eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZnalazł się pieszy!Re: Znalazł się pieszy!
  • Data: 2023-09-07 13:49:49
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 07.09.2023 o 13:35, PD pisze:
    > W dniu 07.09.2023 o 12:55, Robert Tomasik pisze:
    >
    > [informacja dla potomnych]
    > Tu powinna być odpowiedź Roberta na zarzut pisania nieprawdy, że nie
    > pytał o coś na co dostał odpowiedź, oraz na zarzut że wyciął z dyskusji
    > moment gdy pytał.
    > Z jakichś powodów postanowił tego wątku nie kontynować i tym razem
    > wyciął wszystko co tego wątku dotyczyło.
    > [/informacja dla potomnych]

    a jest powód, że muszę na wszystko odpowiadać? I to kolejny raz? Wycina
    to, na co nie chce i się odpowiadać. Bo po co kolejny raz?
    >
    >>> Trzymaj się faktów a nie gdybaj i z tego wywódź wnioski
    >> No więc trzymam i suponuję mu nieumyślne spowodowanie wypadku. A tu
    >> cały czas ktoś wyskakuje z argumentem, że kierowca był pijany ni
    >> jechał ponad limit i dlatego pieszy jest niewinny.
    > Tu i teraz rozmawiasz ze mną. Użyłem takiego argumentu? Nie odpowiadam
    > za mitycznych ktosiów.

    OK! Nie śledziłem, czy akurat Ty. Piszę ogólnie.

    >> Ale jaką tu masz niejasność? Wątpisz, że wszedł w miejscu
    >> niedozwolonym? Wątpisz, że tam samochód jechał (z pijanym pilotem i za
    >> szybko, ale jednak jechał). Wątpisz, ze pieszy powinien spojrzeć w
    >> prawo, zanim wszedł na jezdnię? Jaką masz wątpliwość, którą mogli
    >> byśmy mniej lub bardziej na korzyść pieszego rozwikłać? Dla mnie
    >> jedyną jest, czy mogli go dojrzeć, czy po prostu zbieg okoliczności,
    >> ze zaczęli omijać coś, czego nie widzieli.
    > Nieważne, co mógł/pownien a nie zrobił. Ważne co zrobił i czy to co
    > zrobił wywołało reakcję kierującego. Fakt jechania bokiem mógł być
    > reakcją na widok pieszego, ale tylko mógł, równie dobrze mógł tak sobie
    > zaplanować pokonanie tego skrzyżowania, równie dobrze mucha mogła mu
    > wpaść do nosa i odruchowo ruszył ręką. I tysiąc innych potencjalnych
    > przyczyn w trybie "być może". Suma tych "być może" jednoznacznie na
    > pieszego nie wskazuje, a bezpośredni świadkowie nie żyją. Rozwiejesz
    > moje wątpliwości inaczej niż poprzez dorzucanie do zbioru "gdyby być może"?

    Powątpiewam w taki zbieg okoliczności, że jak zawsze udawało mu się
    przejechać (w materiałach było, że on sobie dość regularnie urządzał
    takie "imprezy") to teraz akurat zamiast przejechać po prostej
    zaplanował sobie po słupkach i z dala od wysepki. Wydaje mi się, że to
    nie jest kwestia wiary, a faktów. W momencie, gdy pieszy wchodzi na
    sąsiednią jezdnię i wygląda na to, ze za kilka sekund pojawi się na
    prostym do przejechania torze samochód odbija w prawo.
    >
    >> wszedł na jezdnię? Jaką masz wątpliwość, którą mogli byśmy mniej lub
    > Mogli byśmy? Kogo oprócz siebie masz na myśli?

    Kilku dyskutantów tu na grupie poza nami bywa.

    --
    (~) Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1