eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSpytaj milicjanta › Re: Spytaj milicjanta
  • Data: 2023-07-26 00:58:04
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 25.07.2023 o 17:07, J.F pisze:
    >> Zauważ, że całe zdarzenie miało miejsce pod koniec kwietnia 2023
    >> roku. Po tym zdarzeniu nikt jakoś szczególnie nie protestował, nie
    >> twierdził, że tam doszło do naruszenia prawa.
    > A jak chcesz protestowac - gazrurką policjanta przez łeb,
    > paralizatorem, czy gazem po oczach?

    Wiesz, czasem wystarczy telefon do dyżurnego. Albo rozmowa z dowodzącym
    akcją.
    >
    > Kulsony były silniejsze, a dalej jak widać sprawa potoczyła się
    > prawniczo i nawet szybko poszło, skoro juz po 6 tygodniach sąd wydał
    > postanowienie.

    Jest gdzieś dostępne to postanowienie?
    >
    > Teraz sie tylko zastanów, czy "sąd postanowił uznac zatrzymanie
    > telefonu za niezgodne z prawem" owocuje tylko nakazem zwrotu
    > telefonu, czy kolegom juz postawiono zarzuty ?

    Jeśli sąd dopatrzył się przestępstwa, to ma obowiazek złożyć stosowne
    zawiadomienie, a nie wydawać postanowienia.
    >
    >> Niemal trzy miesiące później zrobiła się jakaś "drama". Nikt się
    >> nie zastanawia nad tym, czemu to tak zadziałało.
    >> Nie mam zielonego pojęcia, co tam się faktycznie wydarzyło.
    >> Natomiast jestem pewien, że gdyby faktycznie ktoś tam "przesadził",
    >> to wiedzielibyśmy o tym już kilka miesięcy temu. Lekarze, czy
    >> pacjentka złożyli by stosowne skargi, zawiadomienia itp. po
    >> zdarzeniu. Skoro tego nie zrobili wówczas, to rozpętana obecnie
    >> "afera" jest dla mnie po prostu dziwna i uważam, że nie ma na celu
    >> wcale zabezpieczenie kobiet przed takimi działaniami. Widać same
    >> uczestniczące w zdarzeniu osoby nie postrzegały działań Policji
    >> jako jakoś szczególnie niewłaściwe.
    > Moze uważały, tylko zglosiły do sprawe na policje, a nie do gazet.
    > Zresztą nie wiadomo, gdzie dokładnie były - może zatrzymane?

    Zatrzymali lekarzy?
    >
    > A mnie od dawna interesuje szczegół - policjant moze przeszukać "na
    > legitymacje". A potem ma dostarczyc stosowny kwitek od prokuratora. A
    > jak nie dostarczy? Dostarczył? Dyżurny prokurator kwitek wystawił,
    > czy też uznał, że nie należy?
    >
    Zakładam, że właśnie sąd odmówił postanowieniem zatwierdzenia czynności.
    >
    >> Generalnie tego typu aborcji zapewne jest wiele. O większości nikt
    >> poza samą kobietą po prostu nie wie. Robienie nagonki da ten
    >> skutek, że kolejna kobieta zamiast udać się po pomoc do lekarza
    >> będzie kombinować, w konsekwencji czego może dojść do
    >> nieszczęścia.
    > No ale nie chcemy aborcji w kraju, tzn aktualne władze nie chcą ?

    Nie wiem tylko, czy zakaz jest najlepszym sposobem na jej minimalizację.
    Przecież ta cała hucpa spowodowała, ze teraz przez wiele lat żadna
    kobieta się nie przyzna do tego, że zażyła tabletkę. Wątpię, by w
    najmniejszym stopniu miało to wpływ na ilość zażyć tabletek poronnych.
    >
    >> Wymyślając przepis o ściganiu aborcji nie przemyślano tego, w jaki
    >> sposób organa ścigania miałyby wchodzić w posiadanie takich
    >> informacji. Źródeł dowodowych jest kilka, ale to poszlaki, a nie
    >> dowody.
    > No jak nie wymyslono - centralny rejestr ciąż, czy jakoś tak ?

    Wiesz, ze nie śledzę tego. Zresztą jak kobieta ma zamiar dokonać
    aborcji, to pewnie nie będzie biegać i się rejestrować.
    >
    >> Po pierwsze można śledzić sprzedaż tabletek. Tyle, że samo nabycie
    >> takich środków nie jest dowodem na dokonanie aborcji. Są osoby
    >> kupujące "na wszelki wypadek". Są takie, które kupiły, ale nie
    >> zdecydowały się na zażycie. Są takie, które kupiły nie dla siebie.
    > Ale to juz chyba karalne. Sam zakup zdaje się też karalny.

    Czemu? Może ja chcę obejrzeć, jak to wygląda.
    >
    >> Kontynuując ten wywód, z faktu, że kobieta przyszła do lekarza i
    >> powiedziała, że przerwała ciężę - nawet jeśli założymy, że sama
    >> jest o tym głęboko przekonana - trudno wywieść, że faktycznie
    >> dokonała nielegalnej aborcji. Nie wiem, jaki cel miała lekarka
    >> powiadamiając 112 o sytuacji, ale chyba to po prostu poszło w złym
    >> kierunku i tyle.
    > Była z PiS i czytała KK ...
    >> Wykoncypowano, że dowodami w sprawie będzie fakt nabycia tych
    >> tabletek i tu upatruję przyczyn zabezpieczenia telefonu, czy
    >> komputera. Bo pewnie z czegoś wynikało, że kobieta tabletkę nabyła
    >> za pośrednictwem Internetu. Pewnie z tego samego powodu badali
    >> ginekologicznie kobietę, by dowieść, że do samej aborcji doszło.
    > Przy tabletce to nie wiem czy to do dowiedzenia. Ślady po ciąży
    > pewnie są, badanie było, skoro miała krwawienie, ale przyczyna
    > poronienia - bez przyznania trudna do ustalenia.

    A jak się przyzna, to co to zmienia? Skąd ona wie, czy poroniła
    samoistnie, czy na skutek zażycia tego środka?
    >
    >> Wydaje mi się, że zarzucanie Policji niewłaściwego działania może
    >> mieć na celu ukrycie nieprawidłowości po stronie lekarzy. W końcu
    >> istnieje coś takiego, jak tajemnica lekarska. O ile rozumiem, że
    >> życie ludzkie jest najwyższą wartością i celem jego ratowania oraz
    >> zapobieżenia samobójstwu lekarka nie mogąc inaczej zapobiec
    >> samobójstwu po prostu powiadomiła służby,
    > A dalej to wina służb ?

    Rozwiniesz?
    >
    >> to może niekoniecznie trzeba było dodawać, że powodem planowania
    >> samobójstwa jest ta aborcja. Zwłaszcza, że z faktu, iż kobieta
    >> leczyła się u psychiatry (ja numeru do żadnego w telefonie nie mam)
    >> wnoszę, że całkiem zdrowa w tym aspekcie nie była. Nie wiem na ile
    >> powód podjęcia decyzji miał znaczenie dla skuteczności działania
    >> służb. Bo tylko taki argument by mnie przekonał, że zasadnym było
    >> udzielenie informacji o tej aborcji.
    >> Teraz zrobiono nagonkę na Policję i już nikt się nie zastanawia, z
    >> czego wynikły działania Policji.
    > Bo nagonka jest na sposób działania kulsonów.

    Na nich też?
    >
    > Jakby ją z mostu czy dachu zdjeli, albo na sygnale dowiezli do
    > szpitala np po przedawkowaniu leków, to by nagonki nie było.

    I pewnie w kilku innych wypadkach.
    --
    (~) Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1