eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopo sprawie o alimenty › Re: po sprawie o alimenty
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
    ews.man.poznan.pl!news.task.gda.pl!news.bipnet.pl!news.infinity.net.pl!szmaragd
    .futuro.pl!not-for-mail
    From: "TL" <t...@w...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: po sprawie o alimenty
    Date: Fri, 27 Dec 2002 02:21:39 +0100
    Organization: -
    Lines: 73
    Message-ID: <aug9uu$bkm$1@szmaragd.futuro.pl>
    References: <1...@n...onet.pl>
    <au7uf4$6fp$1@absinth.dialog.net.pl> <auessg$kd1$1@szmaragd.futuro.pl>
    <aufk9v$440$1@absinth.dialog.net.pl>
    NNTP-Posting-Host: gryfia.espol.com.pl
    X-Trace: szmaragd.futuro.pl 1040952095 11926 62.233.159.250 (27 Dec 2002 01:21:35
    GMT)
    X-Complaints-To: u...@f...pl
    NNTP-Posting-Date: Fri, 27 Dec 2002 01:21:35 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4920.2300
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4920.2300
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:120173
    [ ukryj nagłówki ]

    > > Też byłem tam optymistycznie nastawiony do sądownictwa jak Sandra, kiedy
    6
    > > lat temu rozpoczynała się moja sprawa rozwodowa.
    >
    > błąd :-) nie jestem optymistycznie nastawiona ale wiem jak należy
    postępować
    > by wyjść w części na swoje...
    > a to co opisałeś , te 5 lat to też dla mnie normalna sprawa po krótkim
    > opisie jakiego dokonałeś nie mogło być inaczej i w wielu sprawach na dzień
    > dzisiejszy takie podejscie zazwyczaj kończy się wydłużeniem sprawy a to z
    > kolei zależy od stron ...jak obiektywnie ocenisz całość to sam stwierdzisz
    > ,że w ciągu tych 5 lat składaliście przemiennie różne pisma,
    > przedstawialiście co chwile jakies inne dowody w sprawie i to była Wasza
    > wina i dowód na to ,że nie potraficie rozwiązywać swoich problemów..

    Nikt nie może powiedzieć "że wie jak postępować" dopóki sam tego nie
    przeżyje. A i to będzie mógł się wypowiadać wyłącznie na temat swojej
    sprawy.
    Nie jesteś w stanie powiedzieć jak się zachowasz w sytuacji, gdy osoba którą
    kochasz i z którą dzieliłaś ostatnie kilka lat, w sobie tylko znanym celu
    (dla oczyszczenie się z winy w oczach dzieci, rodziców, dla większych
    alimentów, itd), w majestacie Sądu, będzie twierdziła, że nie nadajesz się
    na ojca i męża, że psychicznie znęcałeś się nad rodziną, że masz negatywny
    wpływ na dzieci i że rozpad małżeństwa to wyłącznie twoja wina. A ty wiesz,
    że tak nie jest - słuchasz tego i nie wierzysz własnym uszom.


    Co do tych pięciu lat - uważasz, że pięć lat to normalna sprawa? A gdzie
    mowa o szybkim i sprawiedliwym procesie? Szybsze rozprawy mają mordercy,
    gwałciciele i inni żule :( Nieraz im tego zazdrościłem.

    Czy to, że przez 5 lat dwójka moich dzieci (na początku sprawy miały 1 i 3
    lata) nie mogły widywać się z ojcem to też normalna sprawa?
    Czy normalne jest, że Sąd zastanawiał się 5 lat nad tym czy tatuś jest OK?
    Sąd dysponował na mój temat pozytywną opinią środowiskową, pozytywną opinią
    z miejsca pracy, dwukrotnie wydaną pozytywną opinią Rodzinnego Ośrodka
    Diagnostyczno-Konsultacyjnego (RODK) oraz zeznaniami świadków powołanych
    przez żonę na inną okoliczność, a którzy stwierdzili, że jako ojciec byłem
    bez zastrzeżeń.
    Nad czym więc Sąd zastanawiał się przez te 5 lat, zanim wydał decyzję. Otóż
    zastanawiał się nad słowami żony, która twierdziła w zaparte, że na ojca się
    nie nadaję i że jak się będę z nimi spotykał to im krzywdę zrobię. Sąd wolał
    zwlekać z podjęciem tymczasowej decyzji o ustalenie kontaktów niż się
    pomylić. W ten sposób ucierpiały dzieci a nie dobre imię Sądu.
    Słowa matki były więcej warte niż wszystkie opinie i zeznania razem wzięte.
    Zastanawiacie się pewnie: to po co one były zbierane i kiedy Sąd by ich
    użył? Odpowiadam: wówczas, gdyby były nowe na moją niekorzyść.


    Zapewniam, że wystarczy jedna strona (z małą pomocą Sądu) do tego by proces
    przedłużać tak długo jak się chce.
    Czas pomiędzy jedną a drugą rozprawą mierzy się w miesiącach, najczęściej w
    5-ciu, 6-ciu. Na badanie w RODK też trzeba czekać kilka miesięcy. Można
    jeszcze tylko trochę pomóc losowi i ... na pierwszy termin pierwszego
    badania w RODK dzieci nie dotarły bo były chore (w sumie rok między
    rozprawami), a to znowu sędzina zachorowała (3 miesiące), sprawa ciągnęła
    się już trzy lata no to czas na kolejny wniosek o badanie w RODK, na
    pierwszy termin drugiego badania nie dotarły do RODK dokumenty z Sądu (z
    powodu bałaganu) i trzeba było czekać kolejne parę miesięcy na następny
    wolny termin (9-cio miesięczna przerwa), w między czasie jeszcze parę
    wniosków, itp. itd.


    A co do cyt. "wiem jak należy postępować by wyjść w części na swoje" to
    proszę napisz jaką część miałaś na myśli. Bardzo jestem ciekawy.

    pozdrawiam,
    TL





Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1