eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawonakaz sciagniecia anteny z elewacji › Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
  • Data: 2013-04-26 09:25:04
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 26.04.2013 08:58, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2013-04-25 17:44, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >>> Jeśli dobrze rozumiem, co masz na myśli, to tak - bez sensu jest karać
    >>> za otwarcie lecznicy. Sens jest w karaniu pozbawienia zdrowia lub życia,
    >>> albo doprowadzeniu do realnego zagrożenia powyższego.
    >> A jak to zbadasz? Certyfikowani medycy też mają ofiary. Więc nie zbadasz
    >> tego pojawianiem się ofiar. Nie zbadasz tego brakiem skuteczności, bo
    >> skuteczność jakąś będę miał.
    > Istnieje coś takiego jak sztuka lekarska, sądy posiłkują się
    > biegłymi, można odróżnić, czy jest to wypadek przy pracy, czy efekt
    > ignorancji.

    Tak? I widziałeś jak to działa? Nawet jak nawet Baba Na Wsi widzi, że
    medyk nawalił na całej linii, to i tak skazać go to niemożliwość.

    Poza tym, kto miałby być biegłym? Przy braku certyfikacji Pan Dochtór z
    Wyższej Szkoły Polsko-Niemieckiej Zenek i Helmut sp. z o.o. ma takie
    samo prawo głosu i tak samo jest ,,dobry'' jak inny. Obecnie
    społeczeństwo ustaliło jaka linia medycyny jest uznana przez
    społeczeństwo. Jak zlikwidujesz to ustalenie, to potem jest jak w
    informatyce, że sąd sobie uzna, że ktoś spiracił oprogramowanie na
    licencji GNU i działał na szkodę Internetu, którego siedziba jest w
    Warszawie.

    Tobie się teraz wydaje, że Obiektywnie Najlepszy Jest Lek. Med. z tych
    obecnie certyfikowanych. A może nie, może ten co leczy demonami czakramy
    jest lepszy? I społeczeństwo inne uzna, że jego moc jest najlepsza?

    Nasze społeczeństwo wybrało linię medycyny, która mu odpowiada.

    >> Jedyny sposób sprawdzania to badać czy moja wiedza, umiejętności i
    >> techniki są zgodne z aktualną przez społeczeństwo akceptowaną wiedzą
    >> medyczną. I jak jestem zgodny, to dać uprawnienia lekarza, a jak nie, to
    >> nie dać.
    > Jestem za. Niech będą stowarzyszenia "lekarzy", "adwokatów" itp. Ale
    > niech pacjent/podsądny ma możliwość wyboru, czy ma być obsługiwany przez
    > osobę z gildii, czy spoza.

    Może i się zgodzę. Byleby jasno było oddzielone i rozpoznawalne, a nie
    jak Taxi i pseudoTaxi, co wsiadasz, jedziesz, a potem się okazuje, że
    nie 2,30 za km ale 23,0 za km. Bo gdzieś było małą czcionką cenniczek, a
    nazwa nie była Taxi tylko Taxii albo inaczej.

    No i pod warunkiem, że jak będę miał wypadek, atak, cokolwiek, to mnie
    nie zabierze z drogi Pygotowie do Szpitula zamiast Pogotowie do Szpitala.

    >> Wybór mam bo wspólnota pilnuje i daje uprawnienia. Jakby każdy mógł
    >> nazwać się lekarzem, tak jak każdy może nazwać się serwisem komputerowym
    >> to byłbym w czarnej dupie.
    > Każdy może nazywać się serwisem, bo serwis żadnej poważnej czynności nie
    > wykonuje.

    no właśnie. Dlatego wolno, a leczyć żołądka nie.

    > A jeśli wykonuje, to nie bierze się "serwisu" tylko firmę
    > posiadającą odpowiednio potwierdzone kompetencje i referencje. Tak samo
    > będzie z leczeniem.

    Jak zostawisz Wspólnotowe certyfikowanie to owszem. Jak wprowadzisz jak
    w informatyce certyfikowanie dowolne, to już wiesz... Certyfikatów na
    ścianie swojego serwisu sobie mogę nawieszać od groma. I medyk tak samo
    sobie nawiesza. A pacjent będzie mógł tak samo zweryfikować ich
    sensowność. Wzorzec uznany przez społeczeństwo musi pozostać.

    >>> I tak samo do zbudowania mostu wybierzesz
    >>> inżyniera, a nie weterynarza.
    >> A to mój most? Zbuduję, zawali się za 10 lat, zginą niewinni. Dlatego
    >> wspólnota tego pilnuje.
    > Dla kogo zbudujesz? Dla "wspólnoty"? Wspólnota zażąda gwarancji i

    No właśnie tą gwarancją jest uprawnienie architekta, uprawnienie
    budowniczych itp.

    > odpowiedzialności za szkody. Będziesz musiał się ubezpieczyć.

    No to się ubezpieczę. Albo zbuduję dom dla siebie, potem go sprzedam i
    zniknę. A dom się zawali. Bo se sam zaprojektowałem.

    > Ubezpieczyciel już przytrzyma Cię za jaja, abyś zbudował odpowiednio.

    Jak? Jak nie będzie certyfikatów?

    >>> W jakimś dzikim świecie żyjesz :)
    >> pewnikiem tak, ale popierdzielający chodnikiem rowerzysta nieraz mi już
    >> niemalże w zadku lądował. I jeszcze bezczelnie dzwonią, bo im się
    >> wydaje, że chodnik jest dla nich. Albo przelatuje mi taki przed maską i
    >> jeszcze macha gałęziami, że on ma zielone.... Taa.. Tylko na tym
    >> zielonym to jest ludzik i jest to przejście dla pieszych.
    > Tu nie potrzeba egzaminów, tylko egzekwowania już istniejącego prawa.

    No. I co, kolejne tabuny policjantów i monitoringu i jęk że wolność się
    ogranicza, że Państwo Policyjne? Nie lepiej żeby każdy rowerzysta
    przeszedł szkolenie i wiedział, że nie ma machać gałęziami przelatując
    przed maską na zielonym ludziku tylko zejść z roweru i bezpiecznie jak
    człowiek przejść przez przejście? I że nie ma co dzwonić i pędzić jak
    szalony po chodniku zagrażając moim dzieciom tylko ma poruszać się tam
    gdzie należy (a jak należy na chodniku, to z uwzględnieniem
    bezpieczeństwa i PIERWSZEŃSTWA pieszych).

    >> Oczywiście karanie i pilnowanie też, ale prewencja, edukacja itp. ma
    >> wiele zalet.
    > Od edukacji są rodzice, prywatna szkoła, kościół, mandat też ma funkcję
    > edukacyjną.


    Mandat co najwyżej na przyszłość.

    A prewencji na innych nie można zwalać (choć owszem, należy ich do niej
    motywować).

    >> Ale przecież system karania na drodze jest. Więc twoja metoda też
    >> działa. Moja tylko podnosi próg wejścia na drogę, nie likwiduje twojej.
    > Jest tylko w teorii. W praktyce - pomijając może ostatnio fotoradary -
    > złapanie na wykroczeniu jest mniej prawdopodobne niż "4" w dużym lotku.

    No ale polepszanie Twojej części nie koliduje z moją.



    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1