eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopo sprawie o alimenty › Odp: po sprawie o alimenty
  • Data: 2002-12-27 05:55:13
    Temat: Odp: po sprawie o alimenty
    Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik TL <t...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:aug9uu$bkm$...@s...futuro.pl...

    > Nikt nie może powiedzieć "że wie jak postępować" dopóki sam tego nie
    > przeżyje. A i to będzie mógł się wypowiadać wyłącznie na temat swojej
    > sprawy.

    jestem innego zdania

    > Nie jesteś w stanie powiedzieć jak się zachowasz w sytuacji, gdy osoba
    którą
    > kochasz i z którą dzieliłaś ostatnie kilka lat, w sobie tylko znanym celu
    > (dla oczyszczenie się z winy w oczach dzieci, rodziców, dla większych
    > alimentów, itd), w majestacie Sądu, będzie twierdziła, że nie nadajesz się
    > na ojca i męża, że psychicznie znęcałeś się nad rodziną, że masz negatywny
    > wpływ na dzieci i że rozpad małżeństwa to wyłącznie twoja wina. A ty
    wiesz,
    > że tak nie jest - słuchasz tego i nie wierzysz własnym uszom.

    w powyższym ocena nie należy do mnie bo mogłabym tu odpowiedziec niby
    dlaczego mam dać racje twojej prawdzie? Postępowanie powyższe jest typowe
    dla spraw ciągnących się właśnie latami, sprawy gdzie dwoje pała nienawiścią
    do siebie a za monetę przetargową wzieły sobie dzieci...

    > Co do tych pięciu lat - uważasz, że pięć lat to normalna sprawa?

    nie chciałabym Cię obrazić więc nie odpowiem dosłownie ...

    A gdzie
    > mowa o szybkim i sprawiedliwym procesie? Szybsze rozprawy mają mordercy,
    > gwałciciele i inni żule :( Nieraz im tego zazdrościłem.

    i wierz mi ,że rozwody u normalnych zdrowych ludzi są przeprowadzane też
    szybko ...

    > Czy to, że przez 5 lat dwójka moich dzieci (na początku sprawy miały 1 i 3
    > lata) nie mogły widywać się z ojcem to też normalna sprawa?

    nie jest to normalne ale na to oboje zapracowaliście sobie " prawda leży
    zawsze po środku"

    > Czy normalne jest, że Sąd zastanawiał się 5 lat nad tym czy tatuś jest OK?

    skoro były takie utrudnienia z Waszych stron? nie uwierze w to ,że sądowi
    tak dla widzimisie sprawa nabrała niebezpiecznego dla niego samego wymiaru
    czasu każdemu sędziemu zależy na szybkim zakończeniu sprawy...

    > Sąd dysponował na mój temat pozytywną opinią środowiskową, pozytywną
    opinią
    > z miejsca pracy, dwukrotnie wydaną pozytywną opinią Rodzinnego Ośrodka
    > Diagnostyczno-Konsultacyjnego (RODK) oraz zeznaniami świadków powołanych
    > przez żonę na inną okoliczność, a którzy stwierdzili, że jako ojciec byłem
    > bez zastrzeżeń.

    ciekawa jestem czy wtedy wnioskowałes o wydanie tymczasowego postanowienia?
    ale to dzisiaj prawdopodobnie nieistotne...

    > Czas pomiędzy jedną a drugą rozprawą mierzy się w miesiącach, najczęściej
    w
    > 5-ciu, 6-ciu.

    w sprawach rozwodowych własnie tego typu gdzie strony zawistnie sobie
    podkładają kłody kazda mysli ,że jego sprawa jest jedyną w sądzie ,

    Na badanie w RODK też trzeba czekać kilka miesięcy. Można
    > jeszcze tylko trochę pomóc losowi i ... na pierwszy termin pierwszego
    > badania w RODK dzieci nie dotarły bo były chore (w sumie rok między
    > rozprawami), a to znowu sędzina zachorowała (3 miesiące), sprawa ciągnęła
    > się już trzy lata no to czas na kolejny wniosek o badanie w RODK, na
    > pierwszy termin drugiego badania nie dotarły do RODK dokumenty z Sądu (z
    > powodu bałaganu) i trzeba było czekać kolejne parę miesięcy na następny
    > wolny termin (9-cio miesięczna przerwa), w między czasie jeszcze parę
    > wniosków, itp. itd.

    no właśnie tak jak myslałam...

    > A co do cyt. "wiem jak należy postępować by wyjść w części na swoje" to
    > proszę napisz jaką część miałaś na myśli. Bardzo jestem ciekawy.

    całą tą sprawę gdzie tyle rozgoryczenia jest w twoich słowach a to nie jest
    wina sądu ,że ludzie nie potrafię z sobą rozmawiać,nie potrafią kochać
    własnych dzieci tylko pod płaszczykiem dobra dla nich wykrzykują sobie jacy
    to oni są ,opinie środowiskowe, opinie z pracy itp. Przecież miałes
    możliwości równe jak ona ,mogłes powolac adwokata,mogles zlozyc apelacje
    skoro bylo 5 lat to co za róznica jeszcze o rok wydłużyć a udowodnic swoje
    racje, nie wierze w to ,ze w aktach są dowody przeciwko byłej żonie a wyrok
    zapadł niekorzystny dla Ciebie w tamtym chyba czasie o którym piszesz była
    jeszcze możliwość rewizji nadzwyczajnej chyba ,ze sie myle ? A co do opinii
    to różnie z nią bywa przykład jeden mężczyzny ,który uchodził w oczach
    środowiska za dobrego męża ,ojca ,pracownika jednak po kolacji wyszedł z
    domu i pare metrów od mojego zamieszkania zgwałcił i zamordował niewinie
    przechodzącą dziewczynę , wszyscy zaliczyli szok " To niemożliwe on ? taki
    przykłady mąż ojciec itp. "
    I jestem zdania ,że ludzie sami sobie robią krzywde ponieważ niedorośli do
    pełnienia pewnych funkcji.Piszesz o miłości ,kochaniu itd. a ja nazywam to
    zaslepieniem i wielką pomyłką w zyciu.

    Sandra




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1