eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoOdpowiedzialność producenta programu antywirusowego › Re: Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
  • Data: 2009-10-03 09:03:56
    Temat: Re: Odpowiedzialność producenta programu antywirusowego
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Osobnik posiadający mail t...@w...spam.wypad.polska napisał(a) w poprzednim
    odcinku co następuje:

    >> to moze w skrocie przypomne z jakimi tweirdzeniemia szerszenia de
    >> facto dyskutuję:
    >> - po awarii kompa z winy dostawcy prada mam prawo dostac zwrot
    >> kosztów sprzetu ale juz zwrot kosztów odzyskania danych z backupu nie
    >> (bo backup mam robic sam)
    > A prawda jest taka, że można dochodzić odszkodowania za powstałe
    > szkody. Wszelkie.

    dokładnie takie mam zdanie.
    szerszen twierdził inaczej (ze tylko za sprzet) - stad polemika.

    > W takim przypadku udowodnienie winy strony pozwanej spoczywa na
    > stronie powoda.
    >
    to juz jest inna kwestia.
    udowodnienie winy w takim wypadku chyba zawsze spoczywa na barkach podmiotu
    wnoszacego roszczenia.

    >> - informatyk pracujacy w firmie robiacy backup w takiej sytuacji nic
    >> firmy nie kosztuje
    > Myślę, że to niezręczne sformułowanie. Kosztuje - jak pisałem -
    > zawsze. Jeśli pracownik (informatyk/administrator) ma w zakresie
    > obowiązków robienie backupów wg okreslonej strategii (a nie wyobrażam
    > sobie aby nie miał) to kosztuje to w ramach jego wynagrodzenia, bez
    > względu na wystąpienie awarii. Jeśli nie miał i backupu nie ma, to
    > trzeba dodatkowo zapłacić za odzyskanie danych (zwykle niemało). Czy
    > jemu czy komuś z zewnątrz to już obojętne.
    >
    Mysle ze jednak nie o niezrecznosc wypowiedzi chodzi a o zapatrywanie sie
    na pewne procesy.
    Wykonywanie backupu - jasne.
    Odzyskiwanie z backupu - to juz jest jakas dodatkowa praca.
    Szerszen raczej ma na mysli, ze taka dodatkowa godzina rozmywa sie w całej
    pracy (jest to niezauwazalne, bo najwyzej informatyk nie wypije dodatkowej
    kawy itd) I moze w iektorych przypadkach tak jest. Ale generalnie kazde
    dodatkowe zadanie kosztuje jakies roboczo godziny.
    Bo skoro mozna pracownikowi wrzucic zrobienie dodatkowego odzyskania z
    backupu bez dodatkowych kosztów. To znow wracamy do optymalizacji czasu
    pracy. W takim układzie mozna temu informatykowi generalnei wrzucic jakas
    dodatkowa prace ktora przyniesie nam jakis zysk i nic dodatkowego nie
    bedzie nas kosztowac.

    >> - przy dobrze wynegocjowanej umowie z firma zewnetrzna informatyk
    >> wykonujacy powyzsze na zlecenie nic firmy nie kosztuje.
    > Przeinaczasz cudze wypowiedzi albo ich nie rozumiesz.
    > To zresztą kolejna niezręczność w sformułowaniu. Ja bym powiedział, że
    > nic nie kosztuje _dodatkowo_ - po prostu jest w ramach umowy. Mówię
    > cały czas o kosztach natury bezpośrednio finansowych.

    oczywiscie ze mowimy o kosztach finansowych.
    Nie przeinaczam - zdaje sobie po prostu sprawe ze jezeli podpisujemy z kims
    umowe na zasadzie "place abonament i moge wzywac fachowca ile razy chce",
    to ilosc tych wizyt jest monitorowa. Byc moze efekt odczuje dopiero przy
    przedłuzaniu umowy.

    > Koszty
    > wynikające z przestoju to inna sprawa i to one własnie mogą stanowić
    > lwią część tytułu do roszczenia odszkodowawczego.
    >
    oczywiscie i bezspornie.

    >> Skonczyłem odpowiadac na twoje posty w innej formie, poniewaz rozmowa
    >> z toba poleg na przyczepianiu sie do pewnych konkretnych słów,
    >> sformułowac zamiast dotyczyc meritum. Sorry. Tak wiem - zaraz
    >> napiszesz ze kolejne uogolnienie.
    > Nie dajesz sobie rady i to cię denerwuje - typowe.
    > Będzie krótko i jasno - nie ma czepiania się, jest oczekiwanie
    > umiejętności precyzyjnego wypowiadania się. Nie podołałeś.
    > Nie znajduję także w twoich wypowiedziach jakichś przydatnych
    > informacji czy konkretów opartych na rzetelnej wiedzy.
    > Dalej nie ma sensu.
    >
    no trudno.
    A ja po powyzszym podsumowaniu widze, ze jednak padlismy na czepianiu sie
    słowek, bo okazuje sie ze zdanie mamy prawie identyczne, tyle ze ty
    szerszenia rozgrzeszasz z *nieprecyzyjnych sformułowan* a ja twierdze ze on
    ma na mysli dokładnie to co pisze.


    --
    Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Nic na to nie można poradzić. To byłby
    dobry tytuł do historii mojego życia." Irwin Shaw

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1