eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZnalazł się pieszy! › Re: Znalazł się pieszy!
  • Data: 2023-09-07 09:54:41
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: PD <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 07.09.2023 o 09:37, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 07.09.2023 o 08:50, PD pisze:
    >
    >>>> Obecnośc pojazdu mógł przewidzieć. Niekoniecznie powinien był
    >>>> przewidzieć obecnośc pijanego szaleńca.
    >>> Co by w tym wypadku zmieniło, gdyby wszedł pod koła trzeźwego?
    >> W tamtej sytuacji co by zmieniło? Gdyby kierowca był trzeźwy i jechał
    >> przepisowo, wówczas pieszy musiał by go wyczekać i użyć w ostatniej
    >> chwili podstępu by wejść mu pod koła - to by się zmieniło.
    >
    > Ale nie był trzeźwy i nie jechał przepisowo. Pod koła jadących
    > nieprzepisowo i nawalonych też wchodzić nie wolno.

    Pytasz, co by zmieniło gdyby był trzeźwy - no to grzecznie odpowiadam. A
    Ty mi jeb, że nie był trzeźwy. Tak po koleżeńsku - może odpocznij na
    jakiś czas od tego wątku? To nie jest złośliwość z mojej strony.

    >>>> Ale pieszy nie musi zakłądac, że tamten nie jedzie zgodnie z
    >>>> przepisami.
    >>>> Ma MZ prawo założyć coś wręcz przeciwnego.
    >>>
    >>> Argumentacja słuszna, o ile pieszy mógłby legalnie tam iść, gdyby
    >>> samochód jechał zgodnie z przepisami. Czyli przykładowo, gdyby tam
    >>> było miejsce, w którym pieszemu wolno przechodzić, ale ne jest
    >>> przejściem.
    >> Podaj przepis mówiący, że popełniającemu wykroczenie zabrania się
    >> przewidywania, że pojazd jedzie zgodnie z przepisami.
    >
    > Odwracasz logikę i jeszcze ode mnie oczekujesz znalezienia argumentów na
    > potwierdzenie Twojej wyssanej z palca teorii. Podaj przepis zabraniający
    > pieszemu przewidywać, że tam będzie lądował samolot. Tym tokiem idąc, to
    > możemy sobie wymyślać cokolwiek.

    MD: pieszy ma prawo zakładać, że tamten jedzie zgodnie z przeppisami.
    RT: Argumentacja słuszna, o ile pieszy mógłby legalnie tam iść

    Serio odwracam logikę?

    > Pieszy wchodząc na drogę powinien przewidywać, że może tam jechać
    > samochód. Skoro już postanowił wejść w miejscu niedozwolonym, to
    > powinien upewnić się, że nie zaskoczy swoim nielegalnym działaniem
    > kierującego. In concreto mógł spojrzeć w prawo. Ze 100 metrów - tam w
    > chwili zejścia z wysepki był samochód - w nocy powinien jadący na
    > światłach samochód zauważyć.
    >
    > A tym czasem wychodzi na to, że najebany kierowca zauważył tego
    > nieoświetlonego pieszego z 200 metrów, a pieszy dopiero, jak mu prawie
    > "w dupę" wjechał omijając go.
    >
    >>> No więc oczywiście masz rację. Kierujący winę ponosi, tylko go
    >>> osądzić już nie można. Natomaist za wypadek może ponosić winę wiele
    >>> osób. Tu mamy pieszego, którego można osądzić.
    >> A nie mówiłem, dajcie osobę a paragraf się znajdzie.
    >
    > Czyli rozumiem, że część merytoryczną dyskusji zakończyliśmy.

    A skąd. Ja cały czas merytorycznie, czasem z wstawkami - przyznaję.
    Jeśli jednak chcesz tą dyskusję zakończyć to nie musisz szukać pretekstu.

    PD

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1