eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.praworozdzial kosciola od szkolyRe: rozdzial kosciola od szkoly
  • Data: 2020-02-10 00:33:30
    Temat: Re: rozdzial kosciola od szkoly
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 09.02.2020 o 16:42, J.F. pisze:

    >> Na temat lat 50-tych trudno mi się wypowiadać. Z latami 70-tymi, to
    >> już prędzej, bowiem znam kilka osób pracujących w tych czasach. Co
    >> opowiadali, to napisałem. Gdzieś do połowy lat 80-siątych były
    >> statystyki ilości oficerów należących do PZPR. Zostanie oficerem w
    >> pierwszej połowie lat 80-tych łączyło się z silnymi naciskami na
    >> wstąpienie do PZPR-u.
    > No ba - w koncu w zaufanym organie potrzebujemy zaufanych ludzi :-)

    Wydaje mi się, ze bardzie o "słupki" chodziło.
    >
    >> Znam kilka osób, które leciały w kulki i pozostawały kandydatami,
    >> bo - jak wyjaśniały - zanim się zapiszą, chcą poznać idę i udało im
    >> się przetrwać. W drugiej połowie ju ż nikt sobie tym głowy nie
    >> zawracał raczej.
    > Czyzby i milicjanci zaczeli dostrzegac, ze ten ustroj sie sypie ?
    > :-)

    Bardziej "system" miał poważniejsze problemy, niż udział procentowy
    członków :-)
    >
    >> Co najwyżej trafił się jakiś kretyn na stanowisku, co na własną
    >> rękę chciał dalej poprawiać statystyki.
    > Ale krwi mogl napsuc. Inna sprawa, ze co PZPR po takich czlonkach z
    > przymusu.

    Nie moje czasy i trudno mi odpowiadać. Obawiam się, że tu żadnej logiki
    nie było. Sąsiednia brygada miała 99% członków PZPR wśród zawodowych i
    trzeba było to przebić. A że sensu w tym żadnego? Kto tam się nad tym
    zastanawiał?

    Ale powodów mógł być czasem kuriozalny. Kilka lat temu zauważyłem, że w
    jednym ze stowarzyszeń koleżanka z uporem maniaka dążyła do zwiększenia
    ilości członków. Takie miała parcie na tę ilość, że zauważyłem, że wręcz
    tam sa "martwe dusze". To znaczy osoby, które namówione złożyły
    deklaracje, ale później nie było z nimi żadnego kontaktu. Tolerowano
    przez kilka lat sytuacje, że nie tylko nie było z nimi kontaktu, ale
    nawet składek nie płacili. Niby 42 zł/rok, ale jednak. Działanie
    bezsensowne i to mnie zaintrygowało i skłoniło do zbadania sprawy.

    Odkryłem sens. Otóż koleżanka strasznie chciała zostać "kimś" we
    władzach centralnych stowarzyszenia. Ilość głosów na forum zależała od
    ilości członków w macierzystej organizacji.

    Zatem czasem ilość członków mogła być sensem samym w sobie. W internecie
    piszą, ze PZPR liczył w apogeum ponad 3 miliony członków. Jaki procent
    tej populacji znał nauki Marksa, czy Lenina, albo w ogóle jakieś tam
    kierunki programowe? Sądzę, ze większość tam była albo dla "świętego
    spokoju", albo "bo chciała, zeby było lepiej".


    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1