eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.praworozdzial kosciola od szkoly › Re: rozdzial kosciola od szkoly
  • Data: 2020-02-10 00:53:57
    Temat: Re: rozdzial kosciola od szkoly
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 09.02.2020 o 16:37, J.F. pisze:

    >> Co ma chodzenie do kościoła, albo nie z przekonaniami wspólnego? Nauka
    >> kościoła nigdy nie głosiła, że komunizm - jako taki - jest zły. Kościół
    >> zaczął się mieszać do polityki i władza poczuła się zagrożona. Zaczęli
    >> ze sobą walczyć. Sądzisz, że partia by wojowała z kościołem, jakby ów
    >> nei zaczął walczyć z partią? Po co niby?
    >
    > Cos przespales?
    > Przeciez "od zawsze" komuchy mialy na bakier z kosciolem.

    Od zawsze, czyli tak konkretnie od kiedy? W Rosji komunizm niemiecki
    wywiad podrzucił pod koniec I Wojny Światowej. Niespecjalną tajemnicą
    jest, że Lenina początkowo finansowali Niemcy. Ponieważ tamtejszy
    Kościół Prawosławny stanął po stronie "białych", no to "czerwoni"
    zaczęli z nim walczyć.

    W Polsce podobnie kościół stanął po stronie rządu londyńskiego, więc
    zaczął się konflikt.

    > Moze chodzilo o "rzad dusz", moze nie lubili konkurencji, moze nie
    > lubili tej bogatej czesci kosciola - bo najpierw trzeba mu majatek
    > zabrac. A moze sie bali, ze im funkcjonariuszy nawroca.

    Nie sądzę, by komuniści byli szczególnie zainteresowani duchową stroną
    przeżyć funkcjonariuszy. Bardziej chodziło o to, by Kościół trzymać jak
    najdalej od władzy.

    > Albo czuli ze Kosciol ich nie lubi, bo komunizm - byc moze, ale
    > rewolucja - lepiej nie.
    > Albo mieli za zle te wielowiekowe "oglupianie proletariatu".
    > W Polsce to jeszcze kwestia "starej wladzy" i jej popierania, oparcia
    > dla partyzantow itp.

    No właśnie.
    >
    > Pozniej nastapilo drobne ocieplenie stosunkow, ale drobne.

    No teraz u Rydzyka chyba większość rządzących pobierało nauki.

    >> Nie mam zielonego pojęcia. Znam te czasy z opowiadań. Na pewno w chwili
    >> zmiany Milicji w Policję negatywnie zweryfikowano co bardziej
    >> zapalczywych.
    > Ale piszesz o czasach ciut wczesniejszych.
    > Czyzby mimo "starannego doboru kadr" i w Milicji za duzo bylo osob
    > rozsadnych, ktorzy widzieli co sie dzieje ? :-)

    Większości znanych mi milicjantów koło "d...y" latała wiodąca rola PZPR.
    Łapało się przestępców. Chroniło ludzi. Z PZPR-em trzeba było żyć i
    tyle. Coś podobnie, jak obecne partie polityczne, tyle, że PZPR rządziło
    czterdzieści lat, a obecne partie przeważnie po jednej-dwóch kadencjach
    się zwijają.
    >
    >> Po za tym dość ostentacyjnie odcięto się od polityki.
    >> Sądzę, że oszołom, który by chciał biegać i sprawdzać, kto do komunii
    >> chodzi zostałby dość szybko wywalony dla świętego spokoju.
    > Po 1990 to oczywiscie, ale w 88 czy 89?

    Z opowiadań wiem, że jak gdzieś tam pod koniec lat 80-tych był jakiś
    oszołom, to dla "świętego spokoju" go wywalono "na emeryturę". Ale ja te
    sprawy znam z opowiadań.
    >
    > No i jeszcze masz sprawe, ze na wyzsze stanowiska, to trzeba bylo miec
    > rekomendacje z partii, chocby nieoficjalna ...

    Też o tym słyszałem. Wcale bym się nie zdziwił. Popatrz teraz. Też niby
    urzędy są apolityczne, a przy zmianie władzy nagle zmieniają się
    kierownicy urzędów. W moim mieście zmieniła się opcja przy wyborach
    samorządowych, to wymieniono wszystkich kierowników wydziałów Urzędu
    Miasta i sporą część pracowników decyzyjnych. Osobiście jestem temu
    przeciwny i głębszego sensu tego nie widzę, choć rozumiem. Trzeba
    spełnić zobowiązania wyborcze.

    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1