eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWypadek w szkole. Zadośćuczynienie. › Re: Wypadek w szkole. Zadośćuczynienie.
  • Data: 2010-11-29 17:31:31
    Temat: Re: Wypadek w szkole. Zadośćuczynienie.
    Od: "Dysiek" <b...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > To wszystko mi się układa w logiczną całość, że dyżurujący zszedł już z
    > dyżuru i owszem zobaczył wychowawcę ale na całkiem innym korytarzu którego
    > nie widać z miejsca zdarzenia. A więc dzieci były bez opieki.

    To wytlumacz mi prosze w jaki sposob bez opuszczania dyzuru po dzwonku
    nauczyciel dyzurujacy mialby sie dostac do klasy gdzie ma lekcje? Nikt mu
    jej nie otworzy i nie przyniesie dziennika (uczniow posylac nie wolno).
    Zawsze zostaje ta minuta po dzwonku kiedy dzieci sa bez opieki bo inaczej
    sie nie da! Teleportowac sie nikt nie potrafi. Aha, panie sprzataczki
    formalnie opiekunami nie sa i nie moga "dogladac" dzieci poniewaz nie maja
    wyksztalcenia pedagogicznego. Wiec w czym szukasz dziury? Ze nauczyciel
    zszedl z dyzuru po dzwonku?! Przykro mi ze Twoj dzieciak mial bolesny
    wypadek, ale wina nauczyciela jets w tym zadna (nawet jakby widzial to i tak
    nie zdarzylby zareagowac - ile podstawia sie noge - 2 sekundy?). Mozna miec
    jedynie sluszne pretensje, ze do ciebie nie zadzwonil i tyle. Chcesz
    gosciowi co byl na dyzurze narobic problemow za ktore nie powonien byc
    odpowiedzialny.

    Dysiek


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1