eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawonakaz sciagniecia anteny z elewacjiRe: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
  • Data: 2013-04-26 10:25:07
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 26.04.2013 09:36, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2013-04-26 09:25, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

    >> Poza tym, kto miałby być biegłym? Przy braku certyfikacji Pan Dochtór z
    >> Wyższej Szkoły Polsko-Niemieckiej Zenek i Helmut sp. z o.o. ma takie
    >> samo prawo głosu i tak samo jest ,,dobry'' jak inny. Obecnie
    >> społeczeństwo ustaliło jaka linia medycyny jest uznana przez
    >> społeczeństwo. Jak zlikwidujesz to ustalenie, to potem jest jak w
    >> informatyce, że sąd sobie uzna, że ktoś spiracił oprogramowanie na
    >> licencji GNU i działał na szkodę Internetu, którego siedziba jest w
    >> Warszawie.
    > Nie postuluje likwidacji tytułów zawodowych, certyfikatów, licencji itp.
    > Postuluje ich dobrowolność.

    Ale jak jest dobrowolność, to jest brak wspólnotowej linii. Jak jednego
    certyfikuje Microsoft, innego RedHat a innego Wacek i Zenek, to u
    którego korzystać?

    Nasze społeczeństwo wybrało na podstawie wiedzy społecznej linię
    medycyny pasującą do naszych realiów wg społeczeństwa najbardziej.


    >> Nasze społeczeństwo wybrało linię medycyny, która mu odpowiada.
    > I słusznie. Słowo klucz - wybrała. Nie - narzuciła.

    Czyli jak sobie wyobrażasz działanie takiej wybranej, ale nie narzuconej
    linii?

    >>> Jestem za. Niech będą stowarzyszenia "lekarzy", "adwokatów" itp. Ale
    >>> niech pacjent/podsądny ma możliwość wyboru, czy ma być obsługiwany przez
    >>> osobę z gildii, czy spoza.
    >>
    >> Może i się zgodzę. Byleby jasno było oddzielone i rozpoznawalne, a nie
    >> jak Taxi i pseudoTaxi, co wsiadasz, jedziesz, a potem się okazuje, że
    >> nie 2,30 za km ale 23,0 za km. Bo gdzieś było małą czcionką cenniczek, a
    >> nazwa nie była Taxi tylko Taxii albo inaczej.
    > Otóż to. Wolny wybór i rzetelna informacja. Należy karać za oszustwa i
    > podszywanie się, a nie za świadome wybory dorosłych osób.

    Tylko że to płynne. Zaraz jakiś Andrzej powie ,,jak sobie jesteś taki
    głupi, że wsiadasz do taksówki bez uprzedniego poproszenia o teczkę z
    papierami, cenniki, regulaminy itp. Tylko jakie byłoby życie, jakbym nie
    mógł wskoczyć do taksówki i popędzić na dworzec tylko najpierw szukał
    niuansów, które mogą mnie zaskoczyć (np. punkt 278 regulaminu czcionką
    7ką mówi, że gość w białych skarpetkach płaci 10x stawka z cennika).

    Po co są te wszystkie klauzule niedozwolone w umowach? Bo przeciętny
    obywatel nie ma szans obronić się przed wszystkim. Tak jak pojedynczy
    jaskiniowiec nie umiał się obronić np. przed tygrysem i wolał zrobić
    wspólnotę kilku.

    >>> Każdy może nazywać się serwisem, bo serwis żadnej poważnej czynności nie
    >>> wykonuje.
    >> no właśnie. Dlatego wolno, a leczyć żołądka nie.
    > Piłem do tego, że jak będziesz chciał leczyć żołądek, to we własnym
    > interesie pójdziesz do prawdziwego lekarza, a nie hydraulika.

    No ale co to jest prawdziwy? Bo wiesz, wg plemienia z Ciamcia-Ramcia
    prawdziwy jest ich Szaman Włodek. Prawdziwość lekarza określa pewna
    umowa społeczna, która tobie nie pasuje.

    >> Jak zostawisz Wspólnotowe certyfikowanie to owszem. Jak wprowadzisz jak
    >> w informatyce certyfikowanie dowolne, to już wiesz... Certyfikatów na
    >> ścianie swojego serwisu sobie mogę nawieszać od groma. I medyk tak samo
    >> sobie nawiesza. A pacjent będzie mógł tak samo zweryfikować ich
    >> sensowność. Wzorzec uznany przez społeczeństwo musi pozostać.
    > Prywatne formy nie wydają certyfikatów? Jeśli nie, to zaczną, bo będzie
    > na to rynek.

    No wydają. I właśnie w skali społecznej są one bez znaczenia. Nawieszam
    sobie na ścianie certyfikatów wydanych przez 20 znajomych szamanów. Oni
    będą mieli między innymi mój certfikat. I pacjent z zawałem sobie wpada
    do mnie i weryfikuje oczywiście jakość wszystkiego, bo jest Andrzejem L.
    A jak nie jest Andrzejem L. to ma pecha?

    Po to społeczeństwo wypracowało pewne standardy, żeby je mieć. Dlatego
    jest np. matura. A jakby jeden miał Maturę wydaną przez Śmiejka, inny
    przez Liwiusza, inny przez Marudę...

    >>> Dla kogo zbudujesz? Dla "wspólnoty"? Wspólnota zażąda gwarancji i
    >> No właśnie tą gwarancją jest uprawnienie architekta, uprawnienie
    >> budowniczych itp.
    > Więc nie będziesz miał wyjścia, jak tylko wynająć architekta. Zauważ, że
    > odbędzie się to "oddolnie" bez nakazu państwowego!

    Jak oddolnie, jak to państwo jest tą wspólnotą i dochodzisz do tego, co
    mamy. Zero zmian.

    >>> Ubezpieczyciel już przytrzyma Cię za jaja, abyś zbudował odpowiednio.
    >> Jak? Jak nie będzie certyfikatów?
    >
    > Będą. Dobrowolne. A jak rzeczywiście nie będzie, to sam ubezpieczyciel
    > powie - proszę przyprowadzić tego ,,architekta'', ocenimy, czy chcemy
    > brać za niego odpowiedzialność.

    Jaką metodą, jak nie będzie standardów uznanych prawnie?


    >> No. I co, kolejne tabuny policjantów i monitoringu i jęk że wolność się
    >> ogranicza, że Państwo Policyjne? Nie lepiej żeby każdy rowerzysta
    >> przeszedł szkolenie i wiedział, że nie ma machać gałęziami przelatując
    >> przed maską na zielonym ludziku tylko zejść z roweru i bezpiecznie jak
    >> człowiek przejść przez przejście? I że nie ma co dzwonić i pędzić jak
    >> szalony po chodniku zagrażając moim dzieciom tylko ma poruszać się tam
    >> gdzie należy (a jak należy na chodniku, to z uwzględnieniem
    >> bezpieczeństwa i PIERWSZEŃSTWA pieszych).
    > Wiara, że po szkoleniu jeździ się bezpiecznie i zgodnie z przepisami
    > jest złudna.

    Nie nie wierzę w to. Chodzi o to, że wtedy już nie będzie machał
    gałęziami i będzie świadom tego, że z premedytacją łamie prawo. Więc
    część będzie łamała nadal, ale część się zastanowi. Teraz brak mu
    przygotowania i może faktycznie myśli, że może zapierdzielać po
    przejściu dla pieszych i nie ma świadomości tego, co się dzieje?

    > Równie dobrze można twierdzić, że jak się nauczy ludzi kk.,
    > to nie będzie przestępstw.

    Nie. Ale część przestępstw popełnianych z niewiedzy zniknie. Jak stoi
    rower pod sklepem, to świadomość społeczna jest taka, że nie wolno
    zabrać. Więc jak ktoś zabiera to z premedytacją. Ale jakby przestać
    uczyć o kradzieżach, to za pokolenie może by zabierali bez świadomości.

    Zobacz ile teraz się łamie prawa przypadkiem, z nieświadomości. Niby to
    nie chroni od odpowiedzialności, ale lepiej edukować niż karać i do tego
    jeszcze usuwać szkody będące konsekwencją tego, że ktoś niewyedukowany
    złamał to prawo przypadkiem.


    Zasady ruchu drogowego, wracając do tematu, nie są wynikające z
    genetyki. Sam przykład, że w anglii lewostronny a u nas prawostronny
    pokazuje, że to kwestia po prostu danej umowy społecznej. I np. zasada
    ograniczonego zaufania mówi, że mam prawo ufać, że inni uczestnicy ruchu
    przepisy znają i przestrzegają. No i widzę rowerzystę, to nie powinienem
    musieć go traktować jako wroga z definicji (a tak teraz jest) tylko
    założyć, że on zna, wie i że jak złamie prawo to z premedytacją a nie z
    niedoinformowania.



    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1