eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZnaki poziome kontra znaki pionowe.Re: Znaki poziome kontra znaki pionowe.
  • Data: 2007-04-16 20:32:01
    Temat: Re: Znaki poziome kontra znaki pionowe.
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Maluch" <n...@m...pl> napisał w wiadomości
    news:f00j6s$okg$1@nemesis.news.tpi.pl...

    >> Dla "Ustąp pierwszeństwa przejazdu" i "STOP" znaki poziome wyznaczają inne
    >> niż miejsce ustawienia znaku miejsce do zatrzymania się. To taki pierwszy
    >> sztandarowy przykład wyższości znaków poziomych nad pionowymi. Choć tak
    >> naprawdę żaden z nich nie jest ważniejszy. Ot przepis reguluje współbrzmienie
    >> tych dwóch znaków i tyle.
    > Bez pionowego linia nie może być namalowana. Malarz musi najpierw widzieć znak
    > a potem maluje linię. A znak pionowy postawi bez patrzenia na linię a nawet,
    > gdy wogóle nigdy nie będzie lini to znak pionowy jest ważny. A linia bez znaku
    > nie. Mało tego za taki malunek można beknąć. Nie widzisz wyższości pionu od
    > poziomu. Paragraf sobie znajdź, bo jest :)

    Za kradzież znaku też można "beknąć", więc to żaden argument. Mamy w miastach
    cały szereg klasycznych "zebr", czyli przejść dla pieszych, które spokojnie bez
    znaku pionowego są ważne. Jest cały szereg innych poziomych znaków spokojnie
    obywających się bez pionowych lub nawet nie mających wręcz odpowiednika.
    Wymieniłem Ci tylko jeden, ale nie jedyny przykład. Pozostałe spokojnie
    znajdziesz w rozporządzeniu.
    >
    >> Jak sobie to wyobrażasz? Dwie przeciwne strzałki :-)
    > Wyobrażam sobie strzałkę w lewo na pasie i znak pionowy zakaz zawracania,
    > który to pokazuje swoją wyższość nie ze względu na to, że wyżej stoi. Paragraf
    > cytowałeś. Wobrażam sobie strzałkę na pasie w lewo i dalej stojący
    > sygnalizator. Paragraf też cytowany był.

    W pierwszym wypadku znak poziomy zezwala na skręcanie w lewo, a zakaz zawracania
    tego nie zabrania, więc przykład niespecjalnie trafiony. A co ma sygnalizator
    stojący dalej (nie wiem od czego) ze strzałką na jezdni wspólnego, to juz chyba
    tylko Ty wiesz :-)
    >
    >> Znam cały szereg pionowych znaków, bez których spokojnie może się w sposób
    >> bezpieczny odbywać ruch. I co to zmienia? Większąć znaków informacyjnych czy
    >> drogowskazów. Spora część znaków ostrzegawczych. Znaki są po to, by podnieść
    >> bezpieczeństwo ruchu drogowego. Ale bez nich spokojnie by sie dało jeździć.
    >> Przez pierwsze kilkanaście lat automobilizmu znaków w ogóle nie było i dało
    >> sie jeździć. Ba, jakby zauważyć, ze wozy konne to też pojazdy, to spokojnie
    >> kilka tysiecy lat bez nich się obchodzono. Cóż zatem znaczy te kilkadziesiąt
    >> lat w skali wieczności?
    > Tutaj to już nie na temat.

    Jak to nie na temat. Przecież "rozdzierałeś szaty" nad problemem, jaki
    spowodował by brak pionowego oznakowania. Właśni Ci staram się wykazać, że bez
    niego dało by się spokojnie obejść. Oczywiście, lepiej, że jest, ale nie jest
    ono niezbędne.
    >
    >> Policjant będzie stał, jak będzie o tym wiedział. Kiedyś miał miejsce wypadek
    >> na drodze, gdzie na głownej stał znak "Skrzyżowanie z drogą nie posiadającą
    >> pierwszeństwa przejazdu", zaś z bocznej ktoś podprowadził "Ustąp
    >> pierwszeństwa przejazdu". Jadący głowna drogą uparł sie, ze wina jest tego z
    >> bocznej, bo przecież widział, że jego droga jest szerwsza :-) Sąd nie
    >> podzielił tego poglądu.
    > Jak działał kodeks drogowy, który wspominałeś tak było, że tak można było
    > ustalić drogę z pierwszeństwem jak ukradli znaki. Teraz to się nie sprawdza,
    > ale sprawdza się trochę coś innego.

    Rozwiń tę myśl, bo nie mam zielonego pojęcia co miałeś na myśli pisząc to, co
    napisałeś.

    > Kończymy. Na koniec tylko pytanie. Dlaczego w rozporządzeniu do znaków
    > przepisy zaczynają się od znaków ostrz. przez zakazu itd. Jakoś to
    > niealfabetycznie, a może losowali.Nie musisz odpowiadać.

    Nie mam zielonego pojęcia, czemu tak jest. Ale czego to Twoim zdaniem miało by
    być dowodem? Czyżbyś chciał mi zasugerować, że znaki ostrzegawcze są ważniejsze
    od znaków zakazu, które z kolei mają mieć pierwszeństwo przed znakami nakazu?
    Idąc tym tokiem rozumowania należy uznać, że sygnały świetlne są najmniej ważne,
    bo są na końcu. A policjanta, to w ogóle należy "słuchać" jak nie ma znaków i
    świateł. Wiesz, są pewne granice absurdu, których przekraczać raczej nie wypada.
    Zaczynasz niebezpiecznie balansować na tej granicy.

    Podobno żadnym wstydem nie jest się mylić. Wstyd, to jest się upierać i nie
    przyznawać do błędu. Zwłaszcza, jak sprawa staje się oczywista.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1