eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo"podczas próby kradzieży napastnik został śmiertelnie ugodzony nożem przez kobietę znajdującą się w domu" › Re: "podczas próby kradzieży napastnik został śmiertelnie ugodzony nożem przez kobietę znajdującą się w domu"
  • Data: 2022-10-23 13:18:26
    Temat: Re: "podczas próby kradzieży napastnik został śmiertelnie ugodzony nożem przez kobietę znajdującą się w domu"
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 23.10.2022 o 09:46, Kviat pisze:

    >>> Przyczyną ścinania śrub może być wadliwy projekt. >> I co to zmienia? Oczywiście,
    że może.
    > To zmienia, że ścinanie śrub nie jest katastrofą budowlaną.
    > Analogia taka, żeby ci było łatwiej zrozumieć, że wadliwy projekt nie
    > jest ścinaniem śrub, a ścinane śruby nie są katastrofą budowlaną.

    A 5 x 5 = 25. No i?
    >
    >> Mogę jeszcze kilka powodów wymyślić, tylko nie rozumiem, co to ma
    >> wspólnego z omawianym przez nas zagadnienie,
    > To ma wspólnego, że krok po kroku tłumaczę ci, że wymyślanie powodów
    > katastrofy budowlanej nie jest katastrofą budowlaną.

    Tylko po co? Nigdy tak nie twierdziłem.
    >
    > Pożar w budynku nie jest katastrofą budowlaną.
    > W wyniku pożaru może nastąpić katastrofa budowlana.
    > Nadążasz?

    I? Nie jest katastrofą również zjedzenie przez murarza bułki.
    >
    >>> Przyczyną katastrofy budowlanej może być ścięcie śrub.
    >>
    >> Oczywiście jeśli nie jesteś inżynierem, to możesz o tym nie wiedzieć,
    >> ale prawidłowo zaprojektowane połączenie w ogóle nie powinno prowadzić
    >> do obciążenia śrub ścinaniem. Śruby pracują na rozciąganie. Na
    >> ścinanie pracują kołki.
    >
    > Oczywiście jak zwykle pieprzysz o czymś, o czym nie masz pojęcia.
    > https://poradnikinzyniera.pl/polaczenia-srubowe/
    > I do tego bez związku.
    > Choćby te śruby pracowały na kulsońską emeryturę nie rozumiem, co to ma
    > wspólnego z omawianym przez nas zagadnieniem?

    Ano maja tyle, ze jak Ci zaczynają spadać ścięte śruby z konstrukcji, to
    jest to właściwy moment do ewakuacji. Za chwile za nią polecą większe
    elementy, które te śruby miały trzymać.

    >> Jeśli dojdzie do ścięcia śrub, to oznacza to, że doszło do utraty
    >> stabilności konstrukcji.
    > Utrata stabilności konstrukcji nie jest katastrofą budowlaną.
    > Nadążasz?

    Za Twoją koncepcją tak. Tylko nei ogarniam, czemu o tym mi piszesz.
    >
    > Innymi słowy, gdy zaczniesz odróżniać przyczyny katastrofy budowlanej od
    > katastrofy budowlanej, to stanie się światłość i nie będziesz musiał
    > udowadniać, że nie masz pojęcia o połączeniach śrubowych.

    Czyli postanowiłeś dowieść, że takie ścinane śruby, to jest normalne
    zjawisko. Konstruktorzy specjalnie budynki tak konstruują, że belki się
    ruszają i ścinają śruby. Potem w ramach normalnej eksploatacji się nowe
    wkręca i one znowu spadają. to coś, jak paliwo o samochodu. Wlewasz i
    znowu za kilka dni nie ma.
    >
    >>> Wystrzał z pistoletu jest wtedy, gdy następuje wystrzał z pistoletu.
    >>> Podjęcie decyzji o strzale z pistoletu nie jest strzałem z pistoletu.
    >>> Ba! Nawet naciśnięcie spustu, już po podjęciu decyzji, również nie
    >>> jest strzałem z pistoletu.
    >>> Nadążasz? Czy nadal nie?
    >>
    >> To kwestia definicji, ale o ile z fizycznego puntu widzenia masz
    >> rację, to z prawnego nie do końca. Zastanawiałeś się, czemu
    >> kalkulatory hamowania nie liczą drogi hamowania tylko na odcinku
    >> faktycznego opóźnienia (to jest ścisła fizyczna definicja), tylko
    >> jeszcze doliczają drogę decyzji i drogę zadziałania hamulców?
    >
    > Oczywiście, że się zastanawiałem. Bo te kalkulatory zakładają działające
    > hamulce. Lepiej lub gorzej działające, ale działające. Geniuszu.
    >
    > Zgodnie z twoją pokręconą logiką, skoro wciśnięcie pedału hamulca jest
    > hamowaniem samochodu, to wylicz mi, geniuszu, na tych twoich
    > kalkulatorach, drogę hamowania przy niedziałających hamulcach.

    W odróżnieniu od takich pistoletów, które to oddają strzał zanim
    strzelec podejmie decyzję o strzale.
    >
    > Oczywiście dolicz drogę decyzji i drogę zadziałania niedziałających
    > hamulców. Wyjdzie ci, że droga hamowania to 1,8 m impulsu nerwowego z
    > mózgu do stopy + 10 cm - ruch stopy na pedale. Potem przedstaw sądowi:
    > wysoki sądzie, samochód jechał z prędkością 150 km/h, a droga hamowania
    > wynosi 190 cm, bo kierowca był średniego wzrostu.
    > (Tyko nie pieprz mi tu, że nie 10 cm, tylko 8 cm, bo w twoim samochodzie
    > jest mniejszy skok pedału hamulca, bo to bez związku, tak jak bez
    > związku były dywagacje, czy się śruby rozpadły przez ścinanie, czy nie
    > przez ścinanie.)
    > Przy niedziałających hamulcach, gdy podjąłeś decyzję o hamowaniu i
    > wciskasz pedał hamulca, to hamujesz samochód, czy nie hamujesz?
    > To takie hamowanie Schrödingera? Równocześnie hamujesz (bo podjąłeś
    > decyzję o hamowaniu i wcisnąłeś pedał) i nie hamujesz (bo hamulce nie
    > działają)?

    Możesz jeszcze hamować awaryjnym, albo silnikiem. tylko do czego to
    Twoje pajacowanie ma doprowadzić, to nie wiem. Chcesz przy ocenie użycia
    broni pomijać ten czas decyzji i działania broni, bowiem czasem broń nie
    wystrzeli? Ale przeważnie oceniamy sytuację, w której wystrzeliła.
    >
    > A teraz zastanów się, dlaczego te w/w przez ciebie ("drogę decyzji i
    > drogę zadziałania hamulców") są DOLICZANE do DROGI HAMOWANIA wynikającej
    > z opóźnienia samochodu wynikającego z HAMOWANIA.
    > Wyciągnij wnioski.

    Moje wnioski dotyczą głownie Twojej osoby, a staram się nigdy takich
    argumentów nie używać. Jeśli chodzi o merytorykę, to są doliczane z tego
    samego powodu, z którego należy to doliczyć do użycia broni. Bo oceniamy
    "winę" w chwili podjęcia decyzji o strzale, a nie 5 milisekund później.
    Czasem ma to znaczenie, a czasem nie.
    >
    >>> Innymi słowy, możesz podjąć decyzję o strzale z pistoletu, ale gdy
    >>> nie będzie naboju, to nawet jak naciśniesz spust, nie będzie strzału.
    >> Możesz też zapomnieć odbezpieczyć. Może dojść do zacięcia. Może być
    >> niewypał. Mogą Ci ukraść pistolet.
    > Choćby przylecieli kosmici i kosmicznymi promieniami zdezintegrowali
    > pistolet, to nie będzie strzału z pistoletu bez strzału z pistoletu.

    Jakaż głęboka myśl filozoficzna.
    >
    >>> Więc zgodnie z twoją logiką, że podjęcie decyzji o strzale jest
    >>> strzałem, to podjęcie decyzji o strzale bez wystrzału też jest
    >>> strzałem...
    >>> Nadążasz?
    >> Z prawnego punktu widzenia usiłowaniem, za które odpowiadasz tak, jak
    >> za strzał.
    > Usiłowanie strzału z pistoletu nie jest strzałem z pistoletu.

    Nie.
    >
    >> nigdy o tym nie myślałem,
    > To po chuj piszesz o rzeczach, o których nigdy nie myślałeś, z taką
    > stanowczością, jakbyś od urodzenia o tym myślał?
    >
    >> ale to kolejny argument za moją tezą.
    >
    > Że brak strzału z pistoletu jest strzałem z pistoletu?
    > Że brak hamowania samochodu jest hamowaniem samochodu?
    > Genialne, od razu widać, że nigdy o tym nie myślałeś.
    >
    >> Tak. masz rację.
    >
    > Cieszę się, że tym razem dotarło.
    > I równocześnie smuci mnie, że takim ludziom płacę pensje i pracuję na
    > ich emerytury.

    Mnie smuci, ze czasem muszę pracować dla idiotów. Ale każdy ma swoje
    smutki.
    >
    > Powrotu do zdrowia życzę.
    > Piotr

    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1