eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSłowne dziwolągi w języku prawnym. › Re: Słowne dziwolągi w języku prawnym.
  • Data: 2009-06-01 14:26:21
    Temat: Re: Słowne dziwolągi w języku prawnym.
    Od: e...@g...com szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 1 Cze, 06:36, "bazyli4" <b...@o...pl> wrote:

    > > No popatrz, a w wikipiedii jest positivum:
    > >http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_pozytywne
    > > To moze popraw tam z laski swojej i podaj jakies zrodlo, bo inaczej Ci
    > > wykasuja. ;)
    >
    > Nie poprawiam wikipedystów, bo nie zamierzam poprawiać dzieła złego z
    > założenia.

    Tup, tup, tup?
    Nie zmienisz tego ze wikipedia stala sie najbardziej popularna
    encyklopedia i nawet o dziwo sady z niej czasem korzystaja
    uzasadniajac orzeczenia.

    > Zresztą hasło w tym brzmieniu, jak w linku, jest skandaliczne
    > wprost.

    Tym bardziej nalezy je poprawic.

    > Tylko uważaj i czytaj dobrze, co teraz będę pisał:
    >
    > "Prawo pozytywne. Termin pojawiający się w XII-wiecznych komentarzach
    > filozoficznych (Teodor z Chartres, ok.1135, potem Abelard), a wyrażający
    > chęć skoncentrowania teorii prawa na jego źródłach (łac.: positum to
    > "ustanowiony"). Jak zauważył Tomasz z Akwinu, wcześniej mylono prfawa przez

    O i to jest wlasciwe tlumaczenie, prawo ustanowione / stanowione, a
    nie zadne pozytywne. Napietnowac tlumacza i tych co go bezmyslnie
    nasladuja.

    > > Gdy sie do googla wpisze ius positivum to wyrzuca wyniki razem z lex
    > > naturalis lub naturae:
    > >http://www.google.pl/search?hl=pl&num=100&q=ius+pos
    itivum&btnG=Szukaj...
    > > To jak to w koncu jest? Jesli Ty masz racje, to dlaczego tylu sie
    > > myli?
    >
    > "pozytywny.1 wyrażający zgodę na coś, przychylnie do czegoś ustosunkowany;
    > twierdzący, aprobujący. 2. korzystny, zasługujący na dodatnią ocenę,
    > pomyślny; lit. hohater p. - bohater utworu literackiego, filmu, sztuki
    > teatralnej będący wzorem, uosobieniem cech dodatnich. 3. przestarz. oparty
    > na faktach, na doświadczeniu; zgodny z filozofią pozytywizmu, związany z
    > pozytywizmem. <niem. positiv, fr. positif, z p.-łac. positivus w innym zn.,
    > od. positus 'połozony')
    > Słownik wyrazów obcych, red. E. Sobol, Wydawnictwo Naukowe PWN Warszawa
    > 2002, s. 889

    Ponawiam pytanie: "Jesli Ty masz racje, to dlaczego tylu sie myli?"
    jak wynika z w/w linku i wyswietlanych wynikow. Czy to swiadczy o
    braku zagmatwania i pelnej jasnosci i precyzji terminow, jak
    twierdzisz? Bo moim zdaniem jest wrecz odwrotnie.

    > Jedna uwaga krytyczna, jak to do słownika. Filozofowie pracują na tekstach,
    > te teksty mają czasem więcej niż 2000 lat, czasem mniej niż dzień...
    > recepcja na języki narodowe odbywa się w okreslonym czasie, w tym czasie
    > istnieje taki a nie inny język i ten się wprowadza. Rzeczą idiotyczną byłoby
    > dokonywanie tłumaczeń co pokolenie, kiedy wystarczy przyswoić sobie
    > terminologię i nie wyrzucać bezsensownie dobrych wyrazów... że ulica tego

    Jak prawo pozytywne moze byc dobrym zwrotem skoro sam wykazales, ze
    zle przetlumaczono positum? Nawet ta dyskusja dowodzi jak wielkie
    zamieszanie i nielad panuje w slownictwie filozoficzno-prawniczym:
    prawo naturalne, prawo natury, prawa naturalne, prawo przyrody, prawa
    przyrodnicze, prawo pozytywne, prawo pozytywistyczne, pozytywizm
    prawniczy, prawo stanowione, prawo ustawowe itp. itd.. Czy filozofowie
    maja tak slaba wyobraznie, ze nie mogli wymyslic jakiegos neologizmu
    na nowa filozofie jaka utworzyli, tak zeby podobienstwo do innych
    wyrazow nie powodowalo nieporozumien?

    > nie używa? Cóż mi po tym. Jak będzie chciała się nauczyć, to użyje, jak nie

    Zdecydujcie sie w koncu, bo jedni pietnuja tutaj korzystanie ze
    slownikow, twierdzac, ze wazne co mowi ulica, a Ty teraz odwrotnie.

    > będzie chciała to wcale nie znaczy, że jest gorsza, tylko tym się nie
    > zajmuje. Ale żeby z pozycji niezajmującego się wyrzucać komuś wyrazy, bo
    > przestarzałe albo nieuzywane? Jak nieużywane, skoro używane. Jeden nie
    > słyszy, drugi słyszy przecież, albo i sam wypowiada ;o)

    Jak uzywane, skoro sam wykazales ze nieuzywane (np. wyniki z googla i
    reakcja Twoich znajomych gdy tego uzywasz). Uzywane jest tylko przez
    Ciebie - jesli tak napiszesz to mozna sie z tym zgodzic.
    Dyskutuj ze mna uczciwie, albo wcale, skoro uczciwie nie potrafisz.

    > > Co znaczy tutaj nie? Ze tlumowi nie potrzeba tego wiedziec? A ja jak
    > > sie tego dowiedzialem? Bynajmniej nie jest to moim hobby.
    >
    > Nie że nie potrzeba, tylko że nie jest konieczne, jak będzie koniecznie to
    > się każdy po kolei dla własnego użytku dowiaduje... ale czemu od razu ma
    > walczyć, jeśli mu się nie podoba. Całej wsi się podoba tylko małżonkowi nie

    Dowiedzialem sie, ze blednie przetlumaczono positum, stad mam racje,
    ze mi sie blednie przetlumaczony zwrot nie podoba.

    > >> zrównać, to dopiero wtedy się namiesza... i co wtedy z tymi rzeczami,
    > >> kóre
    > > Ale to nie ja zrownuje, tylko niemieccy filozofowie prawa typu
    > > Radbruch i inni. To oni napisali prawo pozytywistyczne, majac na mysli
    > > pozytywne / stanowione w odroznieniu od naturalnego czy natury,
    > > wydawalo mi sie, ze nawet uzywano pozytywnego i pozytywistycznego jako
    > > synonimy, ale juz dokladnie nie pamietam czy to bylo w tym samym
    > > artykule, dawno to bylo.
    >
    > I tu jest własnie owo zapętlenie, trudne dla kogoś nie siedzącego w temacie.
    > Terminologia nie jest zagmatwana ale: pozytywizm prawniczy, prawo pozytywne,
    > pozytywistyczne rozumienie prawa... każde znaczy co innego, tak się
    > przyjeło, po prostu...

    Owszem, tak sie przyjelo, ale wprowadza w blad, nawet osoby ktore
    powinny to wiedziec, jak prawnicy, sedziowie, tych niuansow zazwyczaj
    znac nie beda. Czy piszac pisma procesowe mam zalaczac definicje?
    Jesli tak, to swiadczy to o tym, ze terminologia jest zagmatwana, a
    nie jak twierdzisz, ze nie jest.
    Tyle slow napisales a ja do tej pory nie wiem czym sie roznia od
    siebie pozytywizm prawniczy, prawo pozytywne, pozytywistyczna
    koncepcja prawa i prawo pozytywistyczne - wyjasnisz prosze?

    >  O dziwo tutaj dobrze napisany kawałek w wikipedii z właściwym użyciem
    > pojęć:
    >
    > http://pl.wikipedia.org/wiki/Gustav_Radbruch

    A wiec widzisz, mowi sie tu, tak jak mowilem, o pozytywistycznym
    prawie w rozumieniu stanowionego czyli pozytywnego - wyglada to tu na
    synonimy niczym sie nie rozniace.

    > >> będa potrzebowały nowych nazw, skoro obedrzesz je z właściwych sobie...
    > > Jezyk ciagle ewoluuje, niech ewoluuje w lepszym kierunku niz
    > > dotychczas.
    >
    > Ja też mam taka nadzieję. Tylko ja zawsze dodaję: niech będzie w nim jak
    > najwięcej słów, i tych najstarszych i tych najnowszych... piękniej po
    > prostu...

    Komu piekniej, a komu bardziej skomplikowanie. Piekniej jest dla
    pasjonatow jezyka, dla reszty ludzi to niepotrzebna komplikacja. Nie
    mam jednak nic przeciwko bogactwu jezyka (o ile nie wprowadza
    zamieszania i nieporozumien), ale fakty sa takie, ze w ustawie
    znajduje sie slowo przestarzale, ktorego juz sie powszechnie nie
    uzywa. Ile bys nie tupal, to tego faktu nie zmienisz. Jezyk jest przez
    wiekszosc traktowany utylitarnie. Nad jego pieknem na co dzien
    zastanawia sie jedynie mniejszosc.

    > > Alez nie trzeba, bo dokonywa jest praktycznie martwym slowem, to tylko
    > > ciekawostka dla "hobbystow".
    >
    > Tup tup tup...

    Nie bola cie nogi (palce rak... ;)) od tego ciaglego tupania?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1