eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawojak "wyprowadzic" meza z mieszkania?Re: jak "wyprowadzic" meza z mieszkania?
  • Data: 2010-12-29 16:04:47
    Temat: Re: jak "wyprowadzic" meza z mieszkania?
    Od: "Massai" <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Maddy wrote:

    > W dniu 29-12-2010 13:14, d...@o...pl pisze:
    > >
    > > > merytoryczne wypowiedzi już padły, ale że ci nie pasują to
    > > > zaczynasz
    > >
    > > > wymyślać własne teorie.
    > >
    > > > wiecej merytorycznych wypowiedzi nie bedzie, bo nikt nie lubi sie
    > > > powtarzac.
    > >
    > > >
    > >
    > > Nie przypominam sobie zestawienia normatywnego pojecia koniecznosci
    > > zaspokajania potrzeb rodziny z okolicznoscia braku jakiejkolwiek
    > > poza formalna wiezi i faktem, ze jedynym co laczy malzonkow jest
    > > okolicznosc zajmowania wspolnego lokalu.
    >
    > Prawo nie wnika w uczucia małżonków. Nikt nie sprawdza, czy się
    > na pewno bardzo kochają i rozumieją, jak biorą ślub. Zakłada
    > się że dwoje dorosłych ludzi wie, co robi, wiążąc się
    > formalnie. I dopóki ten formalny związek istnieje, nie możesz
    > udawać, ze go nie ma bo się na męża obraziłaś. Albo jesteś
    > dorosła, uważasz, że z tego małżeństwa nic nie będzie i
    > idziesz po rozwód, albo to jest sprawa dla psychologa a nie dla
    > prawnika.

    No toż pisze że pozew zamierza w najbliższym czasie złożyć.
    I pyta czy póki tego nie zrobiła, ma jakieś możliwości prawne.

    >
    > Nie ma przepisów które regulują rozstrzyganie małżeńskich
    > nieporozumień. Zdrada nie jest przestępstwem. Zwiedzenie zaufania,
    > kłamstwo też nie.

    Ale są podstawą do orzeczenia winy przy rozwodzie, czyż nie?

    > Z faktem, że nie ma ideałów wśród ludzie i
    > oni nas boleśnie zawodzą trzeba sobie samodzielnie radzić.
    >
    > Ponieś konsekwencje własnych decyzji. Dorośnij. Czas najwyższy.

    Jeśli to że ktoś się zawiódł na kimś ma być dowodem braku
    dojrzałości, to, głupio zapytam - możesz siebie nazwać osobą
    dojrzałą? Chyba każdy się kiedyś na kimś zawiódł.

    Nawet to że rok czasu trwa ta sytuacja, że zwlekała z pozwem, nie
    jest niczym niezwykłym. Normalne - dziesięcioletni związek nie
    każdy potrafi tak szast-prast i do kosza.
    Ba, próba ratowania takiego związku, nie podejmowanie decyzji na
    gorąco - jest raczej dowodem dojrzałości.

    Swoją drogą ten przepis o prawie do używania mieszkania do którego
    ma jakieś prawo małżonek jest imho zbyt ogólny.

    Bo np. taka sytuacja:
    Masz siostrę-mężatkę. Mąż się rozpił, i bije. W dodatku
    wyrzucają ich z mieszkania za długi.
    Ona się decyduje na rozwód, i żeby uniknęła kolejnego pobicia -
    użyczasz jej pokoju w swoim mieszkaniu, aż stanie na nogi.
    Ale - zanim dostanie rozwód, to potrwa...
    Na drugi dzień do mieszkania wprowadza się zawiany mężulo,
    obrzyguje ci ściany i nawet nie masz jak go wypędzić, zanim karnie
    się go nie skarze za przemoc. Pijak, pewnie ma nawet orzeczenie o
    niepełnosprawności...

    --
    Pozdro
    Massai

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1