eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › nieodebrana przesyłka a odpowiedzialność zamawiającego
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 22

  • 1. Data: 2008-05-14 15:17:46
    Temat: nieodebrana przesyłka a odpowiedzialność zamawiającego
    Od: RD <r...@g...pl>

    Witam,

    Pewien problem, który mam dzisiaj od 10 godziny na głowie skłonił mnie
    do napisania tego postu.
    Otóż konsument dokonał zamówienia towaru w ilości 2 szt. w sklepie
    internetowym. Ponieważ chciał zapłacić za pobraniem kurierowi, tak też
    przesyłka została nadana. Dziś dowiaduję się od kuriera, iż adresat
    odmawia przyjęcia przesyłki. Podczas rozmowy telefonicznej z
    zamawiającym okazało się, iż przez przypadek zamówił 2 szt. zamiast
    1szt. zaproponowałem więc pewne rozwiązanie, mianowicie: przyjęcie
    przesyłki, odesłanie 1szt. towaru do mnie, ja natomiast zwrócę koszt
    1szt. zapłacony kurierowi na podany rachunek bankowy. Wydaje mi się to
    fair, w szczególności, kiedy to nie ja popełniłem błąd, a klient -
    konsument. Niestety zbyto mnie drugim ważnym telefonem i mam zadzwonić
    jutro. Oczywiście koszt magazynowania przesyłki kurierskiej będę musiał
    ponieść i nie wiem jeszcze, czy klient zgodzi się na zapłatę za tę
    przesyłkę i przystanie na moją propozycję.

    Pytanie moje jest następujące: czy taka osoba, zamawiająca towar za
    pobraniem musi/powinna ponieść koszt wysyłki i jej zwrotu w przypadku
    nie odebrania przesyłki? Czy jest jakiś sposób na odzyskanie
    poniesionych kosztów?

    Z pozdrowieniami,
    Rafał


  • 2. Data: 2008-05-14 22:11:50
    Temat: Re: nieodebrana przesyłka a odpowiedzialność zamawiającego
    Od: kauzyperda <l...@Z...eu>

    RD pisze:
    > Witam,
    >
    > Pewien problem, który mam dzisiaj od 10 godziny na głowie skłonił mnie
    > do napisania tego postu.
    > Otóż konsument dokonał zamówienia towaru w ilości 2 szt. w sklepie
    > internetowym. Ponieważ chciał zapłacić za pobraniem kurierowi, tak też
    > przesyłka została nadana. Dziś dowiaduję się od kuriera, iż adresat
    > odmawia przyjęcia przesyłki. Podczas rozmowy telefonicznej z
    > zamawiającym okazało się, iż przez przypadek zamówił 2 szt. zamiast
    > 1szt. zaproponowałem więc pewne rozwiązanie, mianowicie: przyjęcie
    > przesyłki, odesłanie 1szt. towaru do mnie, ja natomiast zwrócę koszt
    > 1szt. zapłacony kurierowi na podany rachunek bankowy. Wydaje mi się to
    > fair, w szczególności, kiedy to nie ja popełniłem błąd, a klient -
    > konsument. Niestety zbyto mnie drugim ważnym telefonem i mam zadzwonić
    > jutro. Oczywiście koszt magazynowania przesyłki kurierskiej będę musiał
    > ponieść i nie wiem jeszcze, czy klient zgodzi się na zapłatę za tę
    > przesyłkę i przystanie na moją propozycję.

    Postepujesz fair, ale w tym momencie to juz raczej nie kategoria
    "propozycja i przystanie na nia" tylko z Twojej strony roszczenie o
    zaplate ceny i kosztow przesylki (w obie strony).
    Umowa zostala zawarta, towar wyslany... a ze klient jej nie odebral z
    sobie tylko znanych przyczyn niewiele tu zmienia.
    Jak nie da rady po dobroci, to bym mu teraz wskazal gdzie sobie moze
    odebrac a ewentualna wysylke uzaleznilbym od wczesniejszej wplaty.


    > Pytanie moje jest następujące: czy taka osoba, zamawiająca towar za
    > pobraniem musi/powinna ponieść koszt wysyłki i jej zwrotu w przypadku
    > nie odebrania przesyłki?

    Tak*

    > Czy jest jakiś sposób na odzyskanie
    > poniesionych kosztów?

    No pewnie: 1) wezwanie do dobrowolnej zaplaty 2) jak nie zaplaci - pozew
    3) po uprawomocnieniu nakazu/wyroku - przymusowa egzekucja ;-)


    *) jak rozumiem klient nie odstapil do tej pory od umowy?

    Inna sprawa, ze rzeczywiscie kwestia kto ponosi koszty przesylki w razie
    odstapienia przez klienta w ciagu tych 10 dni w ustawie nie jest
    wyrazona jasno (w zasadzie w ogole nie jest wyrazona) i jest jakis tam
    spor na tym tle, choc przewazaja glosy ze jednak klient powinien
    zaplacic, IMO calkiem slusznie zreszta.
    Pisze to dletego, ze jak sie sytuacja zaostrzy to klient powie
    "odstepuje, a za przesylke placic nie bede, bo nie musze"
    i bedzie maly klops, bo rzeczywiscie odstapic moze, a sprawe nieco
    komplikuje fakt, ze ustawa mowi, ze taki konsument "jest zwolniony z
    wszelkich zobowiązań", co niektorzy tlumacza w ten sposob, ze za
    przesylke tez placic nie musi
    Chociaz moim zdaniem sa podstawy zeby koszty przesylki jednak
    wyegzekwowac, to orzecznictwo na ten temat milczy ;-) bo przewaznie
    kazdy macha reka, bo kwoty przewaznie niewielkie, a zabawy troszke jest

    --
    pozdr
    luck


  • 3. Data: 2008-05-15 15:09:07
    Temat: Re: nieodebrana przesyłka a odpowiedzialność zamawiającego +chamstwo
    Od: RD <r...@g...pl>

    kauzyperda pisze:
    > Postepujesz fair, ale w tym momencie to juz raczej nie kategoria
    > "propozycja i przystanie na nia" tylko z Twojej strony roszczenie o
    > zaplate ceny i kosztow przesylki (w obie strony).
    > Umowa zostala zawarta, towar wyslany... a ze klient jej nie odebral z
    > sobie tylko znanych przyczyn niewiele tu zmienia.
    > Jak nie da rady po dobroci, to bym mu teraz wskazal gdzie sobie moze
    > odebrac a ewentualna wysylke uzaleznilbym od wczesniejszej wplaty.

    Rozmawiałem dziś z ojcem młodej damy, która przez przypadek złożyła
    zamówienie na 2szt. towaru. Ów Pan ma zupełnie gdzieś, co ja z tym
    zrobię. Tłumaczy, że córka jest niepełnoletnia i ja mam obowiązek
    sprawdzenia, czy jest przed realizacją zamówienia i przesyłki nie
    odbierze. Jeżeli chce mi się bawić w sądy za 30zł (koszt wysyłki) to
    proszę bardzo. Generalnie, był nieuprzejmy i chamski, w ogóle nie
    poczuwa się do odpowiedzialności.


    >> Pytanie moje jest następujące: czy taka osoba, zamawiająca towar za
    >> pobraniem musi/powinna ponieść koszt wysyłki i jej zwrotu w przypadku
    >> nie odebrania przesyłki?
    >
    > Tak*
    >
    >> Czy jest jakiś sposób na odzyskanie poniesionych kosztów?
    >
    > No pewnie: 1) wezwanie do dobrowolnej zaplaty 2) jak nie zaplaci - pozew
    > 3) po uprawomocnieniu nakazu/wyroku - przymusowa egzekucja ;-)
    >
    >
    > *) jak rozumiem klient nie odstapil do tej pory od umowy?


    Nie odstąpił. Co w takiej sytuacji mogę zrobić? Jest o co walczyć? W
    imię zasad zawsze można - takiego chamstwa i braku odpowiedzialności
    chyba bym nie potrafił przełknąć. Jaka jest szansa na odzyskanie
    kosztów? Czy mam się ubiegać o zwrot pełnej kwoty - ceny towaru i
    kosztów przesyłki plus koszt powrotu towaru do mnie?

    Może ktoś mógłby podpowiedzieć, jak się do tego zabrać?
    Poczekać na upłynięcie x dni od daty próby dostarczenia?
    Jak sformułować odpowiednie pismo?
    Zwrócić się do firmy windykacyjnej? Sporządzić pozew (na jakiej
    podstawie?)? Zadbać o dowody (napisać odpowiednie pismo/list)?


    Bardzo licząc na pomoc :-)

    Pozdrawiam,
    Rafał


  • 4. Data: 2008-05-15 20:27:16
    Temat: Re: nieodebrana przesyłka a odpowiedzialność zamawiającego +chamstwo
    Od: kauzyperda <l...@Z...eu>

    RD pisze:
    >
    > Rozmawiałem dziś z ojcem młodej damy, która przez przypadek złożyła
    > zamówienie na 2szt. towaru. Ów Pan ma zupełnie gdzieś, co ja z tym
    > zrobię.
    > Tłumaczy, że córka jest niepełnoletnia i ja mam obowiązek
    > sprawdzenia, czy jest przed realizacją zamówienia i przesyłki nie
    > odbierze.

    Sprawa z corka nieco komplikuje sprawe, ale bez przesady
    Wiesz moze ile corka ma lat?
    A dane zamawiajacego to czyje byly - taty czy corki?

    > Jeżeli chce mi się bawić w sądy za 30zł (koszt wysyłki) to
    > proszę bardzo. Generalnie, był nieuprzejmy i chamski, w ogóle nie
    > poczuwa się do odpowiedzialności.

    > Nie odstąpił. Co w takiej sytuacji mogę zrobić?

    W pierwszej kolejnosci odczekalbym ten okres dziesieciodniowy do
    odstapienia. A ta paczka juz wrocila czy gdzies lezy i czeka na
    ewentualny odbior?
    Tak jak pisalem wczesniej: umowa zostala zawarta, klient kliknal myszka
    i - abrakadarba - on powinien zaplacic cene a ty wydac mu towar.

    > Jest o co walczyć?

    No to juz sam musisz ocenic. Ja tam dopinguje z powodow jak napisalem
    wczesniej.

    Koszty przesylki to raz, ale na chwile obecna masz u siebie (czy gdzies
    tam lezy u kuriera) rzecz ktora formalnie rzecz biorac nalezy do
    kupujacego. Tak wiec wyegzekwowanie ceny za towar to ewentualnie dwa.
    A w ogole jaka jest wartosc tej zakupionej rzeczy? I co to jest?


    > W
    > imię zasad zawsze można - takiego chamstwa i braku odpowiedzialności
    > chyba bym nie potrafił przełknąć. Jaka jest szansa na odzyskanie
    > kosztów?

    Wg mnie spora... ja tam bym sprobowal (i dla zasady i z powodu
    zapotrzebowania na pewnien precedens ;-)

    > Czy mam się ubiegać o zwrot pełnej kwoty - ceny towaru i
    > kosztów przesyłki plus koszt powrotu towaru do mnie?

    Jak nie odstapi w tym dziesieciodnowym terminie to tak.

    > Może ktoś mógłby podpowiedzieć, jak się do tego zabrać?

    Schemat napisalem wczesniej. 1 krok to wezwanie do zaplaty, pozniej
    pozew (jesli wartosc przedmiotu sporu ponizej 10.000 zł to bedzie
    postepowanie uproszczone - jak nazwa wskazuje nieco mniej skomplikowane)

    > Poczekać na upłynięcie x dni od daty próby dostarczenia?

    Tak

    > Jak sformułować odpowiednie pismo?

    Wezwanie do zaplaty?
    Napisac kogo sie wzywa do zaplaty jakiej kwoty i dlaczego, wyznaczyc
    termin i napisac ze jak nie zaplaci to pojdziemy do sadu

    > Zwrócić się do firmy windykacyjnej?

    Do kogo? ;-)

    > Sporządzić pozew (na jakiej
    > podstawie?)?

    A ty w ogole czytasz co ja tu do Ciebie pisze?
    Poza tym pytasz juz o zbyt szczegolowe rzeczy, bez bardziej
    szczegolowych danych to moge napisac ze na podstawie kodeksu cywilnego

    > Zadbać o dowody

    Oczywiscie - musisz w koncu wykazac co komu sprzedales i dlaczego nalezy
    Ci sie zaplata

    (napisać odpowiednie pismo/list)?

    --
    pozdr
    luck


  • 5. Data: 2008-05-16 01:37:14
    Temat: Re: nieodebrana przesyłka a odpowiedzialność zamawiającego +chamstwo
    Od: RD <r...@g...pl>

    kauzyperda pisze:
    > RD pisze:
    >>
    >> Rozmawiałem dziś z ojcem młodej damy, która przez przypadek złożyła
    >> zamówienie na 2szt. towaru. Ów Pan ma zupełnie gdzieś, co ja z tym
    >> zrobię. Tłumaczy, że córka jest niepełnoletnia i ja mam obowiązek
    >> sprawdzenia, czy jest przed realizacją zamówienia i przesyłki nie
    >> odbierze.
    >
    > Sprawa z corka nieco komplikuje sprawe, ale bez przesady
    > Wiesz moze ile corka ma lat?
    > A dane zamawiajacego to czyje byly - taty czy corki?

    Oczywiście córki, dlatego piszę, że tato nie poczuwa się do
    odpowiedzialności za córkę. :-) Ile lat - nie wiem.

    > W pierwszej kolejnosci odczekalbym ten okres dziesieciodniowy do
    > odstapienia. A ta paczka juz wrocila czy gdzies lezy i czeka na
    > ewentualny odbior?
    > Tak jak pisalem wczesniej: umowa zostala zawarta, klient kliknal myszka
    > i - abrakadarba - on powinien zaplacic cene a ty wydac mu towar.
    >

    Ponieważ wczoraj (już właściwie przed wczoraj) nie wiedziałem jeszcze,
    czy miły pan będzie miły, czy nie, poprosiłem o przetrzymanie przesyłki
    w rozdzielni kurierskiej odpowiedniej dla miejsca adresata (dodatkowy
    koszt magazynowania dla mnie). Jutro przesyłka powinna zacząć wracać do
    mnie.

    >> Jest o co walczyć?
    >
    > No to juz sam musisz ocenic. Ja tam dopinguje z powodow jak napisalem
    > wczesniej.
    >
    > Koszty przesylki to raz, ale na chwile obecna masz u siebie (czy gdzies
    > tam lezy u kuriera) rzecz ktora formalnie rzecz biorac nalezy do
    > kupujacego. Tak wiec wyegzekwowanie ceny za towar to ewentualnie dwa.
    > A w ogole jaka jest wartosc tej zakupionej rzeczy? I co to jest?

    2szt. prostownicy do włosów ok. 170zł/szt. plus 30zł koszt wysyłki
    kurierem z pobraniem. Przez pomyłkę córka (niepełnoletnia) zamówiła
    2szt. zamiast jednej - stąd całe zamieszanie.


    >> W
    >> imię zasad zawsze można - takiego chamstwa i braku odpowiedzialności
    >> chyba bym nie potrafił przełknąć. Jaka jest szansa na odzyskanie kosztów?
    >
    > Wg mnie spora... ja tam bym sprobowal (i dla zasady i z powodu
    > zapotrzebowania na pewnien precedens ;-)

    W gruncie rzeczy, po wczorajszej rozmowie telefonicznej, mam wielką
    chęć. Chciałbym jednak wiedzieć ile może mnie to kosztować. W obu
    oczywistych wymiarach - nerwów i finansowym! ;-)

    >> Czy mam się ubiegać o zwrot pełnej kwoty - ceny towaru i kosztów
    >> przesyłki plus koszt powrotu towaru do mnie?
    >
    > Jak nie odstapi w tym dziesieciodnowym terminie to tak.
    >
    >> Może ktoś mógłby podpowiedzieć, jak się do tego zabrać?
    >
    > Schemat napisalem wczesniej. 1 krok to wezwanie do zaplaty, pozniej
    > pozew (jesli wartosc przedmiotu sporu ponizej 10.000 zł to bedzie
    > postepowanie uproszczone - jak nazwa wskazuje nieco mniej skomplikowane)

    Już zaczynam czytać na ten temat.

    >> Zwrócić się do firmy windykacyjnej?
    >
    > Do kogo? ;-)

    ;-)

    >> Sporządzić pozew (na jakiej podstawie?)?
    >
    > A ty w ogole czytasz co ja tu do Ciebie pisze?
    > Poza tym pytasz juz o zbyt szczegolowe rzeczy, bez bardziej
    > szczegolowych danych to moge napisac ze na podstawie kodeksu cywilnego

    Zapytałem o wszystko, co przyszło mi do głowy po rozmowie telefonicznej..

    >> Zadbać o dowody
    >
    > Oczywiscie - musisz w koncu wykazac co komu sprzedales i dlaczego nalezy
    > Ci sie zaplata

    Jedyny w tej chwili, to adres IP (neostrady - zmienny), z którego
    zostało złożone zamówienie i samo zamówienie z danymi tejże osoby -
    niepełnoletniej.

    Pozdr!
    Rafał


  • 6. Data: 2008-05-16 08:06:40
    Temat: Re: nieodebrana przesyłka a odpowiedzialność zamawiającego +chamstwo
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 16 May 2008, RD wrote:

    > kauzyperda pisze:
    >> RD pisze:
    >>>
    >>> Rozmawiałem dziś z ojcem młodej damy, która przez przypadek złożyła
    >>> zamówienie na 2szt. towaru. Ów Pan ma zupełnie gdzieś, co ja z tym zrobię.
    >>> Tłumaczy, że córka jest niepełnoletnia i ja mam obowiązek sprawdzenia, czy
    >>> jest przed realizacją zamówienia i przesyłki nie odbierze.
    >>
    >> Sprawa z corka nieco komplikuje sprawe, ale bez przesady
    >> Wiesz moze ile corka ma lat?
    >> A dane zamawiajacego to czyje byly - taty czy corki?
    >
    > Oczywiście córki, dlatego piszę, że tato nie poczuwa się do
    > odpowiedzialności za córkę. :-) Ile lat - nie wiem.

    Zauważ, że masz przeciwko sobie człowieka, ktory widocznie "srednią
    grupową" ze znajomości prawa osiąga, a do tego jest pewnie równie
    poirytowany co Ty i pewnie też postanowił "nie odpuszczać".

    Nim coś dalej zrobisz, weź:
    http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Kodeks-cywilny-1_2
    _117.html
    ...i przeczytaj:
    +++
    § 2. Jednakże gdy osoba niezdolna do czynnoœci prawnych zawarła umowę
    należšcš do umów powszechnie zawieranych w drobnych bieżšcych sprawach
    życia codziennego, umowa taka staje się ważna z chwilš jej wykonania,
    chyba że pocišga za sobš rażšce pokrzywdzenie osoby niezdolnej do
    czynnoœci prawnych.
    ---

    Jak na razie, *nie widzę* "wykonania umowy". Nawet pomijając czy nabycie
    lokówki to "drobna bieżąca sprawa życia *codziennego*" (z naciskiem
    na codzienne kupowanie lokówek ;))
    Czyli jak na razie nie ma żadnego dowodu "ważności umowy", trzeba
    uznać że *nie jest* ważna.

    I dalej:
    +++
    Art. 18
    § 1. Ważnoœć umowy, która została zawarta przez osobę ograniczonš w
    zdolnoœci do czynnoœci prawnych bez wymaganej zgody przedstawiciela
    ustawowego, zależy od potwierdzenia umowy przez tego przedstawiciela.
    [...]
    ---

    A on "nie potwierdza".
    Czyli umowa jest nieważna.

    Dobrze mi wychodzi?

    >> Koszty przesylki to raz, ale na chwile obecna masz u siebie (czy gdzies
    >> tam lezy u kuriera) rzecz ktora formalnie rzecz biorac nalezy do
    >> kupujacego.

    Protestuję. Czy ta lokówka (czy co to tam było) ma jakiś numer seryjny,
    na podstawie którego została sprzedana?
    +++
    Art. 155
    [...]
    § 2. Jeżeli przedmiotem umowy zobowišzujšcej do przeniesienia własnoœci sš
    rzeczy oznaczone tylko co do gatunku, do przeniesienia własnoœci potrzebne
    jest przeniesienie posiadania rzeczy. [...]
    ---

    Posiadania. Czyli musi ją odebrać i zacząć nią rozporządzać.

    > 2szt. prostownicy do włosów ok. 170zł/szt.

    Dobra, prostownica a nie lokówka, dla mnie wszystko jedno ;)

    >> Wg mnie spora... ja tam bym sprobowal (i dla zasady i z powodu
    >> zapotrzebowania na pewnien precedens ;-)
    >
    > W gruncie rzeczy, po wczorajszej rozmowie telefonicznej, mam wielką chęć.
    > Chciałbym jednak wiedzieć ile może mnie to kosztować. W obu oczywistych
    > wymiarach - nerwów i finansowym! ;-)

    :)

    >> Oczywiscie - musisz w koncu wykazac co komu sprzedales i dlaczego nalezy
    >> Ci sie zaplata
    >
    > Jedyny w tej chwili, to adres IP (neostrady - zmienny), z którego zostało
    > złożone zamówienie i samo zamówienie z danymi tejże osoby - niepełnoletniej.

    To IMHO jest ryzyko, że oprócz kosztów przesyłek wte i wewte dopłacisz
    jeszcze za adwokata temy panu (co to spodziewałeś się, że będzie miły).
    Niestety, prawo czasem stoi po stronie osób nie zamierzających zapłacić
    za błędy. Sądzę, ze w tym przypadku tak jest.

    pzdr, Gotfryd


  • 7. Data: 2008-05-16 09:13:25
    Temat: Re: nieodebrana przesyłka a odpowiedzialność zamawiającego +chamstwo
    Od: kauzyperda <l...@Z...eu>

    RD pisze:


    >> Wiesz moze ile corka ma lat?
    >> A dane zamawiajacego to czyje byly - taty czy corki?
    >
    > Oczywiście córki, dlatego piszę, że tato nie poczuwa się do
    > odpowiedzialności za córkę. :-) Ile lat - nie wiem.

    To fatalnie.
    Sporo zalezy ile corka ma lat. Jak <13 to umowa niewazna.
    Jak 13-18 to waznosc umowy zalezy od potwierdzenia umowy przez
    przedstawiciela ustawowego
    Mozesz w takim wypadku sprobowac wezwac pana tate do potwierdzenia
    zawartej umowy i wyznaczyc mu w tym celu termin - jak nie potwierdzi
    bedzie przynajmniej jasnosc co do umowy sprzedazy.
    (wazne sa tylko umowy zawierane w drobnych, biezacych sprawach zycia
    codziennego - tutaj nie ma to miejsca)

    Udzial corki wywraca cala sprawe w tym sensie, ze zmieniaja sie podstawy
    odpowiedzialnosci - art. 427 k.c. (i znika problem o ktorym pisalem
    wczesniej - co mnie osobiscie martwi ;-)
    Jak umowa okaze sie niewazna, to pozostanie Ci jedynie dochodzic kosztow
    przesylki (czyli grosze, ale jest to mozliwe). Generalnie przedstawiciel
    ustatowy (rodzice) sa odpowiedzialni za dzieci; tutaj wydaje sie ze
    nie zachowali odpowiedniego nadzoru i jak poniosles z tego tytulu szkode
    (30 zl - przesylka) to beda musieli zaplacic.
    Odpadnie jednak mozliwosc domagania sie zaplaty za towar - nikomu nic
    nie sprzedales.

    Sekwencja jest taka:
    1) wezwanie do potwierdzenia umowy w jakims terminie
    -> w razie jego bezskutecznego uplywu ->
    2) wezwanie do zaplaty jakims terminie
    -> w razie jego bezskutecznego uplywu ->
    3) pozew

    Nie bedzie to jednak postepowanie uproszczone, ale zwykla sprawa cywilna
    (nie bedzie pozwu na formularzu, ale taki "zwykly")

    > 2szt. prostownicy do włosów ok. 170zł/szt. plus 30zł koszt wysyłki
    > kurierem z pobraniem. Przez pomyłkę córka (niepełnoletnia) zamówiła
    > 2szt. zamiast jednej - stąd całe zamieszanie.
    >
    > W gruncie rzeczy, po wczorajszej rozmowie telefonicznej, mam wielką
    > chęć. Chciałbym jednak wiedzieć ile może mnie to kosztować. W obu
    > oczywistych wymiarach - nerwów i finansowym! ;-)

    Koszty z grubsza to:
    - 2 przesylki polecone
    - wpis od pozwu - 30 zl
    - jak sobie najmiesz pelnomocnika to jego wynagrodzenie
    Jak ten super proces wygrasz, to druga strona zwroci ci jego koszty
    (przy czym za wynagrodzenie pelnomocnika raptem 60 zl)

    I nagle widac ze nie warto, zabawa co najwyzej dla sportu i zasady
    Ja kibicowac przestaje ;-) Ciekawe zagadnienie odpadlo, nieco
    odformalizowanego postepownia uproszczonego nie ma, a jesli na dodatek
    odleglosc spora to w ogole nie ma to sensu

    > Jedyny w tej chwili, to adres IP (neostrady - zmienny), z którego
    > zostało złożone zamówienie i samo zamówienie z danymi tejże osoby -
    > niepełnoletniej.

    Jakbys jednak chcial sie bawic, to zrobisz do tego wydruki zamowien,
    potwierdzeie proby jego realizacji, wykazesz koszty jakie poniosles,
    opiszesz cala akcje i tyle

    --
    pozdr
    luck


  • 8. Data: 2008-05-16 09:19:22
    Temat: Re: nieodebrana przesyłka a odpowiedzialność zamawiającego +chamstwo
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    kauzyperda pisze:


    > Nie bedzie to jednak postepowanie uproszczone, ale zwykla sprawa cywilna
    > (nie bedzie pozwu na formularzu, ale taki "zwykly")

    Dlaczego nie uproszczone? Przecież roszczenie wynika z umowy sprzedaży.





    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz
    Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w jej
    egzekucji => http://www.kwm.net.pl


  • 9. Data: 2008-05-16 09:28:41
    Temat: Re: nieodebrana przesyłka a odpowiedzialność zamawiającego +chamstwo
    Od: kauzyperda <l...@Z...eu>

    Gotfryd Smolik news pisze:

    >>> Koszty przesylki to raz, ale na chwile obecna masz u siebie (czy gdzies
    >>> tam lezy u kuriera) rzecz ktora formalnie rzecz biorac nalezy do
    >>> kupujacego.
    >
    > Protestuję. Czy ta lokówka (czy co to tam było) ma jakiś numer seryjny,
    > na podstawie którego została sprzedana?
    > +++
    > Art. 155
    > [...]
    > § 2. Jeżeli przedmiotem umowy zobowišzujšcej do przeniesienia własno?ci
    > sš rzeczy oznaczone tylko co do gatunku, do przeniesienia własno?ci
    > potrzebne jest przeniesienie posiadania rzeczy. [...]

    Celna uwaga :-)
    Mea culpa, za mocno uprościlem sprawe, a chcialem przedstawic schemat
    dzialania.

    Mozna sie ewentualnie zastanawiac nad rola wysylki i pozniej jej
    nieodebrania, ale mniejsza z tym

    --
    pozdr
    luck


  • 10. Data: 2008-05-16 09:37:26
    Temat: Re: nieodebrana przesyłka a odpowiedzialność zamawiającego +chamstwo
    Od: kauzyperda <l...@Z...eu>

    Liwiusz pisze:

    >> Nie bedzie to jednak postepowanie uproszczone, ale zwykla sprawa cywilna
    >> (nie bedzie pozwu na formularzu, ale taki "zwykly")
    >
    > Dlaczego nie uproszczone? Przecież roszczenie wynika z umowy sprzedaży.

    No wlasnie mam co do tego watpliwosci... sprobuje w nastepnej wolnej
    chwili lepiej uzasadnic swoje stanowisko ;-)

    --
    pozdr
    luck

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1