eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSłowne dziwolągi w języku prawnym. › Re: Słowne dziwolągi w języku prawnym.
  • Data: 2009-06-02 16:56:56
    Temat: Re: Słowne dziwolągi w języku prawnym.
    Od: e...@g...com szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2 Cze, 17:02, Mirosław Zalewski <miniopl@CUT_THIS.gmail.com> wrote:
    > czerwiec roku pamiętnego 2009, prawdopodobnie 02. Wielka mądrość na
    > czytelników pl.soc.prawo,pl.hum.polszczyzna spłynęła, gdy tako rzekł(a)
    > e...@g...com:
    >
    > > Moim zdaniem to zle o nas
    > > swiadczy, ze moralnosc / sprawiedliwosc w prawie praktycznie mamy za
    > > nic, bo nie stawiamy jej nie tylko ponad, ale nawet na rowni z prawem
    > > pozytywnym.
    >
    > Akurat to że nie stawiają (3 os.l.mn., bo ja tam z prawnikami i
    > prawodawcami żadnej więzi nie czuję żeby się wypowiadać w 1 os.l.mn.)
    > ponad, świadczy dobrze -- biorąc pod uwagę że moralności ani
    > sprawiedliwości w gruncie rzeczy nie ma. To wymysły ludzkich umysłów, i
    > traktowanie ich jako czegoś ponadludzkiego do niczego dobrego nie
    > doprowadzi. Ponieważ niechybnie poskutkuje stanem, w którym

    Ja ich nie traktuje ponadludzko, ale ius in corda scripta. W danej
    spolecznosci kazda normalna jednostka wie lub wyczuwa co jest dobre, a
    co zle w danym spoleczenstwie.

    > obowiązujące moralność i sprawiedliwość nie będą podlegały żadnej
    > dyskusji ani nie będą tolerowały żadnej odmienności. A ponieważ --
    > niestety -- moralności uniwersalnej nie ma, nie wolno postulować aby
    > jakaś jedna moralność, sprawdzająca się w danym kontekście kulturowym
    > (to implikuje konteksty geograficzny i historyczny), obowiązywała także
    > w innych kontekstach. Bo że coś sprawdza się w jednym miejscu, wcale
    > nie znaczy że będzie równie dobrze sprawdzać się w innym; de facto może
    > nawet szkodzić.

    Pisalem juz, ze gdyby poslugiwac sie wylacznie prawem pozytywnym /
    stanowionym, bez odwolania sie do sprawiedliwosci / prawa naturalnego,
    to nie moznaby osadzic zbrodniarzy hitlerowskich oraz dzialaczy
    komunistycznych z NRD - dzialali bowiem zgodnie z owczesnym prawem
    pisanym / stanowionym / pozytywnym, ktore czesciowo sami tworzyli. Co
    wiecej, Hitler i jego partia doszli do wladzy w demokratycznych
    wyborach i wszelkie ustawy pod ich rzadami (nawet te razaco
    dyskryminujace czesc obywateli Niemiec) byly uchwalane zgodnie z
    prawem (pozytywnym), nic sie nie dalo procedurom uchwalania prawa
    pozytywnego w hitlerowskich niemczech zarzucic.

    > Ale jeśli prawo (masz na myśli chyba prawo pisane? Bo że coś jest
    > spisane i formalnie oraz deklaratywnie obowiązujące, wcale jeszcze nie
    > świadczy o tym że faktycznie obowiązuje) jest nieprzystające
    > do kultury w której obowiązuje, to faktycznie jest to wobec niego
    > poważny zarzut.

    W naszym prawie pozytywnym jest pelno reliktow prawa komunistycznego,
    ktore nie zostaly usuniete (i nie mowie tu tylko o formalnych zapisach
    nazw typu Polska Ludowa w ustawie), a ktore gdy spojrzy sie na nie
    przez pryzmat prawa naturalnego sa niesprawiedliwe, niemoralne. Bo na
    przyklad czymze, jak nie grabieza charakterystyczna dla poprzedniego
    ustroju jest odbieranie calosci badz polowy swiadczen przy ich tzw.
    zbiegu. Rezimowi komunistycznemu chodzilo o to, zeby czlowiek za duzo
    nie mial, wszystkich zrownac bez wzgledu na to czy sie im slusznie
    wiecej z jakiegos powodu nalezy czy nie, ale w demokratycznym panstwie
    prawa takie praktyki nie powinny miec juz miejsca, szczegolnie gdy
    swiadczenia przyznawane sa z zupelnie roznych tytulow, jak np.
    emerytura, wypracowana skladkami i swiadczenia specjalne, np. renty
    dla inwalidow wojennych i wojskowych przyznane na skutek utraty
    zdrowia za walke o niepodleglosc Polski czy w obronie granic Polski.
    Czy jest sprawiedliwe odbieranie calosci lub polowy swiadczenia przy
    zbiegu wypracowanej skladakami emerytury i renty inwalidy wojennego
    przyznanej za utrate zdrowia wskutek walki o niepodleglosc Polski?
    Czy nie jest to to okradanie ludzi w majestacie prawa pozytywnego
    charakterystyczne dla poprzedniego ustroju?
    Widze tu wyrazna sprzecznosc pomiedzy prawem naturalnym i pozytywnym i
    takich przykladow jak ten mozna mnozyc w naszym pozytywnym (acz czesto
    negatywnym ;)) prawie.
    Z tych powodow przychylam sie do tych koncepcji filozoficznych, ktore
    twierdza, ze prawo naturalne jest nadrzedne / szersze wobec prawa
    pozytywnego.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1