eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoOdpowiedzialność producenta programu antywirusowego › Re: Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
  • Data: 2009-10-03 15:05:02
    Temat: Re: Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:03102009.46C3F6A1@budzik61.poznan.pl Budzik
    <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> pisze:

    >>> - informatyk pracujacy w firmie robiacy backup w takiej sytuacji nic
    >>> firmy nie kosztuje
    >> Myślę, że to niezręczne sformułowanie. Kosztuje - jak pisałem -
    >> zawsze. Jeśli pracownik (informatyk/administrator) ma w zakresie
    >> obowiązków robienie backupów wg okreslonej strategii (a nie wyobrażam
    >> sobie aby nie miał) to kosztuje to w ramach jego wynagrodzenia, bez
    >> względu na wystąpienie awarii. Jeśli nie miał i backupu nie ma, to
    >> trzeba dodatkowo zapłacić za odzyskanie danych (zwykle niemało). Czy
    >> jemu czy komuś z zewnątrz to już obojętne.
    > Mysle ze jednak nie o niezrecznosc wypowiedzi chodzi a o zapatrywanie sie
    > na pewne procesy.
    > Wykonywanie backupu - jasne.
    > Odzyskiwanie z backupu - to juz jest jakas dodatkowa praca.
    > Szerszen raczej ma na mysli, ze taka dodatkowa godzina rozmywa sie w
    > całej pracy (jest to niezauwazalne, bo najwyzej informatyk nie wypije
    > dodatkowej kawy itd) I moze w iektorych przypadkach tak jest. Ale
    > generalnie kazde dodatkowe zadanie kosztuje jakies roboczo godziny.
    > Bo skoro mozna pracownikowi wrzucic zrobienie dodatkowego odzyskania z
    > backupu bez dodatkowych kosztów. To znow wracamy do optymalizacji czasu
    > pracy. W takim układzie mozna temu informatykowi generalnei wrzucic jakas
    > dodatkowa prace ktora przyniesie nam jakis zysk i nic dodatkowego nie
    > bedzie nas kosztowac.
    Uważam, że ryzyko wystąpienia awarii (każdej, niekoniecznie z przyczyn
    zewnętrznych, może być po prostu na skutek normalnego zużycia jakiegoś
    elementu infrastruktury informatycznej) musi być wkalkulowane przez
    administratora w czas jego pracy i warunki na jakich jej wykonywania się
    podejmuje. Należy ocenić stan urządzeń i zdać sobie sprawę, czy awaria może
    się zdarzyć od wielkiego dzwonu czy w każdej chwili. Jeśli sprzęt jest
    stary, wyeksploatowany, źle zabezpieczony, brak ważnych elementów itp. to
    przyjęcie pracy w takich warunkach niesie ze sobą prawdopodobieństwo
    niewyrobienia się w ustalonym czasie pracy no i rzecz jasna spory z
    pracodawcą o ew. nadgodziny. Trzeba trochę doświadczenia aby się nie dać
    wpuścić w taki kanał, co zwykle oznacza zapłacenie frycowego na początku.

    >>> - przy dobrze wynegocjowanej umowie z firma zewnetrzna informatyk
    >>> wykonujacy powyzsze na zlecenie nic firmy nie kosztuje.
    >> Przeinaczasz cudze wypowiedzi albo ich nie rozumiesz.
    >> To zresztą kolejna niezręczność w sformułowaniu. Ja bym powiedział, że
    >> nic nie kosztuje _dodatkowo_ - po prostu jest w ramach umowy. Mówię
    >> cały czas o kosztach natury bezpośrednio finansowych.
    > oczywiscie ze mowimy o kosztach finansowych.
    > Nie przeinaczam - zdaje sobie po prostu sprawe ze jezeli podpisujemy z
    > kims umowe na zasadzie "place abonament i moge wzywac fachowca ile razy
    > chce", to ilosc tych wizyt jest monitorowa. Byc moze efekt odczuje
    > dopiero przy przedłuzaniu umowy.
    Umowa outsourcingowa pozwalającą wzywać fachowca kiedy się zechce musiałaby
    kosztować kolosalną kwotę. Chyba, że z jakimś debiutantem, ale to wtedy nie
    fachowiec.
    Natomiast pracownika obowiązuje określony umową czas pracy.

    > po powyzszym podsumowaniu widze, ze jednak padlismy na czepianiu sie
    > słowek, bo okazuje sie ze zdanie mamy prawie identyczne, tyle ze ty
    > szerszenia rozgrzeszasz z *nieprecyzyjnych sformułowan* a ja twierdze ze
    > on ma na mysli dokładnie to co pisze.
    Pisząc bez namysłu być może sam bym tak napisał. Ale wiem o co chodzi, bo
    takim - nazwijmy to - cieciem informatycznym od backupów, awarii,
    bezpieczeństwa itp. itd. jestem od lat.
    No, ale wszystko jasne i tak powinny się kończyć nawet zajadłę polemiki. ;)

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1