eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawofotografowanie dzieci na plaży › Re: fotografowanie dzieci na plaży
  • Data: 2024-07-17 16:52:30
    Temat: Re: fotografowanie dzieci na plaży
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Wed, 17 Jul 2024 15:21:03 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 16.07.2024 o 15:16, Arnold Ziffel pisze:
    >>> 2)
    >>> poszukiwania osób ukrywających się przed organami ścigania lub wymiaru
    >>> sprawiedliwości, zwanych dalej ,,osobami poszukiwanymi";
    >> A sąd zapyta, na jakiej podstawie policjant doszedł do wniosku, że ten
    >> konkretny osobnik może być osobą poszukiwaną.
    >
    > Ma takie prawo. Wyjaśnienie dla mnie jest proste, tylko czy sąd tak
    > argumentację w danej konkretnej sytuacji uzna za właściwą. Nie ma
    > żadnego sensownego algorytmu pozwalającego bez wylegitymowania
    > stwierdzić, czy dana konkretna osoba jest poszukiwana, czy nie.

    Przyznaję rację, a jednak koledzy z CSP podkreślają, że trzeba się
    dopatrzyc podobieństwa :-)

    > Policjant po kilku latach doświadczenia może coś takiego "na czuja"
    > zrobić i zwiększyć prawdopodobieństwo. Bo - przykładowo - gość na widok
    > oznakowanego radiowozu zaczął uciekać - no niby być może w tym momencie

    I o tym też piszą.

    > zapragnął uprawiania joggingu, ale w garniturze i pod krawatem (ale
    > zakazu nie ma).

    Na autobus się spieszy.
    A przez tego durnego kulsona nie zdążył odebrać dziecka z przedszkola,
    albo się na ważne spotkanie spóźnił.
    Albo na sprawe w sądzie, czy przesłuchanie na policji :-P

    > Tak przykładowo facet z rowerem wchodzący na imprezę religijną w grupie
    > pątników z Hiszpanii, którzy przyjechali autobusem. Nie ma zakazu
    > prowadzenia roweru. Nie można wykluczyć, że jednym z pątników jest jakiś
    > kolarz. No ale mimo wszystko... - ten nie miał "biletu" i chciał się
    > "wkręcić".

    A to była impreza religijna na bilety?
    Których nie sprawdzali przy wejsciu?

    Czy po prostu opiekun/wolontariusz, polski.

    > Albo ... naprawdę znam masę przypadków, gdy pozornie coś jest
    > podejrzane, ale daje się to wyjaśnić w spokojnej rozmowie. Najgorsze, co
    > może taki wytypowany do sprawdzenia osobnik zrobić, to zacząć
    > "pier...lic" o prawach konstytucyjnych. Ma zagwarantowane, że wszyscy
    > zrobią wszystko, by wykonać w stosunku do niego wszystkie dostępne i
    > możliwe procedury - a czasem by kilka minut rozmowy wystarczył i świat
    > by o idiocie nie słyszał.

    Widać obywatele sobie nie życzą, zeby ich kulsony bez powodu
    zaczepiali.
    Albo co gorsza - powód jest znany, tylko interwencja kulsonów
    bezprawna.

    > I nie chodzi o zemstę, ale obawę, że jak
    > kretyn napisze skargę, to będą się czepiać procedury - czy przykładowo
    > zajrzeli mu do majtek, bo ówczesne rozporządzenie przewidywało, ze mają
    > wszystko przeszukać niezalezienie od tego, co szukają. Jeden policjant
    > "weźmie to na klatę" i będzie później tłumaczył notatkami, że roweru do
    > majtek wsadzić nie sposób, a drugiemu nie będzie się chciało "kopać z
    > systemem" i zajrzy do majtek zgodnie z procedurą.

    A potem sąd osądzi, ze przesadził, i żegnaj posadko :-P

    > Czasem sytuacja jest bardziej złożona. Dowodząc wieloma policjantami
    > czasem każesz konkretnemu policjantowi wylegitymować konkretną osobę. I
    > gwarantuje Ci, ze dowodzący wie czemu. Policjant legitymuje. Gość pisze
    > skargę, która do policjanta często dociera po wielu dniach. Pytają
    > policjanta, który legitymował, a on - zgodnie z prawdą - podaje, że
    > legitymował, bowiem kazał mu dowódca. Czy to oznacza, że podstawą
    > legitymowania jest rozkaz dowódcy? No oczywiście, że nie.

    Wychodzi na to, że jednak jest :-)

    > Tylko po pierwsze należałoby zapytać o to dowódcę (a nie zawsze to się
    > da, bo przykładowo legitymujący nie pamięta kryptonimu).

    Powinien zapisac w kapowniku :-)

    No i chyba poprosić o powód/przyczyne tego legitymowania, żeby nie
    wyjsc na idiotę, ani nie wyjsc na współwinnego, jak się okaże, że
    dowódca lubi przesadzać. Lub na jedynego winnego.

    > No i potem pojawiają się
    > takie materiały, ze policjanci legitymowali osoby, bo dowodzący im
    > kazał. I ja nawet rozumiem, ze jeśli ktoś ne jest obeznany z realiami,
    > to zaczyna się zastanawiać, co oni tam odwalają.

    Ale cy ten dowodzący im kazał w jakiejs większej akcji,
    czy na miesięcznej odprawie przypomniał, ze normy obowiązują ?

    > Dlatego też uważam - tak przy okazji - że te wszystkie filmiki, jak to
    > udaje się komuś policjanta sprowokować, albo uciec przed nim są bardzo,
    > ale to bardzo szkodliwe. Po pierwsze prowokują niebezpieczne sytuacje.
    > Przy takich ucieczkach błąd może popełnić policjant (i zastrzelić
    > przykładowo kogoś), uciekający (i wpaść choćby pod samochód). Ktoś z
    > osób przypadkowych może postanowić pomóc Policji (i podłoży nogę
    > uciekającemu) albo uciekającemu (i podłożyć nogę policjantowi).

    No i co - policjant sie przewrócił :-)

    > O strzelaniu przez świadka do uciekającego nie wspomnę, bo jest to
    > zakazane co do zasady.

    Umundurowanego?

    A jak policjant prawo łamie?

    > Ostatnio u nas młodzież urządziła sobie o 2 w nocy rajdy crossami po
    > takim parkingu i przystanku przesiadkowym. Ktoś z mieszkających obok
    > wezwał Policję, bo spać nie mógł. Wjechał radiowóz i zatrzymał się na
    > jednym z wjazdów, by rozeznać się w ogóle w sytuacji. Dziewczyny zaczęły
    > kręcić filmiki, a crossowcy wykonywać jakieś dziwne manewry mające
    > zdezorientować Policjantów i wykazać, jacy są nieudolni, a owi
    > motocykliści "szybcy i wściekli". Ponieważ jednak bardziej patrzyli na
    > ten radiowóz i kręcące je dziewczyny, niż na to, co się dzieje, więc
    > dwóch z nich zderzyło się na końcu przełączki czołowo. Jeden miał
    > ochraniacze, więc wylądował w szpitalu ze złamaną ręką. Drugi był w
    > podkoszulku i spodenkach i z tego co wiem nie żyje - no w każdym razie
    > jeszcze kilka godzin po zdarzeniu jego stan był bardzo mocno krytyczny.

    to chyba naprawde wsciekle jechali, na oczach policji.
    No chyba, ze jakis przypadek - nadział się na cos wystającego ...

    > Zapewne miał piękny pogrzeb w asyście wielu motocyklistów. A mógł żyć,
    > bo to było poza drogą publiczną i nawet ciężko byłoby się czepić do
    > niego, że nie miał tablicy rejestracyjnej na crossie.

    No ale mieliscie uzasadnioną potrzebe legitymowania.

    > Wracając do tego typowania do legitymowania. Niestety trzeba trochę
    > doświadczenia, by z większym prawdopodobieństwem typować osoby do
    > legitymowania. Powiedzmy wprost, że trzeba kilku "bezpodstawnie"
    > wylegitymować, by zatrzymać szpiega, złodzieja, poszukiwanego czy

    Wow, w rutynowej robocie na szpiega trafisz.
    A poznasz go po ... ?


    > zaginionego. Z czasem wzrasta udział procentowy tych prawidłowo
    > wytypowanych. Gwarancji nikt nie da, bo ludzie czasem robią takie dziwne
    > rzeczy, że naprawdę potrafią zaskoczyć nawet po kilkudziesięciu latach
    > policjanta. Tego starszego po prostu trudniej zaskoczyć. Policjanci,

    Tylko ze na tych paru filmach nie masz jakiegos wyczucia, tylko
    np ochrona dzwoni ze "ktos fotografuje zakład, a właściciel sobie nie
    życzy" i koledzy kulsoni jadą na "interwencje".

    > Nie wiem, ile konkretnie dzisiaj jest osób poszukiwanych, ale nie
    > wnikając w to, jak to oszacowałem (a mam swoje powody by akurat tyle
    > podać) sądzę, że będzie to około 40~50 tysięcy osób w Polsce.

    Chyba jakos tak.

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1