eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.praworozdzial kosciola od szkolyRe: rozdzial kosciola od szkoly
  • Data: 2020-02-11 00:55:12
    Temat: Re: rozdzial kosciola od szkoly
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5e41d9d2$0$560$6...@n...neostrada.
    pl...
    W dniu 10.02.2020 o 01:16, J.F. pisze:
    >>> Wydaje mi się, ze bardzie o "słupki" chodziło.
    >> IMO - srednio. To miala byc partia kadrowa, a nie masowa.

    >Z czego to wnosisz? Pytam po prostu. nigdy mnie to szczególnie nie
    interesowało.

    Na ile sie orientuje, to nie nie wystarczylo sie "zapisac". Potrzebna
    byla rekomendacja, staz kandydacki itp.
    Wiec dobierali sobie czlonkow ... choc pewnie w regionach, gdzie
    zalezalo na slupkach, to zalatwiali takie sprawy hurtem.

    >Sądzisz, że mieli 3 miliony kadr?

    Ale jednak nie 10 mln bylo tych partyjnych.

    >>>>> Znam kilka osób, które leciały w kulki i pozostawały
    >>>>> kandydatami,
    >>>> bo - jak wyjaśniały - zanim się zapiszą, chcą poznać idę i udało
    >>>> im
    >>>>> się przetrwać. W drugiej połowie ju ż nikt sobie tym głowy nie
    >>>>> zawracał raczej.
    >>>> Czyzby i milicjanci zaczeli dostrzegac, ze ten ustroj sie sypie ?
    >>>> :-)
    >>> Bardziej "system" miał poważniejsze problemy, niż udział
    >>> procentowy
    >>> członków :-)
    >> Brak chetnych do ZOMO ?

    >Rozwiniesz? Bo nie za bardzo rozumiem to przełożenie.

    Brak chetnych i zufanych do zomo to powazny problem dla wladzy ...

    >>> Odkryłem sens. Otóż koleżanka strasznie chciała zostać "kimś" we
    >>> władzach centralnych stowarzyszenia. Ilość głosów na forum
    >>> zależała od
    >>> ilości członków w macierzystej organizacji.
    >>> Zatem czasem ilość członków mogła być sensem samym w sobie.
    >
    >> Ale PZPR tak nie dzialala. Tam bylo z gory ustalone kto ma rzadzic
    >> :-)
    >> Choc czasem rewolucja przychodzila.

    >Widzę, ze się orientujesz w niuansach PZPR.

    Tylko ze slyszenia.

    >Nigdy mnie to specjalnie nie interesowało. W każdym razie nic ponad
    >to,
    >że lubiłem rozumieć, co się z czego bierze, bo to zawsze dawało
    >szanse przewidzieć, co będzie dalej.

    Te komuchy potrafily rzadzic. Pewnie gdzies z Moskwy ta nauka
    przyszla.
    Trzeba tak urzadzic sprawy, zeby zaskoczenia nie bylo, a nie jakies
    tam liczenie glosow.

    Jakies wybory do Sejmu ? Wazne, kto zatwierdza kandydatow.

    >>> W internecie
    >>> piszą, ze PZPR liczył w apogeum ponad 3 miliony członków. Jaki
    >>> procent
    >> Jakos tak pamietam. Solidarnosc zdobyla 10 mln.

    >I uważasz, ze to było 10 milionów zaangażowanych i świadomych
    >członków?

    Przynajmniej na tyle zaangazowanych, ze sie nie bali wyrazic swojego
    zdania o wladzy i zapisac do Solidarnosci.

    >Nastolatkiem byłem, ale pamiętam, jak rzucali legitymacjami PZPR i
    >masowo się do SOLIDARNOŚCi zapisywano.

    Zdarzalo sie. Co w miare dobrze o tych ludziach swiadczy.
    Ale takich co rzucili legitymacje to znow tak duzo nie bylo.

    >>> tej populacji znał nauki Marksa, czy Lenina, albo w ogóle jakieś
    >>> tam
    >>> kierunki programowe? Sądzę, ze większość tam była albo dla
    >>> "świętego
    >>> spokoju", albo "bo chciała, zeby było lepiej".
    >> A czesc - bo chciala, zeby bylo lepiej im :-)

    >Pewnie masz rację. A teraz sądzisz, ze nie ma aktywistów w
    >ugrupowaniach
    >politycznych liczących na to, ze im się opłaci?

    Na pewno sa, moze nawet wiecej, ale teraz partia rzadzi 4 lata, czasem
    8.
    A PZPR to 45 lat rzadzila i opanowala calosc :-)

    >> Marksa i Lenina to wciskano studentom, i to wszystkim.
    >Widzisz coś zasadniczo złego w samym przekazaniu tych tez?

    To bylo jakies kucie na pamiec. I jesli staje sie wazniejsze od
    przedmiotow glownych, to chyba zle ...

    >> Oni mieli jakies zebrania tych swoich POP, to troche szkolen
    >> ideologicznych moglo tam byc. A potem mogli uzywac czlonkow jako
    >> agitatorow, ale to imo we wczesnym etapie - potem widac juz nie
    >> czuli
    >> potrzeby. I tak mieli juz wszystko.

    >O którym "potem" piszesz? Bo PZPR, to jednak 40 lat.

    IMO - gdzies w latach 40-tych, to im jeszcze potrzebni byli
    agitatorzy.
    A potem okrzepli na tyle, ze juz nie.

    >UWażam, że to nie
    >jest tak, jak czasem próbują nas przekonywać, że komunizm siłą tu
    >wcielono i nikt go nie chciał.

    Nie bylo dane nam sie dowiedziec, bo moze i wielu chcialo, ale sila
    tez byla.

    >Wielu osobom te poglądy pasowały, a

    No ba - w koncu sam Pilsudzki to z partii socjalistycznej.
    Tylko troche inne znaczenie mial ten socjalizm.

    >zdecydowanej większości po 5 latach okupacji "koło odwłoka latało",
    >kto
    >będzie rządził, byle było co jeść i nie strzelali na ulicach.

    Jakos tak, zmeczenie wojna, tylko ze wkrotce sie okazalo, ze moze na
    ulicach nie strzelaja, ale zycie rownie niebezpieczne.

    No i punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia - jak komus odebrali
    folwark, fabryke, kamienice, to trudno, zeby byl zadowolony.

    >Raz na czas, jak gdzieś jaką starszą osobę mam w zasięgu, to
    >podpytuję,
    >jak to było w czasie wojny, czy po wojnie. Większość była na tych
    >"niezłomnych" po prostu wkurzona. Bo kradli, zabijali, jak ich ktoś
    >nie
    >tolerował, wymuszali pieniadze i wikt. Musieli z czegoś żyć, a Londyn
    >nie za bardzo mógł ich utrzymywać.

    Oczywiscie. Co nie zmienia faktu, ze jak poglady miales inne niz
    wladza, to roznie mogles skonczyc.

    Gdzies tam w latach 60-tych przyszla pierwsza odwilz, w 70-tych
    zapanowal nawet dobrobyt, obywatele mogli sie poczuc w miare
    zadowoleni ... ale niestety - to byl dobrobyt na kredyt ...

    >Osobiście uważam, ze porażką było próbowanie zdobycia władzy przez
    >obóz
    >londyński rękami partyzantów tu w kraju. To nie miało żadnej szansy
    >się
    >powieść.

    Zgadzam sie. Ale ci z Londynu to chyba az tak mocno nie probowali.
    To chyba wyczyny tutejszych.

    >> Tak czy inaczej - w wojsku i milicji sytuacja była specjalna, no bo
    >> jak takiemu wierzyc, jak on nawet do partii nie chce się zapisać
    >> :-)

    >Bardzo sensowna konstatacja. Tylko konsekwencją takiego podejścia
    >było
    >zapisywanie się "dla świętego spokoju".

    No i taka to kadrowa partia z tego wyszla :-)

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1