Piotrek pisze:
> On 2011-12-07 08:33, Andrzej Lawa wrote:
>> I na czym wg. ciebie ta "specjalna budowa" polega, hmm?
>
> W przypadku lowendowych serwerów różnic (praktycznie) nie ma.
>
> Może za wyjątkiem podsystemu pamięci (kontrola parzystości + korekcja
> błędów)

Bardziej bajer niż praktyczna potrzeba.

> i możliwości pracy wieloprocesorowej (na ogół dwuprocesorowej).

Przy współczesnych wielordzeniowych procesorach nie jest to wielka
przewaga. Zwłaszcza że nie każdy serwer oznacza gigantyczne obciążenie -
w bardzo wielu przypadkach nawet stary pentium by się poważnie "nudził".

> Ale jak już popatrzymy na serwery z co najmniej średniej półki to takie
> ficzery jak redundancja komponentów (na przykład pamięci)

Zdaje się nie było mowy o "serwerze w wysoką redundancją bez zwracania
uwagi na koszta" tylko o "serwerze".

> i hot-plug komponentów (dyski,

Obudź się! Współczesne SATA z reguły mogą być podłączane "na gorąco".

> karty) robią już "drobną" różnicę. Nie mówiąc o

A po ki *.*uj potrzebujesz hot-plug karty i jakiej?

> wbudowanych układach do dość selektywnego monitorowania stanu serwera i
> zdalnego zarządzania.

Serwerem zdalnie zarządza się przez chodzący na nim system. A
monitorowanie parametrów zasilania i temperatury to standard w płytach
domowych od wieeeeelu lat.

> Co wygrałem?

Ziewnięcie.