eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZnalazł się pieszy! › Re: Znalazł się pieszy!
  • Data: 2023-09-08 01:47:50
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2023-09-07, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > W dniu 07.09.2023 o 09:50, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>>> Obecnośc pojazdu mógł przewidzieć. Niekoniecznie powinien był
    >>>> przewidzieć obecnośc pijanego szaleńca.
    >>> Co by w tym wypadku zmieniło, gdyby wszedł pod koła trzeźwego?
    >> Trzeżwy jechałby najpewniej wolniej i nie skończył jak skończył. Trzeźwy
    >> mółby dostrzec go wcześniej. Kwestia nawalenia jest zresztą MZ drugorz
    >> edna (ale też nie jakaś nieistotna), bardziej problem jest z prędkością.
    >
    > Wcześniej dostrzec pieszego nie mógł, bo tam jest pas zieleni.

    W któryms momencie go dojrzał. Jakby nie była napruty najpewniej
    dojrzałby go wczesniej.

    >>> Pieszy odpowiadać ma ewentualnie za spowodowanie wypadku, a nie morderstwo.
    >> Jakby ten wypadek to było uderzenie w latarnię przy 20km/h to byśmy tej
    >> dyskusji nie mieli.
    >
    > Toteż zauważam, że tego, ze się zabiją przewidzieć nie mógł, ale tego,
    > ze będzie tam ktoś jechał już tak i że jadąc 40 km/h przydzwoni w
    > latarnię chcąc go ominąć również. Pewnie by się nie zabili wszyscy, ale
    > też na zdrowie by im to nie wyszło. Natomikast z tymi wypadkami jest
    > tak, ze ponieważ jest to przestępstwo nieumyślne, to już z automatu nie
    > bada się, co mógł przewidzieć. Kluczowym, że godził się na spowodowanie
    > zagrożenia.

    Z tym godzeniem się to chyba tak tez łatwo nie jest, czego dowodzi
    chocby przykład bmw z Sokratesa. Co prawda chyba ostatnio poszła jakaś
    apelacja ze zmianą kwalifikacji na zabójstwo w zamiarze ewentualnym, ale
    raz, ile to czasu zajęło, dwa, Sokrates to jednak zupełnie inna klasa
    nasrania niż przejscie pieszego w niedozwolonym miejscu. MZ nie można
    powiedziec, że ten pieszy się godził, bo nikt normalny nie spodziewa
    się, że wyleci na niego pijany wariat. Przy mniejszych predkościach i na
    trzeźwo wcale nie musiałoby być oczywiste, że samochód niewyhamuje lub
    nie ominie. Pieszy zresztą mogł spokojne założyc, że się wycofa poza
    jezdnie.

    >> Czy mógł być tam legalnie czy nie nie ma MZ znaczenia, w sensie nie ma
    >> wpływu na skutki, za ktorych winę próbujesz przypisać pieszemu. Kierowca
    >> nie był w stanie ocenić, że np. tam nie powinno być pieszego i to było
    >> powodem popierdalania. Ogólnie pieszych w mieście spodziewać się mógł,
    >> również tych łamiących przepisy. Natomiast takie popindalanie jest
    >> jednak na szczęście rzadkością.
    >
    > Źle mnie rozumiesz. Ja nie chcę pieszego ścigać za skutki w postaci
    > śmierci tylko za przyczynienie się do katastrofy. Ma pecha, ze nie
    > otarli jedynie błotnika o pachołek, a zginęli.

    Wydaje mi sie, że Cię rozumiem, ale jesli pieszy nie doprowadza w
    warunkach normalnych do katastrofy swoim przejsciem w niedozwolonym
    miejscu to trudno mu przypisac MZ w tej katastrofie w warunkach
    szczególnych, tym bardziej, jeśłi oceniając rozsądnie nie mógł się
    zaistnienia takich warunków spodziewać.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1