eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.praworozdzial kosciola od szkoly › Re: rozdzial kosciola od szkoly
  • Data: 2020-02-10 23:31:45
    Temat: Re: rozdzial kosciola od szkoly
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 10.02.2020 o 01:16, J.F. pisze:

    >> Wydaje mi się, ze bardzie o "słupki" chodziło.
    > IMO - srednio. To miala byc partia kadrowa, a nie masowa.

    Z czego to wnosisz? Pytam po prostu. nigdy mnie to szczególnie nie
    interesowało. Sądzisz, że mieli 3 miliony kadr?
    >
    > Bardziej istotne - ze jak trzeba bylo obsadzic stanowisko, to sie
    > szukalo zaufanego towarzysza. I nie o partyjne stanowiska mi chodzi,
    > tylko wszystkie. Dyrektor fabryki, kierownik dzialu, kierownik sklepu,
    > komendant komisariatu ...

    Też tak słyszałem. Choć przecież bywali ludzie na stanowiskach nie
    należący do PZPR. Być może mniej eksponowanych, ale jednak.
    >
    >>>> Znam kilka osób, które leciały w kulki i pozostawały kandydatami,
    >>>> bo - jak wyjaśniały - zanim się zapiszą, chcą poznać idę i udało im
    >>>> się przetrwać. W drugiej połowie ju ż nikt sobie tym głowy nie
    >>>> zawracał raczej.
    >>> Czyzby i milicjanci zaczeli dostrzegac, ze ten ustroj sie sypie ?
    >>> :-)
    >> Bardziej "system" miał poważniejsze problemy, niż udział procentowy
    >> członków :-)
    > Brak chetnych do ZOMO ?

    Rozwiniesz? Bo nie za bardzo rozumiem to przełożenie.

    >> Odkryłem sens. Otóż koleżanka strasznie chciała zostać "kimś" we
    >> władzach centralnych stowarzyszenia. Ilość głosów na forum zależała od
    >> ilości członków w macierzystej organizacji.
    >> Zatem czasem ilość członków mogła być sensem samym w sobie.
    >
    > Ale PZPR tak nie dzialala. Tam bylo z gory ustalone kto ma rzadzic :-)
    > Choc czasem rewolucja przychodzila.

    Widzę, ze się orientujesz w niuansach PZPR. Nigdy mnie to specjalnie nie
    interesowało. W każdym razie nic ponad to, że lubiłem rozumieć, co się z
    czego bierze, bo to zawsze dawało szanse przewidzieć, co będzie dalej.
    >
    >> W internecie
    >> piszą, ze PZPR liczył w apogeum ponad 3 miliony członków. Jaki procent
    > Jakos tak pamietam. Solidarnosc zdobyla 10 mln.

    I uważasz, ze to było 10 milionów zaangażowanych i świadomych członków?
    Nastolatkiem byłem, ale pamiętam, jak rzucali legitymacjami PZPR i
    masowo się do SOLIDARNOŚCi zapisywano.
    >
    >> tej populacji znał nauki Marksa, czy Lenina, albo w ogóle jakieś tam
    >> kierunki programowe? Sądzę, ze większość tam była albo dla "świętego
    >> spokoju", albo "bo chciała, zeby było lepiej".
    > A czesc - bo chciala, zeby bylo lepiej im :-)

    Pewnie masz rację. A teraz sądzisz, ze nie ma aktywistów w ugrupowaniach
    politycznych liczących na to, ze im się opłaci?
    >
    > Marksa i Lenina to wciskano studentom, i to wszystkim.

    Widzisz coś zasadniczo złego w samym przekazaniu tych tez? Ja ju ż nie
    miałem tego, ale podobno kilka roczników cześniej był marksizm i leninizm.
    >
    > Oni mieli jakies zebrania tych swoich POP, to troche szkolen
    > ideologicznych moglo tam byc. A potem mogli uzywac czlonkow jako
    > agitatorow, ale to imo we wczesnym etapie - potem widac juz nie czuli
    > potrzeby. I tak mieli juz wszystko.

    O którym "potem" piszesz? Bo PZPR, to jednak 40 lat. UWażam, że to nie
    jest tak, jak czasem próbują nas przekonywać, że komunizm siłą tu
    wcielono i nikt go nie chciał. Wielu osobom te poglądy pasowały, a
    zdecydowanej większości po 5 latach okupacji "koło odwłoka latało", kto
    będzie rządził, byle było co jeść i nie strzelali na ulicach.

    Raz na czas, jak gdzieś jaką starszą osobę mam w zasięgu, to podpytuję,
    jak to było w czasie wojny, czy po wojnie. Większość była na tych
    "niezłomnych" po prostu wkurzona. Bo kradli, zabijali, jak ich ktoś nie
    tolerował, wymuszali pieniadze i wikt. Musieli z czegoś żyć, a Londyn
    nie za bardzo mógł ich utrzymywać.

    Osobiście uważam, ze porażką było próbowanie zdobycia władzy przez obóz
    londyński rękami partyzantów tu w kraju. To nie miało żadnej szansy się
    powieść.
    >
    > Tak czy inaczej - w wojsku i milicji sytuacja była specjalna, no bo
    > jak takiemu wieżyc, jak on nawet do partii nie chce się zapisać :-)

    Bardzo sensowna konstatacja. Tylko konsekwencją takiego podejścia było
    zapisywanie się "dla świętego spokoju".


    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1