eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawojak "wyprowadzic" meza z mieszkania?Re: jak "wyprowadzic" meza z mieszkania?
  • Data: 2010-12-29 14:15:12
    Temat: Re: jak "wyprowadzic" meza z mieszkania?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 29.12.2010 11:11, d...@o...pl pisze:
    >
    > Lawa &#8211; wbrew temu co piszesz &#8211; stan faktyczny przedstawilam. Uwazam za

    Wiesz, kiedyś było takie powiedzenie: po nazwisku to po pysku...

    Ja ci tylko powiem, że jesteś bezczelne chamidło.

    > zupelnie wystarczajace chociażby wskazanie na:
    > - anonim;

    ROTFL

    Zaraz może się pojawić anonimowy donos, że handlujesz organami do
    przeszczepów. Uwierzysz?

    > - rozmowe z mezem na ten temat z jego wypieraniem się tego, na co wskazywal
    > anonim;
    > - przyznanie się wreszcie po dlugim czasie z zastrzezeniem odmiennego
    > charakteru znajomości. Rozumiem ze dla prawnikow confessio Regina probationum

    "Wysoki sądzie! Żona zawsze była chorobliwie zazdrosna, więc dla spokoju
    własnego i jej ukrywałem przed nią wszelkie moje znajome i spotkania z
    nimi - pomimo ich czysto platonicznego, przyjacielskiego charakteru".

    I co mu zrobisz?

    > Est nie dziala, nie mniej jednak fakt wielokrotnego, nie tylko ustnego
    > przyznawania się przez meza do tej znajomości i jej ukrywania, ma dla mnie
    > jednak duze znaczenie.

    Jak jesteś taka mundra, że aż łaciną sypiesz, to po cholerę w ogóle
    szukasz jakiejkolwiek porady? Sama się tym zajmij - taka mundra jesteś,
    że w pół sekundy będziesz mieć wyrok, rozwód i nakaz eksmisji.

    > Chorobliwosc mojej postawy &#8211; mam wrazenie &#8211; polega na tym, ze nie
    wyciągałam
    > konsekwencji z wcześniejszych, roznych sytuacji, jak i bezpośrednio po tej, o

    Jakich? Konkretnie! Co robił złego, co możesz _udowodnić_?

    > ktorej tu rozmawiamy. A dalej &#8211; myślałam ze wlasnie po ludzku da się to
    > załatwić, ze nie będzie konieczności &#8222;przymusowego&#8221;, silowego
    wyprowadzania
    > meza z domu, ze da się to po prostu załatwić w sposób cywilizowany.
    > Odwolywanie się przeze mnie do srodkow niejako ostatecznych wynika natomiast
    > stad, ze te cywilizowane metody nie daly efektu, w każdym razie &#8211;
    pozytywnego.

    Tupnij nogą albo rzuć się na ziemię i zrób histerię krzycząc "JA CHCĘ!
    JA CHCĘ! JA CHCĘ!"

    > Szersze prezentowanie stanu faktycznego uznalam za zbyteczne, bo moje pytanie
    > nie było o szanse na rozwod / orzeczenie jego winy czy jakkolwiek &#8211; o to czy
    > mam racje. Niemniej jednak wobec rozbudowania watku w zupełnie inna strone
    > wskaze chociażby, ze kkolezanka meza w czasie ich znajomości rozwodzila się, a
    > jej obecnie były malzonek jako jeden z argumentow w pozwie rozwodowym wskazal
    > na jej romans z moim mezem. Jak widac nie ja jedna te konkretne okoliczności
    > odebrałam w taki, a nie inny sposób.

    No i co z tego? W powszechnym przekonaniu banki mogą pożyczyć tylko
    tyle, ile mają w depozytach. Co jest bzdurą.

    > Pomimo niezrozumialego dla mnie postrzegania mnie jako osoby paranoicznej czy
    > wrecz &#8211; oprawcy wlasnego malzonka, pozew rozwodowy przygotowany jest z opcja
    > bez orzekania o winie. Moim celem nie jest bowiem wbrew sugestiom ani odwet,
    > ani zemsta, ale po prostu &#8211; glebokie, pierwotne już w tej chwili pragnienie
    > spokoju i stabilizacji i ogromna niechęć do babrania się w tym calym syfie.

    To po co sobie komplikujesz życie robiąc jakieś blokady drzwi? Z tego
    spokoju na pewno nie będziesz mieć.

    > Wobec całkowitego oporu meza, manifestowanego niejednokrotnie w formie
    > agresywnej graniczącej z przemoca psychiczna, a także stanowiska &#8211; sprobuj
    > tylko wnieść pozew to cie urządzę Az w piety ci pojdzie (wulgaryzmy celowo
    > pominiete) plus dzialania podejmowane przez meza w celuz zawodowego

    A masz nagranie? Pamiętaj - to nie jest grupa pl.soc.magiel tylko
    pl.soc.prawo. Poza jednym wazeliniarzem, wszyscy inni uświadamiają ci,
    jak to wygląda z punktu widzenia prawa - a w prawie kwestie dowodowe są
    bardzo istotne.

    > zdyskredytowania mnie &#8211; jestem strzepkiem nerwow egzystującym w niewielkim
    > mieszkaniu w gestej atmosferze wrogości i z obawa o to, jaki może być jego
    > nastepny ruch. Jestem zatem winna poszukiwania wyjscia z tej sytuacji. Bo
    > zakladam ze każdy z krytycznych wobec mnie adwersarzy grzecznie i uprzejmie
    > czekalby, kulturalnie serwując codziennie obiad małżonkowi i współczując mu
    > jego przewin i sytuacji.

    O czym ty bredzisz?

    > Co do brzmienia rat. 28[1] krio - nie podepre tego madrym wywodem, ale nie
    > miesci mi sie w glowie, aby sytuacja, gdy jedynym co mnie z mezem laczy jest
    > rozmalnie istniejacy zwiazek malzenski i fakt zajmowania jednego lokalu mogla
    > byc interpretowana jako >rodzina< i stad wywodzona koniecznosc zaspokajania
    > jej potrzeb.

    Ciasna głowa, to się nie mieści.

    Przepisy bywają niewygodne, ale istnieją m.in. po to, żeby ten wredny
    małżonek - w sytuacji gdyby mieszkanie było jego, a ty nie miałabyś
    gdzie od razu zamieszkać - nie mógł zamknąć tobie drzwi przed nosem i
    wygonić na mróz.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1