eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopo sprawie o alimentyRe: po sprawie o alimenty
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!mimuw.edu.pl!news.mi
    muw.edu.pl!newsfeed.tpinternet.pl!szmaragd.futuro.pl!not-for-mail
    From: "TL" <t...@w...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: po sprawie o alimenty
    Date: Thu, 26 Dec 2002 13:30:27 +0100
    Organization: -
    Lines: 94
    Message-ID: <auessg$kd1$1@szmaragd.futuro.pl>
    References: <1...@n...onet.pl>
    <au7uf4$6fp$1@absinth.dialog.net.pl>
    NNTP-Posting-Host: gryfia.espol.com.pl
    X-Trace: szmaragd.futuro.pl 1040905936 20897 62.233.159.250 (26 Dec 2002 12:32:16
    GMT)
    X-Complaints-To: u...@f...pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 26 Dec 2002 12:32:16 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4920.2300
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4920.2300
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:120140
    [ ukryj nagłówki ]

    Witam wszystkich,

    Też byłem tam optymistycznie nastawiony do sądownictwa jak Sandra, kiedy 6
    lat temu rozpoczynała się moja sprawa rozwodowa.
    Myślałem wówczas tak: rozwód - cóż tak się czasami w życiu zdarza, a że
    zależy mi na dzieciach i jestem dobrym ojcem więc wszystko szybko zostanie
    załatwione i bez problemów będę mógł się spotykać z nimi. Nawet nie
    wiedziałem wówczas jak bardzo się myliłem...

    Moja sprawa rozwodowa trwała 5 LAT - oczywiście to co się podczas niej
    działo odbywało się majestacie prawa i pod hasłem, iż jest to robione dla
    dobra dzieci.
    Jedyne co wywalczyłem po tych pięciu latach to dwie godziny widzeń z dziećmi
    w miesiącu w obecności matki. I wierzcie mi - te dwie godziny nie wyglądają
    tak jak to sobie Sąd i Rodzinny Ośrodek Diagnostyczno-Konsultacyjny
    wyobrażają :(

    W czasie trwanie sprawy praktycznie NIC nie zależało ode mnie. Mogłem
    jedynie odpowiadać na pytania. To co zostało zapisane w aktach zależało od
    decyzji sędziny. Kiedy zdenerwowany takim stanem rzeczy mój adwokat złożył
    skargę do Prezesa Sądu, Prezes stanął w obronie sędziny.
    To co w sądzie powiedziała moja była żona było uznawane za świętą prawdę. To
    co ja powiedziałem - musieli potwierdzać świadkowie.

    Co do nastawienia i dyplomacji to przećwiczyłem to na sobie. Gdy na początku
    sprawy, na każdej z rozpraw wspominałem o konieczności ustanowienia moich
    kontaktów z dziećmi Sędzina zarzucała mi zbytnio natarczywość, nachalność i
    inne bzdety, gdy zmieniłem taktykę i podszedłem do tego łagodnie
    usłyszałem, że już mi chyba zbytnio na tym nie zależy.

    Mariuszu, jedyne czego mogę Ci życzyć, to jak najszybszego zakończenia
    Twojej sprawy. I wyluzuj się - jeżeli trafisz na układ taki jak ja to nic
    nie działasz, a jedynie zapłacisz za to własnymi nerwami i zdrowiem.

    pozdrawiam,
    TL


    > Choć z drugiej strony jeśli mają mnie
    > > całkiem "zgnoić i zeszmacić" to może warto - bo jeszcze stracę dziecko.
    >
    > dlaczego mają cię "zgnoić ,zeszmacić" przejęty jestes bardzo tylko spokój
    i
    > rozsądne podejscie da prawidłowe zakonczenia...
    >
    > Sandra
    >
    > > To moje pierwsze wejście do sądu - jestem jeszcze młody :-) - ale po
    > > dziesiejszej rozprawie moje opinie o sądach zmieniły się. Zawsze
    uważałem
    > że
    > > sądy w polsce traktują obie strony równo i sprawiedliwie. Dziś te 4
    Panie
    > które
    > > były ze mna na sali pokazały mi ze tak nie jest - miałem wrażenie, że
    > jestem
    > > już na starcie przegrany, równie dobrze mogłoby mnie tam nie być, jakby
    > mogły
    > > to by mnie chyba zabiły wzrokiem.
    >
    > oj wydaje mi się,że jesteś przewrażliwiony ...smiec tak twierdzić po
    twoich
    > wypowiedziach, chciałes prawdopodobnie kogoś przegadać i Ci nie pozwolono
    na
    > zbyt dużo ...do spraw podchodzi sie we właściwy sposób ...
    >
    > Sędzina i Pani Adwokat - to cos w stylu -
    > > "Samiec Twoj wróg!!! - asaaaa !!" - "Liga broni, Liga radzi, Liga nigdy
    > Cie
    > > nie zdradzi" ... po prostu - "ten niedobry samiec" zrobil dziecko i nie
    > chce
    > > placic, tak ??
    >
    > w przysłowiach na swoją niekorzyć jestes bardzo dobry i wydaje mi się,że
    to
    > chciałes udowodnić na sali ...a nie tedy droga mój panie ,bo wtedy sie
    > uciera takiej osobie nosa...
    >
    >
    > to mu dokopiemy, puscimy z torbami . niech ma za swoje... dla
    > > dobra dziecka ..... :-(
    >
    > nastawienie człowieka,który był pewny do końca swoich racji a tu ups...
    >
    > dyplomacja prosze pana pomaga wiecej niż pieniactwo ,jeżeli bedziesz miał
    > pytania chętnie odpowiem ...
    >
    > pozdrawiam
    >
    > Sandra
    >



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1