eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoUciążliwi sąsiedzi, spalony samochód i art. 54 ust. 1 konstytucji › Re: Uciążliwi sąsiedzi, spalony samochód i art. 54 ust. 1 konstytucji
  • Data: 2008-03-24 18:37:04
    Temat: Re: Uciążliwi sąsiedzi, spalony samochód i art. 54 ust. 1 konstytucji
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Czapla" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:5e26.00000086.47e7e710@newsgate.onet.pl...

    > (...)

    Uff! Dobrnąłem. Nie dało się tego krócej opisać?

    > Otóż policja ustaliła i przesłuchała te osoby, które raczyły się odezwać
    > w
    > wątku. Podobno wszystkie. Również te, co komentowały sam pomysł
    > internauty a
    > nie podpalenie. Świadczy to zapewne o tym, że policja nie ma żadnej
    > wiedzy o
    > prawdziwych sprawcach podpalenia, ale taki dostali rozkaz, a rozkaz jak
    > wiadomo
    > nie gazeta, służy nie tylko do czytania. W związku z powyższym mam
    > pytanie, czy
    > takie działania organów nie są złośliwą szykaną naruszającą prawo
    > obywatela do
    > swobodnego wyrażania poglądów zagwarantowane art. 54 ust. 1 konstytucji?

    Ktoś, nie wykluczone że sama poszkodowana, złożyła wniosek dowodowy o
    przesłuchanie osób biorących udział w dyskusji jako mogących mieć wiedzę na
    temat zdarzenia. W końcu skoro zajmowali stanowisko w tej sprawie, to
    wykluczyć tego nie sposób. Idę o zakład, że Policja nawet tej dyskusji nie
    czytała, tylko ustaliła osoby biorące w dyskusji i je przesłuchała. W końcu
    przesłuchanie trudno uznać za szykanę, a wniosek dowodowy jako bezpodstawny
    też nie może być odrzucony.

    W co bardziej cywilizowanych krajach procedura wyglądałaby w ten sposób, że
    Policjant skontaktowałby się z autorami wypowiedzi i zapytał, czy coś im
    wiadomo na rzeczony temat. Z rozmów z osobami, którym nic nie wiadomo
    sporządzono by jedną wspólną notatkę, a te, które coś na temat sprawy
    wiedzą przesłuchano by. Jeśli ktoś by miał wiedzę, ale nie chciał jej
    przekazać, to i tak samo przesłuchanie do sprawy nic nie wniesie.

    Ale w Polsce niestety pewnie zadziałało to tak, że Prokurator prowadzący
    śledztwo zlecił Policji przesłuchanie ustalonych osób - bo on tego robić
    nie musi. Jakby musiał, to by się zastanowił, czy to ma sens. Za to Policja
    po prostu musiała to zadanie wykonać i nie może zamienić tego na rozmowy. I
    tak będzie dotąd, dokąd w ten sposób będzie ułożona zależność Policja -
    Prokurator w ramach postępowania.

    > Przecież po takiej akcji każdy się będzie bał wypowiedzieć na jakikolwiek
    > temat, bo zawsze przesłuchanie można uzasadnić podpaleniem samochodu,
    > przebiciem opon, podłożeniem atrapy bomby na pobliskim przystanku albo
    > tajemniczą chorobą psa polityka mieszkającego w pobliżu.

    Pomyśl, czy to realne, by za każdym razem przesłuchiwać te wszystkie osoby,
    które do sprawy nic sensownego wnieść nie potrafią. Normalnie, to powinno
    się ewentualnie przejrzeć te wypowiedzi i wytypować osoby, z których
    wypowiedzi wynika, że mogą coś wiedzieć. Choć i to nie jest złotym
    środkiem, bo zawsze trafią się osoby, które z sobie znanych powodów piszą
    tak, jakby wiedziały więcej, niż wiedzą. Przejrzyj choćby na tej grupie
    wątki dotyczące jakiś co bardziej bulwersujących opinię publiczną zdarzeń.
    Przykładowo policjant postrzelił uciekającego motocyklistę i zanim
    cokolwiek media bliższego na ten temat napisały, to już kilku mądrych
    inaczej napisało, że to na pewno nie był sprawca. Rozsądnie rzecz ważąc
    można z tego wywnioskować, że wiedzą zatem, kto jest sprawcą :-)
    Przesłuchanie takich "jasnowidzów" uważasz za bezpodstawne?

    > O samej uciążliwości
    > takich przesłuchań nie wspomnę (konieczność zwolnienia się z pracy), o
    > marnowaniu pieniędzy podatnika takoż, bo właścicielka spalonego samochodu
    > podobnie jak i jej partia walczy o tanie państwo. Nie podoba mi się tylko
    > szybkość z jaką portal tej gazety udostępnił dane internautów organom.
    > Ciekawe
    > kto będzie teraz czytał gazetę, która pomaga organom ustalić osoby
    > wyrażające
    > swoje prywatne opinie na jej forum? (chodzi oczywiście o te opinie
    > neutralne).
    >
    > Na wszelki wypadek, znając brak poczucia humoru pracowników pewnych
    > instytucji
    > informuję co następuje:

    Generalnie wystarczy, że człowiek w wypowiedziach na forum wyraźnie
    zaznacza co wie, a co jest jego domysłem lub wynikiem analizy. Gorzej, jak
    ktoś chce podnieść swój prestiż wypisując bzdury. Im bardziej nie pasują do
    obiegowej opinii tym większej ochoty nabierają organa ścigania w poznaniu
    źródła tych rewelacji. Zwłaszcza, że przy takich poważnych sprawach często
    celowo puszcza się błędną informację po to, by wyłowić osoby, które
    naprawdę coś o sprawie wiedzą. Taki dowcipniś może przypadkowo trafić w
    taką pułapkę i stać się podmiotem czynności procesowych.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1