eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZnalazł się pieszy! › Re: Znalazł się pieszy!
  • Data: 2023-08-31 01:33:35
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2023-08-30, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > W dniu 30.08.2023 o 02:52, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>>> Natomiast wariant drugi, skrajny jest taki, że kierowca jedzie z dużą
    >>>> prędkością i nawet gdyby ten pieszy przechodził tam przez oznakowane
    >>>> przejście to przy tej prędkości, widoczności etc. i tak skończyłoby się
    >>>> to wypadkiem (nie można bezpiecznie zatrzymac pojazdu, nie moż
    >>>> bezpiecznie ominąć pieszego).
    >>>> Z jakiś eksperymentów procesowych powinno wyjść, do której sytuacji jest
    >>>> bliżej.
    >>> Tylko umknął Ci szczegół, że pieszy idzie w miejscu niedozwolonym. O ile
    >>> oczywiście celnym jest argument, że gdyby jechali wolniej, to by żyli,
    >>> to nie zmienia to faktu, że pieszy mógł się do samego wypadku
    >>> przyczynić. Rolą biegłego będzie ocena, czy samochód był na tyle blisko,
    >>> że pieszy mógł go dostrzec zanim wszedł. Bo jeśli mógł i powinien, to
    >>> nie wolno mu było0 wejść na jezdnię.
    >> Nie umknął, po to dawałem przykład z alkoholem. Fakt formalnego
    >> popełnienia wykroczenia jest drugorzędny w ocenie przyczynienia się.
    >
    > Nie zgadzam się z Tobą. W wypadku pieszego przechodzącego przez jezdnię
    > z grubsza rzecz biorąc można podzielić takie miejsca na trzy kategorie:
    > przejścia dla pieszych, miejsca, gdzie przechodzenie jest dozwolone oraz
    > miejsca, gdzie przechodzenie jest zabronione. Na przejściach dla
    > pieszych kierujący ma obowiązek zachować szczególną ostrożność i
    > przewidywać, ze ktoś tam będzie wchodził. Nie będę tego rozwijał, bo to
    > nie ma nic tu akurat do rzeczy.
    >
    > W miejscach, gdzie przechodzenie jest dozwolone kierujący nie ma
    > obowiązku spodziewać się, że jakiś pieszy postanowi wymusić na nim

    No ale to przy założeniu, że nie jedzie się 3x ponad limit. Limit wynika
    z pewnych założeń dotyczących konkretnych miejsc, więc nalezy przyjąć,
    że owszem, nie musi zachować szczególnej ostrozności jesli jedzie
    zgodnie z limitem i dostosował np. predkośc do warunków jazdy, ale tak
    tu nie było.

    > pierwszeństwo. Oczywiście pieszych nie wolno rozjeżdżać, ale już nie
    > można wymagać, by pieszy hamował tylko z tego powodu, że pieszy sobie
    > coś tam na krawężniku "kombinuje". No i są miejsca, gdzie przechodzenie

    Na pewno? Obecność pieszego na krawężniku nie jest powodem aby kierowca
    jednak zmodyfikował swoje zachowanie?

    Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są
    obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną
    ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować
    zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten
    utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny
    oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również
    zaniechanie.

    > jest zabronione. Dokąd ewidentnie nie widać, że jakiś pieszy zamierza
    > złamać zakaz można zakładać, ze tam żadnego pieszego nie będzie.
    >>
    >>> Druga rzecz, na ile pieszy spowodował utratę kontroli. Dziennikarze
    >>> piszą, że samochód "tańczył" przed pieszym, ale to są bzdury. Wiadomo,
    >>> że kierujący próbował uniknąć potrącenia w chwili, gdy zobaczył pieszego.
    >> I jeśli mógłby łatwo uniknąć jadąc zgodnie z limitem i na trzeźwo to
    >> wydaje się, że winy pieszego tu nie ma, nawet gdyby ten wparował i
    >> odtańczył krakowiaka.
    >
    > Jetem odmiennego zdania. To nie ma polegać na tym, że robię co chcę,
    > dokąd inni kierujący mogą mnie ominąć. Stwórzmy taką fikcyjną sytuację.
    > powiedzmy, ze pieszy wchodzi w miejscu niedozwolonym, a kierujący jadący
    > zgodnie z limitem prędkości chcąc uniknąć potrącenia uderza w znak
    > drogowy. Czyja wina?

    Klucz w moim stwierdzeniu "jeśli mógłby łatwo uniknąć jadąc zgodnie z
    limitem i na trzeźwo". Po prostu dałeś przykład, gdzie taki warunek nie
    jest spełniony.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1