eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSamobojstwo - nie rozumiem! › Re: Samobojstwo - nie rozumiem!
  • Data: 2006-04-02 16:34:23
    Temat: Re: Samobojstwo - nie rozumiem!
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    quasi-biolog [###q...@g...SKASUJ-TO.pl.###] napisał:
    > Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):
    >>> 1. Idea wolnego, demokratycznego panstwa, (...)
    >> Moje też "tak".
    > Tak wiec dziwi mnie brak zgody w pkt. 3.

    Nie ma się tu czemu dziwić. Co innego prawo do ryzykowania własnym
    życiem, a co innego starania, by owe ryzyko do jego utray nie
    doprowadziło.

    > Mam nadzieje, ze tego mi nikt nie broni. Za to bronia mi zabicia
    samego
    > siebie a nawet ryzykowania zabicia jazda bez pasow...

    Gdyby była pewność, ze sie zabijesz, to pewnie by tak strasznie nie
    protestowano.

    >> Drugi dotyczy obowiązku ratowania osoby znajdujacej się w
    >> zagrożeniu i również nie bardzo do niej pasuje, bo trudno
    oczekiwać,
    >> by samobójca sam siebie miał obowiązek ratować pod karą.
    > Nie sam samobojca, lecz czlowiek postronny (w tym policja) wiedzacy
    o
    > zamiarze samobojcy.
    > Nawiasem mowiac: nie podoba mi sie rowniez, to, ze prawo obliguje
    mnie do
    > bohaterstwa (ratowania zycia inym, nawet, gdy to nie ja jestem
    sprawca
    > jego zagrozenia). Z jakiej to niby racji mam odpowiadac za zycie
    > wspolobywateli???

    Bo uchwalono taką ustawę. Skoro innych pobudek nie jesteś w stanie w
    sobie wzbudzić.

    > A co, jesli policjant nie zadziala w przypadku czyjejs proby
    > samobojczej, to czy nie mozna go oskarzyc takze z art. 162 KK?

    NIe. Raczej będzie odpowiadał z art. 231 kk.

    > O wlasnie - czyli jednak *naruszasz* pkt 1. "Zycie ludzkie" uber
    ales,
    > tak? Tego nie da sie pogodzic z pkt. 1 ("czlowiek ma absolutna i
    > priorytetowa moc decyzyjna w kwestii wlasnego zdrowia i zycia").
    > Tak wiec zgadzasz sie ze zniewoleniem czlowieka w tym zakresie
    (panstwo ma
    > moralne prawo odebrac obywatelowi prawo do decydowania o jego
    zyciu)?
    > Kompletnie takiego podejscia nie rozumiem. Malo tego - wrecz sie nim
    > brzydze, jak wszelka ideologia "uszczesliwiania na sile" i
    "wiedzenia
    > lepiej, co jest dla kogo dobre". Mozesz mi je wytlumaczyc (zboczymy
    > troche NTG, ale dla zakonczenia tej dyskusji chyba warto)?
    > Taka zasade ("'zycie jako takie' ponad wolnosc i szczescie
    'wlasciciela'
    > owego zycia") przyjmujesz jako aksjomat, czy moze jakims tokiem
    > rozumowania wyprowadzasz z innych, pierwotniejszych aksjomatycznych
    > pryncypiow?

    Mój pogląd, a i w sumie większości jeśli analizować prawo, jest oparty
    na wniosku, ze nie jest normalnym zachowaniem człowieka odebranie
    sobie życia, więc osoba taka wymaga leczenia.

    > A dlaczegoz to "brak przyzwolenia na cos" utozsamiasz z "kara za
    > popelnienie tego czegos"???

    No bo to jest naturalna konsekwencja zakazu.

    > Nie wystarczy, ze wszelkimi mozliwymi
    > srodkami panstwo usiluje uniemozliwic dokonanie tego czegos?

    Nie wystarczy. Państwo prowadzi politykę zmierzającą do zmiany wielu
    zachowań ludzi, ale nei wszystkie są zabronione. Mamy przykładowo
    politykę prorodzinną przykładowo, ale przecież za nieposiadanie
    dziecka do więzień jescze nie wtrącamy. Za to dajemy becikowe, by
    zachęcić.

    > Skoro nie zgadzasz sie z teza, ze panstwo nie daje przyzwolenia na
    > samobojstwo, znaczy to, ze twierdzisz iz "panstwo DAJE PRZYZWOLENIE
    na
    > samobojstwo"???

    Dawanie lub nie przyzwolenia, to nie to samo, co zakazywanie.

    > Tak wiec relacje panstwa do nizej wymienionych czynnosci beda
    nastepujace:
    > 1. morderstwo - brak przyzwolenia (bo kara);
    > 2. dzialalnosc gospodarcza - przyzwolenie (bo brak kary);
    > 3. samobojstwo - TEZ przyzwolenie (bo TEZ brak kary)???

    Przy takiej definicji przyzwolenia, tak wyjdzie. Ale Zakza, to nie to
    samo co brak przyzwolenia.

    > Twoim zdaniem pod wzgledem stosunku panstwa, miedzy czynnoscia 2. a
    3.
    > nie ma zadnej roznicy? Naleza pod tym wzgledem do tej samej
    kategorii
    > czynnosci? Przeciez to samooczywisty ABSURD!
    >>>> Taż samobójca kary nie poniesie.
    >>> Choc w mysl Art. 160 KK powinien... (a zatem, jesli ktos by sie
    >> uparl, to
    >>> chyba moglby takiego niedoszlego samobojce ukarac)
    >> W sumie mógłby. Widzę tylko jeden problem. Zauważ, że to jest
    ścigane
    >> na wniosek pokrzydzonego.
    > Tak? Skad to wziales?


    Faktycznie, pomyliłem się.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1