eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSamobojstwo - nie rozumiem! › Re: Samobojstwo - nie rozumiem!
  • Data: 2006-04-03 10:59:07
    Temat: Re: Samobojstwo - nie rozumiem!
    Od: Dominik & Co <D...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    quasi-biolog napisał(a):

    > Wskazujesz wiele absurdalnych przepisow (az nie wiem, czy smiac sie czy
    > plakac), ktore jawia sie tak, gdy je rozumiec literalnie. A czy nie jest
    > przypadkiem tak, ze gdy sie na nie patrzy przez pryzmat doktryny (czy jakis
    > tam system prawniczych definicji i mechanizmow interpretacyjnych), to owe
    > absurdy znikaja?

    No dzięki. Nie dość, że mamy niejasne i pokręcone prawo (nie wspominam
    tu już o sprawiedliwości, bo jak wiadomo sprawiedliwym jest rozwiązanie,
    która pewna grupa osób uważa za słuszne, a niesprawiedliwe to takie,
    jakie za słuszne ma inna grupa), to jeszcze należy przy jego stosowaniu
    uwzględniać jakąś "doktrynę". W zasadzie i tak zawsze orzeczenia są wydawane
    przy uwzględnieniu "zasad współżycia społecznego" i "szkodliwości społecznej"-
    niegdzie nie sprecyzowanych i mocno rozmytych semantycznie.

    > Gdyby ktos chcial stworzyc jakis kodeks tak spojny jak - powiedzmy -
    > matematyka (doslownie kilka prostych aksjomatow/niedefiniowalnych pojec
    > pierwotnych - cala reszte da sie z nich wyprowadzic), to pewnie zajmowalby on
    > objetosc kilka rzedow wielkosci wieksza, jego opracowanie zajeloby kilkanascie
    > rzedow wielkosci wiecej czasu/wysilku, a zrozumienie - kilkadziesiat rzedow
    > wielkosci wiecej trudu... A i tak zapewne daloby sie wskazac jakies luki,
    > niejasnosci, niedodefiniowania...

    IMHO dałoby się, i nie byłoby to ani trudne, ani skomplikowane.
    Problem w tym, że bardzo wielu ludziom zależy na tym, żeby prawo było
    takie, jakie jest. Po prostu mają z tego wymierne korzyści finansowe.

    > Czy mam rozumiec, ze kodeks/prawo/ustawa definiuje co jest "czlowikiem"? Jesli
    > tak, to jak brzmi owa definicja "czlowieka"?

    Nie definiuje, jak i wielu innych pojęć, którymi z ochotą żongluje.
    Np kodeks wykroczeń:

    "Art. 51.
    § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek
    publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,
    podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny."

    Co to jest wybryk? Jak manifestuje się zgorszenie w miejscu publicznym?

    "Art. 140.
    Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku,
    podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1.500 złotych albo
    karze nagany.
    Art. 141.
    Kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek
    albo używa słów nieprzyzwoitych,
    podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1.500 złotych albo
    karze nagany."

    Jaki wybryk jest "obyczajny", a jaki "nieobyczajny"? Jakie treści lub słowa są
    "nieprzyzwoite"?

    > Jesli zarodek/plod w swietle prawa jest "czlowiekiem", to dlaczego to prawo
    > jest wobec niego tak niesprawiedliwe - za aborcje grozi zaledwie (o ile

    A jeśli nie jest człowiekiem, dlaczego w ogóle aborcja jest nielegalna?

    > Tak? Podaj jakies spektakularne przyklady (wolajace o spuszczenie w WC...)
    > jako ciekawostke, jesli mozesz.

    Choćby przepis o obrazie uczuć religijnych (Art 196 KK).
    Ateista jest człowiekiem niższej kategorii i jego uczucia wolno obrażać
    bezkarnie...

    Albo:

    Art. 201. KK- dlaczego wolnym, dorosłym i świadomym ludziom nie wolno
    decydować swobodnie o swym życiu płciowym? IMHO wpływy religijne...

    Art. 204. KK -dlaczego ułatwianie prostytucji (nie mówię tu o zmuszaniu!)
    w celu osiągnięcia korzyści majątkowej jest nielegalne? A altruistycznie już nie?

    IMHO powyższe artykuły są w kodeksie właśnie ze względu na WC.
    Dodatkowo świeże pomysły na karanie klientów prostytutek (było już o tym).

    I jeszcze ekstra ciekawostka z kodeksu wykroczeń:

    "Art. 133.
    § 1. Kto nabywa w celu odprzedaży z zyskiem bilety wstępu na imprezy artystyczne,
    rozrywkowe lub sportowe albo kto bilety takie sprzedaje z zyskiem,
    podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny."

    Ciekaw jestem, jak sprawdza się zamiar nabywającego w kasie bilety...



    --
    Dominik (& kąpany)
    "Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać." (Stanisław Jerzy Lec)
    Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy, do czego mam prawo zgodnie z Art. 54 Konstytucji
    RP

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1