eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWypadek w szkole. Zadośćuczynienie. › Re: Wypadek w szkole. Zadośćuczynienie.
  • Data: 2010-11-29 17:18:23
    Temat: Re: Wypadek w szkole. Zadośćuczynienie.
    Od: "Damian" <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Dysiek" <b...@b...pl> napisał w wiadomości
    news:id0k10$juo$1@inews.gazeta.pl...

    > Normalnie sie pytam, nie musisz byc ironiczny. Chce ci tylko wytlumaczyc,
    > ze jezeli byl nauczyciel dyzurujacy to opiekun byl obecny podczas wypadku
    > (wychowawca to niekoniecznie zawsze opiekun) i jezeli nie zauwazyl to
    > trudno - zdarza sie. Jedyna wina wychowawcy, ktoremu powiedziano o
    > wypadku, bylo niepowiadomienie ciebie i skazanie dziecka na nialamy bol.
    >

    A ja przypominam: Pedagog dyżyrujący na korytarzu widział wychowawcę jak
    otwierał klasę. Tak jest w protokole. Wychowawca w rozmowie z nami przyznał
    się, że go tam nie było bo nie musiał być!
    Czy to wszystko gra? Chyba ktoś(dyżurujący) po prostu kłamie. Więc czy jest
    to wiarygodny świadek? A może go po prostu nie było na dyżurze lub zszedł z
    niego wcześniej? Syn twierdzi, że było po dzwonku. Dzieci są jak pisałem
    podzielone czy przed czy po. To wszystko mi się układa w logiczną całość, że
    dyżurujący zszedł już z dyżuru i owszem zobaczył wychowawcę ale na całkiem
    innym korytarzu którego nie widać z miejsca zdarzenia. A więc dzieci były
    bez opieki. Teraz dorabiają na siłę swoje alibi. I to mam tak zostawić???
    Damian

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1